tag:blogger.com,1999:blog-51792745412566517312024-03-13T15:56:53.242-07:00MadhouseOnlyteenshttp://www.blogger.com/profile/11109662935301936086noreply@blogger.comBlogger41125tag:blogger.com,1999:blog-5179274541256651731.post-40431605429098284062017-06-21T06:29:00.002-07:002017-06-21T06:29:47.613-07:00Rozdział 32<h2>
<i>Udane życie ale czy na pewno?</i></h2>
<h3>
<i>rok później....</i></h3>
<div>
MAY'S POV</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Minął już rok od nie których zdarzeń, kolejny raz wybaczyłam Zaynowi zdrade a nie powinnam. <span style="font-size: medium;">Takich
rzeczy się nie wybacza ale ja głupia go kochałam, kocham i będę
kochac i mu wybaczyłam. Na świat pół roku temu przyszła nasza
córka Rose, jest wspaniała i bardzo podobna do taty.</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: medium;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIjB96OBi61lZGxG8kHI-wid1HCyuNVRVNIahh7UdwohhR0uBuuicyPLE8VFqfYJAmt9ISdyNf6pnTbLJB9cTBWSVuDx0mQGJBYhxf_5tGWVkc3ejWtgWhd0mfBagrAiJqTjsvsy8JmdBp/s1600/May+c%25C3%25B3rka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIjB96OBi61lZGxG8kHI-wid1HCyuNVRVNIahh7UdwohhR0uBuuicyPLE8VFqfYJAmt9ISdyNf6pnTbLJB9cTBWSVuDx0mQGJBYhxf_5tGWVkc3ejWtgWhd0mfBagrAiJqTjsvsy8JmdBp/s320/May+c%25C3%25B3rka.jpg" width="320" /></a></span></div>
<span style="font-size: medium;"> Żyje się jak
w bajce, chłopcy założyli swoją firme zostali aka wspólnikami
ale każdy ma swoją cześc do zarządzania. Ja jak na razie siedze z
dzieckiem w domu ale szykuje plan by założy swoją restauracje,
chodze na zaoczne studia z psychologi zawsze o nich marzyłam.
Caroline zaczełam pracowac jako trener pływania zawsze to kochała
i teraz chce podzieli się tą pasją z innymi. Jak ma wolne pomaga
mi przy córce bym mogła się uczyc. Na szczeście każdy znalazł
sobie dziewczyne i się ich trzymają, no myśle że tak jest, hehe.
Nie no żarcik taki. Zaprzyjaźniłam się z nimi, bardzo sympatyczne
dziewczyny ale Caro jest sceptycznie nastawiona do nich, a ja wiem
dlaczego. Jedna już prawie wlazła Niallowi do łóżka ale
przynajmniej on temu zapobiegł. Dobra koniec z tymi opowieściami,
trzeba się skupic na tym co dzieje się teraz. Siedzimy wszyscy w
ogrodzie moim i mojego narzeczonego, zorganizowaliśmy go bez powodu
ale dlatego że ciągle wszyscy są w pracy trzeba troche odpocząc.
Siedze przy stole z resztą dziewczyn, gadamy o pierdołach jak to
mamy w zwyczaju. Przypatruje się mojemu meżczyźnie jak rozmawia ze
swoimi kumplami i trzyma nasza córke na rekach ale chyba wyczuł mój
zwrok bo się odwrócił i z usmiechem na twarzy podszedł do nas.</span><br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "times new roman";"><span style="font-size: medium;">-Co
jest kochanie?-pochylił się i mnie pocałował delikatnie. Wziełam od niego małą i posadziłam sobie na kolanach.</span></span></span><br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: "times new roman";"><span style="font-size: medium;">-Nic skarbie, stęskniłam sie za twoją bliskością, tylko tyle.-delikatnie sie do niego uśmiechnełam.</span></span></span><br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: "times new roman";"><span style="font-size: medium;">-Ohhh, wstań myszko.- zrobiłam to a on usiadł na moim miejscu i posadził sobie mnie na kolanach.-Kocham cie May- szepnął mi do ucha i mocno przytulił ale uważając na dziecko. </span></span></span><br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: "times new roman";"><span style="font-size: medium;">-Też cie kocham-pocałowałam go w czoło. Wszyscy sie na nas popatrzyli jakby nigdy takiej sytuacji nie widzieli, a to jest totalną normą u nas. Kocham okazywac jemu uczucia, chce by wiedział że to sie nigdy nie zmieni że nie przestane go kocha nawet jak coś złego zrobi. Ten wieczór szybko nam minął, nie obejrzeliśmy sie aż już kładliśmy naszą córke do łóżeczka, przy da mi sie kąpiel, jakaś spieta dziś jestem. Weszłam do łazienki i puściłam ciepłą wode do wanny, zaczełam sie rozbierac i nagle poczułam rece na biodrach wiedziałam że to Zayn wiec bez skrepowania odwróciłam sie do niego i wpiłam w usta, nie został mi dłużny i oddał z taką samą zachłannością pocałunek, rozebrałam go. Chwycił mnie za uda i podniósł do góry, oplotłam go nogami wokół pasa. Całowaliśmy sie nadal, bez zbednych ogródek wszedł we mnie. Zachłysnełam sie powietrzem i wbiłam mu paznokcie w plecy, podszedł ze mna do sciany, przyparł moje plecy do nich i zaczał mna podrzucac do góry. Jeczałam głosno i gryzłam go w szyje, zaczełam krecic biodrami a on warknął gardłowo i jeszcze przyspieszył tempo. Po chwili oboje doszlismy, wyszedł delikatnie ze mnie ale nadal trzymał mnie na rekach i zaniosł nas do wanny. szybko sie umyliśmy, wytarlismy i poszlismy do sypialni. Położyliśmy sie, wtuliłam sie wjego ciało i po chwili zasnełam.</span></span></span><br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: "times new roman";"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></span>
<span style="color: black;"><span style="font-family: "times new roman";"><span style="font-size: medium;">Obudziłam sie bo usłyszałam płacz małej, popatrzyłam na godz i uświadomiłam sobie że to godz karmienia. Wstałam tak by nie budzi Zayna, poszłam do małej wziełam ja na rece uspokoiła sie po chwili i zaczełam ja karmic piersia. Gdy małą zjadła po kołysałam ja troche i położyłam spac, Wróciłam do sypialni i znowu pogrążyłam sie w snie. </span></span></span><br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: "times new roman";"><span style="font-size: medium;">Po kilku godz zostałam obudzona buziakami które mi ktos składał po ramieniu i twarzy, leniwie otworzyłam oczy i ujrzałam uśmiechnietego mojego narzyczonego oddałam lekki uśmiech.</span></span></span><br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: "times new roman";"><span style="font-size: medium;">-Wyspana? -zapytał a doskonale wiedział ze wstawałam w nocy do dziecka.</span></span></span><br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: "times new roman";"><span style="font-size: medium;">-Powiedzmy. Która wgl godz?</span></span></span><br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: "times new roman";"><span style="font-size: medium;">-Za pół godz mała sie obudzi ja bede szedł do pracy a chciałabym sie jeszcze toba chwilke nacieszyc.-stwierdził</span></span></span><br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: "times new roman";"><span style="font-size: medium;">-Ohh, jak uroczo. Przez ciebie mam mniej snu niż zazwyczaj- pokazałam mu jezyk a on mnie w niego ugryzł- ejjj to zabolało</span></span></span><br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: "times new roman";"><span style="font-size: medium;">-Hihi, bo miało - zaczał sie smiac</span></span></span><br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: "times new roman";"><span style="font-size: medium;">-Ughh zabije cie- zrobiłam naburmuszona mine a on mnie mocno pocałował a ja od razu odwzajemniłam pocałunek, oczywiście to przerodziło sie w namietny seks ale szybki, a taki z nim najbardziej lubie. Po przyjemnym poranku, wstaliśmy poszlismy pod prysznic, po nim ubraliśmy sie i usłuyszeliśmy płacz małej. Zayn stwierdził ze on do niej pójdzie a ja tylko pokiwałam głowa na zgode. Zeszłam na dół i przygotowałam mu kawe i sniadanie a on wraz za Rose po chwili wszedł do kuchni, podał mi ja i usiadł na stołku i zaczał pałaszowa sniadanko a ja zaczełam karmic mała. Mulat gdy skończył jesc dał nam po buziaku w głowe i poszedł do pracy. Ja poszłam na góre przebra mała bo miałam zamiar z nia iśc na spacer. Przyszykowałam wszystko i miałam zamiar wychodzi to usłyszałam dzwonek do drzwi, poszłam otworzyc a w nich stała Caroline. Usmiechnełam sie na jej widok i wpuściłam ja do środka. Ubrałam buty i zapytałam sie jej czy chce z nami iśc na spacer ona odparła ze po to przyszła, zaśmiałyśmy sie. Podczas spaceru sporo rozmawiałysmy, była godz 15 wiec Caro poszła do pracy a ja stwierdziłam że pójde z mała do firmy narzyczonego. Po 15 min byłyśmy pod odpowiednim budynkiem, weszłam z wuzkiem do srodka i od razu skierowałam sie do wind. no raczej nie musze sie zapowiadac własnemu facetowi że chce go odowiedzic pomyślałam. pojecałam na ostatnie pietro bo tam każdy z chłopaków miał swoj gabinet ale tak jakby połoczone sa w jedo. Podeszła do mnie ic sekretarka z kwaśa mina, suka-pomysłałam.</span></span></span><br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: "times new roman";"><span style="font-size: medium;">-W czym moge pomóc?</span></span></span><br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: "times new roman";"><span style="font-size: medium;">-Przyszłam do narzyczonego.-odparłam bez krzty entuzjazmu.</span></span></span><br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: "times new roman";"><span style="font-size: medium;">-A który to.-zapytała głupio, co za jedza jedna, dobrze wie który to moj facet.</span></span></span><br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: "times new roman";"><span style="font-size: medium;">-Do Zayna-warknełam</span></span></span><br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: "times new roman";"><span style="font-size: medium;">-Ohh, on teraz bardzo zajety jest, musi pani poczeka.-uśmiechneła sie kpiąco</span></span></span><br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: "times new roman";"><span style="font-size: medium;">-A niby czym taki zajety?</span></span></span><br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: "times new roman";"><span style="font-size: medium;">-Jest u niego klientka.-fukneła</span></span></span><br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: "times new roman";"><span style="font-size: medium;">-Prosze mu powiedzie ze czekam-odparłam i usiadłam a wózek przybliżeułam do siebie. Sekretarka zrobiła to co powiedziałam, a po chwili usłyszałam jakieś dziwne odgłosy z gabinetu. Sekunde później wyleciał z niej Zayn i zapinał rozporek, zmarszczyłam brwi. To kurwa nie możliwe że znowu mnie zdradził- pomyślałam ale po chwili wyszła młoda kobieta i zapinała bluzke i sie kpiąco uśmiechneła do mnie i poszła do windy. Zayn podszedł do mnie wziął wózek i mnie za reke i po prowadził do gabinetu. poczułam bardzo geste powietrze i dziwny zapch.</span></span></span><br />
<span style="font-family: times new roman; font-size: medium;">-Pieprzyłeś sie z nia?- zapytałam i zaczeły mi łzy z oczu lecie. Podszedł do mnie i chciał przytulic ale sie odsunełam.</span><br />
<span style="font-family: times new roman; font-size: medium;">-May, jak mógłbym ci to zrobi?-zapytał i dodał-Ponownie?</span><br />
<span style="font-family: times new roman; font-size: medium;">-Gdybyś jej nie zaliczył rozporek w pośpiechu nie musiał bys zapinac-odparłam z kpina</span><br />
<span style="font-family: times new roman; font-size: medium;">-Ona próbowała sie do mnie dobrac, rozpinała sobie bluzke a jak powidziałem stop to podeszła do mnie i mnie chciała rozebra i to była chwile przed tym jak powiadomiła mnie sekretarka o twoim przybyciu.- mówił poważnie ale jakos mu nie wierzyła.- Musisz mi uwierzy, jakbym to zrobił nawet bym sie nie tłumaczył- kleknął na kolana i zobaczyłam łzy w jego oczach, podszedł do mnie i przytulił sie do moich nóg, usłyszałam czyjś szloch ale to nie była Rose bo ona od pół godz spi. Popatrzyłam na Zayna i to o płakał.</span><br />
<span style="font-family: times new roman; font-size: medium;">-Zayn wstań, wierze ci. Ale od dzisiaj ty nie przyjmujesz żadnych kobiet do siebie, a sekretarka ma zamieni sie w faceta. Rozumiemy sie?- popatrzył na mnie i pokiwał głowa na tak, podniósł sie do góry i mnie delikatnie pocałował, oplotłam go ramionami i oddałam pocałunek, wtulił sie we mnie i tak staliśmy dłuższa chwile ąz nam ktoś nie przeszkodził. Do gabinetu wszedł Liam i nam sie dziwnie przygladał ale wszedł do srodka.</span><br />
<span style="font-family: times new roman; font-size: medium;">-Coś sie stało?-zapytał, ąz tak to widac? zapytałam sama siebie</span><br />
<span style="font-family: times new roman; font-size: medium;">-Nie, wszystko jest ok-odpowiedziałam. odsunełam sie od Malika i poeszłam do małej a ona nie spała a bawiła sie cichutko swoja rączka. Kochane dziecko, chłopcy rozmawiali miedzy soba o czyms ale nie słucałam, wziełam mała na rece i do niej gadałam jakies bzdury. poczułam po chwili jak ktos mnie przytula i kładzie głowe na ramieniu, spojrzałam w bok i zobaczyłam czarna czupryne.</span><br />
<span style="font-family: times new roman; font-size: medium;">-Chodźmy do domu, mam dosyc tego dnia.- Zrobiliśmy tak jak chciał, po godz dotarlismy do domu bo po dordze musiałam nakarmi małą. Siedzimy w salonie przytuleni do siebie a mała leży w przenośnym łożeczku i spi słodko a my w ciszy odpoczywamy.</span></div>
</div>
Onlyteenshttp://www.blogger.com/profile/11109662935301936086noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5179274541256651731.post-45052120766216779652016-06-15T02:00:00.002-07:002016-11-05T07:13:41.158-07:00Rozdział 31<h2>
O cholera...</h2>
<div>
<div>
ZAYN'S POV</div>
<div>
Gdy odstawiłem May do hotelu, pojechałem w wyznaczone przez kolegów miejsce. Nie podobało mi sie to ale cóż jak trza to trza. Dojechałem do jakichś starych magazynów, tylko dziwne było to że tam pełno ludzi stoi. Co sie tu dzieje do kurwy? Zapytałem sam siebie. Zobaczyłem swojego kumpla i od razu wysiadłem z auta i sie do niego skierowałem.</div>
<div>
- Siemka, co tu jest że tyle ludzi?</div>
<div>
-No siema. Tu odbywają sie najlepsze imprezki w Polsce. - ździwienie na mojej twarzy było bardzo widoczne, ale szybko to zamaskowałem obojętnością.</div>
<div>
-A my co tu robimy?</div>
<div>
-Musimy sie zabawić. Stary nie widzieliśmy sie kilka lat. Trzeba to nadrobić.</div>
<div>
-Yyyy, no okej. Ale May mnie zabije jak wywine jej jakiś numer.</div>
<div>
-Oooo, widze że już ustatkowany jesteś. </div>
<div>
-Nie aż tak. Jesteśmy razem i czekamy na dziecko. Ale trzymam sie jej, koledzy mają na nią chrapkę a ja jej nikomu nie oddam. Jest idealna w każdym calu.</div>
<div>
-Ohoho, kolego wpadłeś po uszy. Ale przyro mi nie zamoczysz dzisiaj. Heheh- zaczął sie śmiać jak jebniety. To nic fajnego tak samemu siedzieć i nic nie móc zrobić.</div>
<div>
-No dzieki, ale dobra koniec gadania. Jest już reszta?</div>
<div>
-Czekamy tylko na Ciebie. Chodź.- poszedłem za nim. Nie wiem czy to dobry pomysł iść dzisiaj na jakąś impreze, jutro bede nie żywy. I May, ona mnie zajebie. Kończąc rozmyślanie, przywitałem sie z resztą. I zaczeła sie impreza, shoty, drinki, skręty, jakieś panny. Jakaś blondyna usiadła obok mnie i zaczęła mnie macać po nodze i klacie. Bardzo to lubie i cholernie podnieca, a jak jestem w takim stanie to nie myśle i mi to nie przeszkadza a wręcz przeciwnie. Przyszła dostawa shotów wypiłem swoje i poszedłem z blondynką na parkiet ale ona nas gdzie indziej skierowała. Nie protestowałem, weszliśmy do jakiegoś pokoju gdzie stała kanapa, łóżko, ciemno jak skurwysyn. Czułem tylko jak ona sie do mnie dobiera, rozpina rozporek i ściaga spodnie. Stałem na środku pokoju a ona przede mną klęczała i zaczeła sie bawić moim fiutem. Zajeczałem gdy miała go całego w buzi, tak dobrze sie dawno nie czułem. Bawiła sie nim jak nikt inny, już chce następny raz. Byłem blisko ale nie chciałem jej sie do buzi spuścić. Podniosłem ją do góry i rzuciłem na łóżko jak kłodą. Zaśmiała sie jak dziwka i chyba nią była bo bez żadnych ceregieli zerwałem z niej majtki jak można je tak nazwać. I chciałem w nią wejść ale coś mi przeszkodziło. Myśl że moge to zrobić znowu mojej ukochanej od razu mnie otrzeźwiła. Wstałem i sie ubrałem, bez słowa wyszedłem z pokoju i z tego czegoś. Zadzwoniłem po taksówkę i pojechałem do hotelu. Boże co ja chciałem zrobić, nie wybaczyłbym sobie tego jakbym znowu jej to zrobił. Szybko dotarłem pod hotel, zapłaciłem i szybkim krokiem wszedłem do środka. Jak najszybciej chciałem dotrzeć do pokoju. Po drodze szukałem karty do pokoju ale najprawdopodobniej została w aucie. Bede musiał obudzić May. Gdy dotarłem na góre zacząłem pukać do drzwi, troche to zajeło jak mi je otworzyła.</div>
<div>
-Piłeś?- zapytała z wyrzutem.</div>
<div>
-Mhm- odpowiedziałem po cichu, skruszonym głosem.</div>
<div>
-Czuje że coś nabroiłeś. Idź sie umyć i do łóżka.- Nie słuchałem co mówiła tylko wpiłem sie w jej usta i szedłem w strone łóżka, sprzeciwiała sie ale ja potrzebowałem jej poczuć. Ściągłem z niej wszystko, całowałem mocno i namiętnie. To jest to co tak naprawde kocham i już nigdy nie bede chciał nic innego. Położyłem nas na łózku, zawisłem nad nią i delikatnie w nią wszedłem, ona wygieła sie w łuk i zajeczała. Kochaliśmy sie długo i namiętnie. Gdy skończyliśmy padłem obok niej i sie do niej przytuliłem i wyszeptałem słowa;</div>
<div>
-Kocham cie najmocniej na świecie, nie zasługuje na Ciebie, ale jestem zbyt samolubny i zakochany by dać ci spokój.- i zasnąłem szcześliwy i wymęczony.</div>
<div>
*~*~*~*~*~*~*~*</div>
<div>
MAY'S POV</div>
<div>
Obudziłam sie obolała ale wyspana. Co to było wczoraj, Zayn nigdy taki nie był. Ale po cześci mi sie podobało. Wstałam pomału i poszłam sie umyć. Rozmyślałam co mógł takie go zrobić że tak sie zachował. Ale chyba wiem, albo mnie zdradził albo próbował zdradzić. Zapytam sie go o to. Wyszłam z pod prysznica i łazienki. Mulat już nie spał. Wiec zaczeliśmy na ten temat rozmawiać. Dowiedziałam sie to co chciałam. Nie jestem tym zdziwiona, troche zabolało ale jak mówi to nic sie tam nie wydarzyło. Kamień spadł z serca, potem zaczęliśmy sie szykować na samolot. Czas wracać. Stęskniłam sie za tym wszystkim tam, niby z początku tak z przymusu byłam ale teraz chętnie tam wracam. Po 3 h siedzieliśmy w samolocie, siedziałam oparta o Malika a ten głaskał mój brzuch. Czułam sie bardzo szczęśliwa, rano po rozmowie nie odzywałam sie do niego. Ale wybaczyłam mu to. Po powrocie ide spać, nie bede na nic patrzeć ani na nikogo.</div>
</div>
<div>
<br /></div>
Onlyteenshttp://www.blogger.com/profile/11109662935301936086noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-5179274541256651731.post-10765745532909981122016-06-13T07:51:00.001-07:002016-06-13T07:51:28.022-07:00Rozdział 30<h2 style="height: 0px;">
Spotkanie po takim czasie...</h2>
<div>
<br /></div>
<div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
MAY'S POV</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Obudziłam się wypoczęta i strasznie
głodna. Wczorajszy dzień był dziwny, niby przylecieliśmy do
Polski ale jakoś chciałabym już wrócić do Wielkiej Brytanii, tam
się czuje jak u siebie a tutaj już nie. Obróciłam się na bok i
zobaczyłam jeszcze śpiącego chłopaka, stwierdziłam że nie będę
na niego czekać i zadzwoniłam po śniadanie, trochę sporo
zamówiłam ale cóż jem teraz za dwoje. Wstałam i poszłam się
odświeżyć, po drodze do łazienki wzięłam ubrania na przebranie.
Po odświeżeniu się wyszłam, Zayn już nie spał a moje śniadanko
już na mnie czekało, chyba trochę zeszło mi się.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dzień dobry kochanie- przywitałam
się z nim i dałam całusa w usta i poszłam szamać.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dzień dobry, widze głodna moja
piękna.- zaśmiał się uroczo.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A żebyś wiedział, czuje głód
jakbym przez kilka dni nie jadła.- uśmiechnęłam się do niego i
kontynuowałam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Hehe- zaśmiał się ponownie- zaraz
do Ciebie dołączę więc zostaw mi trochę.- Popatrzył na mnie, ja
tylko pokiwałam na tak głową i dalej jadłam. Gdy się objadałam
to ciężko padłam na oparcie krzesła i chwyciłam się za brzuch,
niby początek ciąży a już delikatny brzuszek jest.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhG-MDnwkg7Len8rFCEDu-BorjkGr7ZrszHc858Dn9K1OlSl3zcexnaKmYdXgnG2KYBi6EHGttLbWaWNoI7GQQOA4ToFyOz8AEWlklA9sAZuKagen3ha-MAIGMfckXoTixMLGpCSk373JsL/s1600/May+w+ci%25C4%2585%25C5%25BCy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhG-MDnwkg7Len8rFCEDu-BorjkGr7ZrszHc858Dn9K1OlSl3zcexnaKmYdXgnG2KYBi6EHGttLbWaWNoI7GQQOA4ToFyOz8AEWlklA9sAZuKagen3ha-MAIGMfckXoTixMLGpCSk373JsL/s1600/May+w+ci%25C4%2585%25C5%25BCy.jpg" /></a></div>
Za dużo jem,
stanowczo za dużo. Mulat po chwili wyszedł z łazienki i na mnie
spojrzał i się zadziornie uśmiechnął. Podszedł do mnie
pocałował namiętnie w usta i usiadł obok, zaczłą jeść swoje
jedzenie. A mi się przypomniało o co chciałam go poprosić.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zayn kochanie?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co znowu wymyśliłaś?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Mam małe pytanko, tylko nie
odpowiadaj od razu przemyśl to, dobrze?- skinął głową na tak
więc kontynuowałam dalej.- Chciałabym pojechać do swojego domu i
zobaczyć się z rodzicami, mogę?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-May nie mogą ryzykować i ci na to
pozwolić, wiesz co by było, nie puścili by cie już a tego bym nie
przeżył.- wiedziałam że się nie zgodzi ale ja naprawdę chce ich
tylko zobaczyć.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zayn, ja muszę ich zobaczyć a mając
taką okazje to czemu mam sobie tego odmawiać. Pojedziesz ze mną i
weźmiesz jeszcze jednego z chłopaków. Tylko proszę cie zgódź
się, nigdy o nic takiego cie nie po proszę.- zrobiłam maślane
oczka bo zawsze na niego działają i tym razem tak było. Zawsze
zgadza się na to co mnie uszczęśliwia i dlatego go za to kocham
jeszcze mocniej.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No dobrze, ale za długo tam nie
będziemy, muszę jeszcze po południu załatwić parę rzeczy więc
trzeba się pośpieszyć, jutro już wracamy.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dziękuje, kocham cie.- usiadłam mu
na kolanach i go pocałowałam namiętnie, pocałunek się przedłużył
wiedziałam że zaraz wylądujemy w łóżku a nie mogłam na to
pozwolić, szybko wstałam z jego kolan i poszłam się uszykować.
Po 20 minutach byliśmy już w drodze do mojego domu, strasznie
stęskniłam się za rodzicami i bratem. Jestem bardzo szczęśliwa
że ich zobaczę i dotknę i przytulę. Siedziałam jak na szpilkach,
droga strasznie się dłużyła, nie mogłam się doczekać. Aż
nadszedł ten czas na wyjście z samochodu i wejście do środka. Gdy
byłam przed drzwiami nie wiedziałam czy mam zapukać czy po prostu
wejść, ale stwierdziłam że zapukam. Zapukałam i czekałam aż
ktoś otworzy, po chwili drzwi się otworzyły a w nic stanął mój
tata. Patrzył na mnie niedowierzająco, po chwili się ocknął i
mnie do siebie przytulił.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Boże kochany, moja mała córeczka
wróciła.- Czułam kropelki chyba łez na sobie, odsunęłam się od
niego i popatrzyłam. Chciałam go zapamiętać, zapewne znowu go
szybko nie zobaczę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dzień dobry tato, wejdziemy do
środka?- od razu wpuścił nas do środka.- Jest mama i Krystian w
domu?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Mama jest, już ją wołam,
poczekajcie.<br />
Tata poszedł po mame, czekałam zniecierpliwiona. Zayn to zauważył i mnie przytulił, po chwili zobaczyłam ją. Nic sie nie zmieniła, od razu do niej podeszłam sie w nią wtuliłam. Poleciły nam łzy ze szcześcia.<br />
-Gdzie ty byłaś kochanie, tak sie o Ciebie martwiłam?- zaszlochała.<br />
-Długa historia mamo, a ja mam tak mało czasu.- odsuneła sie ode mnie.<br />
-Jak to? Nie zostajesz z nami?<br />
-Nie mogę zostać, tam już ułożyłam sobie życie. A tak wgl to jest Zayn i Liam. Z Zaynem jestem oczekujemy dziecka.-mama bardzo sie wzruszyła jeszcze raz mnie przytuliła. Rozmawialiśmy jeszcze przez dwie godziny i był czas na powrót do hotelu. Ciężko było mi sie z nimi żegnać ale tak trzeba. Nie mogę tu zostać, za 7 miesięcy bede mamą. Bede mieć rodzinne swoją. Obiecałam im że będę do nich przyjeżdżać co jakiś czas. Jechając samochodem byłam strasznie przygnębiona, najgorsze uczucie sie u mnie pojawiło. Tęsknota za bliskimi, nie wiem jak z tym przeżyje, ale jakoś muszę. Zayn sie pytał co sie dzieje i wgl ale nie chce na razie o tym gadać. Ciesze sie że on to rozumie i nigdy na mnie nie naciska. Będąc już w hotelu zamówiłam obiad i dużo lodów do pokoju. Po zjedzeniu wskoczyłam do łóżka, zakopałam sie w kołdrę, włączyłam jakiś film i objadałam sie lodami. Zayn pojechał pozałatwiać swoje sprawy. Nie bede wnikać jakie, ma jakieś i nie mówi to lepiej bym nie wiedziała. Tak zleciało mi do 22, Malika nadal nie ma. Cóż nie bede czekać. Poszłam sie umyć i z powrotem do wyrka. Trzeba odpocząć po takim dniu wrażeń.</div>
</div>
Onlyteenshttp://www.blogger.com/profile/11109662935301936086noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5179274541256651731.post-51370393683118378672016-06-12T11:37:00.002-07:002016-06-12T11:37:25.588-07:00Opóżnienie <b><i><span style="color: #cc0000;">Przepraszam za taki odstęp czasowy w dodawaniu rozdziału, miałąm sporo na głowie i brak czasu na jego napisanie i dodanie. Postaram sie to nadrobić w tym tygodniu i będą dodane do 3 rozdziałów. Przepraszam jeszcze raz najmocniej. </span></i></b>Onlyteenshttp://www.blogger.com/profile/11109662935301936086noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5179274541256651731.post-22357345845822667122016-04-27T23:05:00.000-07:002016-04-28T00:44:34.534-07:00Rozdział 29<span style="color: blue;">Rozdział dedykowany jest uroczemu Anonimkowi aka "Zakochana w tej historii", to dzięki niej się pojawił. Więc w ten jakże cudowny dzień moich osiemnastych urodzin ślę wam ten świeżutki jak croissanty w lidlu rozdział. </span><br />
<span style="color: blue;">P.S Jesli ktoś kocha BTH tak samo jak ja niech się ujawni w komentarzu:D <3 </span><br />
<span style="color: blue;">ENJOY!!! •.•~ Caro</span><br />
<br />
JESZCZE WIĘCEJ NIE POTRZEBNYCH UCZUĆ<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdtuppGXLHcLQDqHCq5-6rekbpicWo8OFdo7qUa75hycX5XE9rduPNpq-iQYtIEOqnO0z2QJLsgdSLaMx42sH239bu-HBrMc7TrqUiE8doC4PlFFHcrdX6sHZaQER-ejOcbAhsDYclb8C3/s1600/Dziewczyna+w+samolocie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="215" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdtuppGXLHcLQDqHCq5-6rekbpicWo8OFdo7qUa75hycX5XE9rduPNpq-iQYtIEOqnO0z2QJLsgdSLaMx42sH239bu-HBrMc7TrqUiE8doC4PlFFHcrdX6sHZaQER-ejOcbAhsDYclb8C3/s320/Dziewczyna+w+samolocie.jpg" width="320" /></a><br />
Nie mogę uwierzyć że właśnie siedzę w samolocie i lecę do mojego kraju! Tak właśnie powinnam myśleć siedząc w wygodnym fotelu kilkaset metrów nad ziemią. Ale jedyne co mi zaprzątało myśli, to fakt że jadę odwiedzić grób mojego przyjaciela.Który nie żyje... Tak poprostu. Spodziewałabym się wszystkiego, ale że zginie w wypadku samochodowym było niezłym zaskoczeniem. Był najbardziej ostrożnym kierowcą jakiego znałam. Może to nie było z jego winy? Ktoś poprostu mu wyjechał i BUM!. Otrząsnęłam się z nie przyjemnych myśli i spojrzałam w bok. Niall siedział obok mnie przeglądając coś w swoim telefonie, oparłam głowę o jego ramię i spojrzałam w ekran i zobaczyłam kilkanaście zdjęć ze mną w roli głównej. Niektóre były z naszych wycieczek, a inne zrobione jak spałam.<br />
- Robiłeś mi zdjęcia?- uniosłam zdziwiona brwi.<br />
- Yeah... Nie zawsze mogę na ciebie patrzeć na żywo, więc zadowalam się zdjęciami.<br />
- Awww, to urocze!- usłyszałam za nami piskliwy głos Louisa.<br />
- Taa, cokolwiek.<br />
Zignorowałam wywód niebieskookiego na temat jak bardzo urocze to jest i włożyłam słuchawki do uszu. Puściłam moją playlistę losowo, a kiedy pierwsze tony " Can you feel my heart - Bring me the Horizon " zabrzmiały w moich uszach, automatycznie się odprężyłam. Ta piosenka działała na mnie jak naprawdę mocny papieros,ale też przypominała mi trudy okres w moim życiu. Nawet nie zauważyłam kiedy odpłynęłam.<br />
<i><span style="color: white;">" Młoda brązowooka dziewczyna siedzi naga na swoim łóżku, przed ogromnym lustrem przed nią. W ręku trzyma cienkie ostrze i obraca je w palcach przyglądając się mu. Wstaje i spogląda na swoje odbicie. Dziewczyna na przeciwko niej przykrzywia głowę i unosi prawą dłoń. Żyletka w jej palcach odbija się metalicznym blaskiem od zwierciadła.</span></i><br />
<i><span style="color: white;">Brunetka przejechałam palcem lewej ręki po swoich żebrach, niemo je licząc. Spojrzała na ostrze po czym przejechała nim pod jednym z żeber. Po jej policzku spłynęła pojedyncza łza. Powtarzała czynność pnąc się coraz wyżej. W końcu dotarła do ostatniej kości, a po jej boku spływała szkarłatna krew.</span></i><br />
<i><span style="color: white;">"Nigdy nie będziesz idealna"</span></i><br />
<i><span style="color: white;">Powiedziała do odbicia po czym każdą z ran pogłębiła. Po jej policzkach spływały słone łzy wlatując między jej rozchylone spierzchnięte wargi. Jej lewe biodro i noga były pokryte szkarłatem, a pod stopami tworzyła się plama. Nastolatka poczuła jak świat zaczyna wirować. Pojrzała w dół na podłogę pokrytą jej własną krwią.</span></i><br />
<i><span style="color: white;">"Nikt cię nigdy nie pokocha, przecież jesteś nic nie warta"</span></i><br />
<i><span style="color: white;">Słowa stawały się coraz cichsze i mniej wyraźnie. Dziewczyna upadła na kolana, i chwilę potem leżała na zakrwawionych panelach patrząc ja szary sufit pokrywa się czarnymi plamkami"</span></i><br />
Caroline...Caro...Carolyn...<br />
- Księżniczko obudź się.<br />
Otworzyłam gwałtownie oczy, napotykając niebieskie tęczówki centralnie nade mną. Odepchnęłam blondyna i usiadłam prosto chowając twarz w dłoniach. To nie był sen... To było pieprzone wspomnienie, które nie nawiedzało już tyle razy. Za każdym razem czułam się bez wartościowa i nie potrzebna. Ale nie tym razem. Teraz mam May, która zawsze mnie wspiera, i mam...Nialla? Nie wiem, chyba tak... Powiedział że mnie kocha, czyli jednak da się. A może kłamał? Ale po co miałby wtedy moje zdjęcie na tapecie...<br />
Wstałam z fotela i chwiejnym krokiem udałam się do łazienki. Jeśli pokładowy zegar mówi prawdę do lądowania zostało pół godziny. Weszłam do małej kabiny i dopadłam umywalkę. Przemyłam twarz zimną wodą i spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Słabo mi, chyba zaraz zemdleje. Jeszcze zaraz obmyłam twarz biorąc parę głębokich wdechów. Jest ok, poprostu mam w sobie z dużo emocji. Moja ręka mimowolnie powędrowała do żeber a palce przejechały po grubych bliznach. Prawie zlewają się z żebrami, teraz chciałabym żeby to były tylko kości. Ale niestety czasu nie cofnę. Wróciłam na swoje miejsce napotykając po drodze zdziwione spojrzenie przyjaciółki.<br />
- Wszystko ok?- zapytała niemo.<br />
Skinęłam tylko głową i przemykając oczy opalałam głowę o ramię Nialla. Jego obecność mnie uspokaja, a jego zapach to najlepsza aromaterapia na świecie. Uh, gadam jak zakochana nastolatka...<br />
A może jestem zakochana?<br />
*~*~*~*<br />
Przejazd do hotelu minął szybko, przynajmniej dla mnie. Zatrzymaliśmy się w Katowicach. Ponieważ z właśnie w tu leżał Jakub. Wzięliśmy pięć pokoi. Standardowo nie dostałam własnego tylko wylądowałam w jednym łóżku z Niallem. Ale nie przeszkadzało mi to... Nie chciałabym spać sama. To mnie przerasta. Po zalokowaniu się w swoich pokojach spotkaliśmy się wszyscy w lobby. Uparłam się żeby już dziś iść na cmentarz. Chce mieć to za sobą. Nie zrozumcie mnie źle, to nie tak że mam to w dupie, czy coś. Tylko to dla mnie bardzo ciężkie i nie sądzę żebym wytrzymała jeszcze jeden dzień. May wezwała taksówkę, jedną dla mnie i dla Nialla, a drugą dla nich. Nie chcieli mi przeszkadzać w tym pożegnaniu wiec postanowili pojechać do galerii, za co jestem im wdzięczna. Chociaż dziwę się ze im się jeszcze chce po tej podróży i ze nie boją się spotkania fanek i paparazzi. Ale to już ich problem. Wsiadałam z blondynem do taksówki. Podałam ulicę na której leżał cmentarz, którą wcześniej przed wylotem, niemal siłą wyciągnęłam od matki Kuby. Zimna suka...<br />
Kiedy dotarliśmy na miejsce bez problemu dotarłam do odpowiedniego grobu. Jakby nasza więź prowadziła mnie do niego.<br />
Stanęłam przed nagrobkiem i zaśmiałam się głośno.<br />
- To jakiś pieprzony żart... Uwielbisz to robić, nabijać się ze mnie. Pewnie zaraz wyskoczysz zza jakiegoś drzewa i krzykniesz coś głupiego, wplątując co drugie słowo"kurwa"- zaczęłam mówić do szarego marmuru- Nie wyskoczysz...już nigdy nie powiesz do mnie " siostrzyczko"- uklękłam na zimnej ziemi a po moich policzkach zaczęły spływać łzy- Ty naprawdę nie żyjesz...JAK MOGŁEŚ MI TO ZROBIĆ TY DUPKU! KTO CI KURWA POZWOLIŁ! MOGŁEŚ NIE WSIADAĆ DO TEGO PIERDOLONEGO AUTA!!!- krzyczałam na cały cmentarz.<br />
Jakaś staruszka spojrzała na mnie ze współczuciem kiedy zaczęłam histerycznie płakać. Niall podbiegł do mnie, podniósł mnie z ziemi i mocno przytulił. A ja jedyne co mogłam teraz zrobić to płakać w jego białą koszulkę. <br />
- No już spokojnie...proszę księżniczko, nie mogę patrzeć jak cierpisz.<br />
Spojrzałam na niego i wytarłam moje policzki.<br />
- Płaczem nie przywrócę mu życia- powiedziałam w jego klatkę piersiową- muszę się z tym pogodzić. Poprostu będę myśleć ze wyjechał do Azji.<br />
-Dlaczego do Azji?- zdziwili się blondyn.<br />
- Bo jest daleko.<br />
Oderwałam się od niego i wyciągnęłam telefon z jego kieszeni.<br />
- Co ty...<br />
- Taxi.<br />
Powiedziałam tylko i wybrałam dobrze mi znany numer.<br />
Kierowca był już po pięciu minutach, zaskakująco szybko jak jak na taryfę, ale nie narzekam. Kiedy dotarliśmy do hotelu, reszty jeszcze nie było. W pokoju rozebrałam się do bielizny i wyciągnęłam z walizki dresy. Poszłam pod prysznic, zmieniłam bieliznę na na bez szwowe majtki i sportowy stanik i założyłam na to spodnie dresowe i bluzę z pusheenem. Wróciłam do sypialnia i rzuciłam się na łóżko.<br />
- Myślisz ze mają tu lody?<br />
Niall spojrzał na mnie z nad swojego telefonu.<br />
-Ja mam to wiedzieć?<br />
- Nie ważne, poprostu zapytam.<br />
Sięgnęłam po telefon hotelowy i wcisnęłam guzik obsługi.<br />
- Chcesz coś?<br />
- Weź mi jakiś obiad...<br />
-Dzień dobry w czym mogę pomóc - w słuchawce odezwała się kobieta.<br />
- Dzień dobry, czy jest możliwość zamówienia lodów do pokoju?<br />
- Oczywiście, życzy sobie pani jakieś specjalny deser?<br />
- Nie wystarczy pudełko czekoladowych i pudełko miętowych i do tego danie dnia.<br />
- Czy to wszystko?<br />
- Oh, jeszcze sok pomarańczowy.<br />
- Rozumiem, do którego pokoju mamy dostarczyć zamówienie?<br />
- 219<br />
-Dziękuję, miłego dnia.<br />
- Ja także dziękuję.<br />
Zadowolona odłożyłam słuchawkę i wygodniej położyłam się między poduszkami.Niall obrócił się w moją stronę podpierając głowę na łokciu.<br />
- To jest to co masz zamiar robić? Obżerać się lodami? <br />
- I oglądać głupie seriale. Jak ci nie pasuje to twój problem.<br />
- No co ty wchodzę w to! <br />
Zaśmiali się uradowany i sięgnął po pilota, jednak po chwili oddał mi go.<br />
- Ty to zrób, nie znam tych waszych programów...<br />
*~*~*~*<br />
<i>*Zimne powietrze owiewało moją twarz, kiedy zmierzałam w stronę parku, co mu do głowy strzeliło żeby spotykać się w środku nocy?! Z ciemności zaczęła wyłaniać się fontanna położona w samym środku parku. Obok niej stała zakapturzona postać.</i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsMVexG-4q_Tix00xdX2UnQr8FwSXrbzfstql_M0kwgzzz16yAyMV8nSHZLTer1AnXeJxtrJ3ILg8H345tVErPVTPfrkGCN9rw8MsV9LojVfPx1Hmt0B6Kj60h00P28tVUljjwLdeEteaP/s1600/b49f7f2f001461ed4ba7eec4.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsMVexG-4q_Tix00xdX2UnQr8FwSXrbzfstql_M0kwgzzz16yAyMV8nSHZLTer1AnXeJxtrJ3ILg8H345tVErPVTPfrkGCN9rw8MsV9LojVfPx1Hmt0B6Kj60h00P28tVUljjwLdeEteaP/s1600/b49f7f2f001461ed4ba7eec4.png" /></a></i></div>
<br />
<i>- Wiesz która godzina?- odezwałam się kiedy byłam już przy nim.</i><br />
<i>-Z tego co wiem to druga.</i><br />
<i>- Lepiej żeby powód dla którego wyciągnąłeś mnie z łóżka o tej porze był ważny.</i><br />
<i>-Jest, chodźmy.</i><br />
<i>Ruszył w stronę jedej z alejek, a ja za nim. </i><br />
<i>Kiedy już byliśmy na jednej z najciemniejszych drużek, obrócił się do mnie i złapał mnie z nadgarstki.</i><br />
<i>-Tak bardzo cię kocham. Nie potrafię bez ciebie żyć wiesz?- przybliżył się do mnie i oparł swoje czoło o moje.</i><br />
<i>-Do czego zmierzasz?</i><br />
<i>-Czy nie będzie wspaniale kiedy umrzemy razem? Będzie wspaniale, taka romantyczna śmierci jak w Romeo i...</i><br />
<i>-Co ty pierdolisz?!- przerwałam mu gwałtownie.</i><br />
<i>- Chcę żebyśmy byli razem...na zawsze.</i><br />
<i>Z tylnej kieszeni wyciągnął nóż i wbił go miedzy moje żebra. Krzyknęłam wyjmując ostrze z ciała.</i><br />
<i>-Hej co tu się dzieje?!- jakiś mężczyzna w średnim wieku, biegł w naszym kierunku. Spłoszony chłopak uciekł i zniknął między drzewami.</i><br />
<i>- Wszystko w porządku?- zapytał przechodzień.</i><br />
<i>-Tak..chyba tak...*</i><br />
Obudziłam się głośno dysząc, odstawienie tabletek nie było mądrym pomysłem. Muszę pozbyć się wspomnień z moich snów. To wręcz hak koszmary.<br />
-Co się stało- zapytał zaspany Niall<br />
- Nic to tylko zły sen.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsMFUPVzKCM771NW2Xr5CgYW3IJnbNUJ7mdEDqA4hqioNNyZqoW8JSRkeLD0kBDtHYfyA4AqN8N1aqfANPG7RGk3XgPMvroTVyC6X_mOHXA4TSKvrbGBHO9Q7RWUFWUjvdWe8fvTOZ3Ivx/s1600/dziewczyna-lezaca-na-lozku-likely-pl-4d42d644-jpeg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsMFUPVzKCM771NW2Xr5CgYW3IJnbNUJ7mdEDqA4hqioNNyZqoW8JSRkeLD0kBDtHYfyA4AqN8N1aqfANPG7RGk3XgPMvroTVyC6X_mOHXA4TSKvrbGBHO9Q7RWUFWUjvdWe8fvTOZ3Ivx/s320/dziewczyna-lezaca-na-lozku-likely-pl-4d42d644-jpeg.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Onlyteenshttp://www.blogger.com/profile/11109662935301936086noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5179274541256651731.post-39301238909172311782016-04-04T23:08:00.000-07:002016-04-10T02:37:40.812-07:00Rozdział 28PRZEPRASZAM wiem ze nie było dłuuuugo rozdziału ale już się tłumaczę. W połowie lutego byłam tydzień w szpitalu i nie miałam jak napisać bo praktycznie przez cały pobyt byłam przyćpana przeciw bólowymi, potem napisałam rozdział, ale mi się usunął:ccc Teraz wynagrodzę wam to scenką +18 Enjoy:)) Caro<br />
<br />
<br />
<br />
UCZUCIA SĄ GŁUPIE<br />
<br />
<br />
CAROLINE'S POV<br />
Pierwszy tydzień na wyspie przebiegł wyjątkowo spokojnie, May cały czas leżała w łóżku a Zayn czuwał na nią niczym pies. <br />
Ja z chłopakami zwiedzałam wyspę, chodziłam na plażę i jadłam naprawdę dobre jedzenie. Było tak kolorowo...dla nich. Ja męczyłam się w ich towarzystwie, nie znieść myśli ze nigdy nie odzyskam wolności. Ale były tez dobre strony tego wyjazdu. Miałam dostęp do telefonu. Kiedy tylko wróciliśmy z jednej z wypraw a chłopcy poszli wymęczeni do swoich pokoi, złapałam za telefon stacjonarny i pobiegłam do siłowni. Wybrałam numer mojego przyjaciela z polski, po paru sygnałach usłyszałam kobiecy głos.<br />
-Halo?<br />
-Dzień dobry czy mogę rozmawiać z Kubą?<br />
-Przykro mi Jakub miesiąc temu zginął w wypadku samochodowym-głos kobiety był zimny i suchy- Do widzenia.<br />
Zszokowana upuściłam telefon na podłogę. Jak zginął? Przecież zawsze jeździł tak ostrożnie. Jedna z niewielu osób które kocham nie żyje. Mój umysł ogarnął chaos.Pobiegłam do pokoju May, gdzie zastałam ją jak czytała książkę leżąc w łóżku.<br />
-Coś się stało?- zapytała zdziwiona odkładając książkę.<br />
- On umarł... Kuba nie żyje.<br />
- Co? Kiedy? Jak to się stało? Skąd wiesz?<br />
Wzięłam drżący wdech i usiadłam na podłodze przed jej łóżkiem.<br />
-Wzięłam stacjonarny z salonu i zadzwoniłam do niego, odebrała jakaś kobieta, jego mama zgaduje i powiedziała że zginął w wypadku samochodowym miesiąc temu.<br />
-O boże, nie lubiłam go, ale mi żal mi go. Nawet nie wyobrażam sobie jak może czuć się jego matka.<br />
-Chuj z jego matką i tak ją nigdy nie obchodziło co się z nim dzieje. Muszę przekonać Nialla że pojechał ze mną do Polski, chcę pójść na jego grób.<br />
- Wątpię by się zgodził, ale pomogę ci go przekonać. Pogadam z Zaynem by też się zgodził, mogą przecież z nami pojechać.<br />
- Oni na pewno z nami pojadą jak już, nigdy nie puszczą nas samych.<br />
- No w sumie masz rację.<br />
Skinęłam głową i poszłam do swojego pokoju. Niall siedział na łóżku i szukał czegoś w walizce. Akcje czas zacząć...<br />
Podeszłam do niego, usiadłam okrakiem na jego kolanach i złapałam jego twarz w dłonie.<br />
-Mam do ciebie prośbę - otarłam się tyłkiem o jego krocze.<br />
-Jaką?- zapytał niskim głosem a jego oczy wyraźnie pociemniały.<br />
Popchnęłam go tak aby położył się na łóżku i oparłam dłonie na jego torsie.<br />
-Potrzebuję - zakręciłam tyłkiem ocierając się o niego- żebyś pojechał ze mną- pochyliłam się do jego szyi -do Polski- przygryzłam płatek jego ucha- żebym mogła odwiedzić grób przyjaciela. Zeszłam pocałunkami w dół jego szczęki.<br />
- Skarbie, nie mogę...- jęknął kiedy naparł tyłkiem na jego twardego już kutasa- Chłopcy mnie zabiją.<br />
-Proszę tylko dwa dni- jeszcze raz zakręciłam tyłkiem i musnęłam jego usta swoimi.<br />
Pogłębił pocałunek i ścisnął mój tyłek. Poczułam jak zmienia pozycję i momentalnie zawisa nade mną.<br />
- Zobaczę co da się zrobić.<br />
Wpił się w moje usta, agresywnie ściskając moją pierś. Owinęłam nogi wokół jego bioder kiedy otarł się swoją erekcją o moją łechtaczkę. <br />
-Nawet nie wiesz ile na to czekałem- oderwał się na chwilę do moich ust- tak bardzo cię pragnę.<br />
Po tych słowach przyssał się do mojej szyi, wkładając ręce pod moją koszulkę. Jęknęłam cicho kiedy przygryzł skórę którą wcześniej ssał. Szepnęłam za jego koszulkę, dając mu znak żeby ją ściągnął. Zrobił to po czym powtórzył tą czynności z moją. Położyłam dłonie na jego wyrzeźbionej klacie i przejechałam w dół aż do linii bokserek, zahaczając palce o krawędź spodni. Niall zaczął całować rowek między moimi piersiami, w tym samym czasie dobierając się do zapięcia stanika. Kiedy go już zdjął, złapał pewnie za moje piersi i zaczął ssać jeden z sutków. Wiłam się z przyjemności kiedy dołączył do tego jeszcze swoje palce na drugim sutku. Złapałam za jego erekcję i potarłam przez spodnie, co wywołało u niego jęk. Dobrałam się do jego guzika od spodni i zręcznie go rozpięłam. Wsunęłam rękę głębiej masując jego kustasa przez bokserki. Warknął gardłowo i zerwał ze mnie spodenki razem z majtkami. Włożył we mnie dwa palce przyciskając kciuk do łechtaczki.<br />
- Taka mokra, tylko dla mnie.- wyszeptał tuż przy moich ustach.<br />
Poruszał wolno palcami kiedy ja ściągnęłam jego spodnie z bokserkami do połowy ud i chwyciłam jego penisa i zaczęłam ruszać dłonią w górę i w dół. Niall nie czekając długo wszedł we mnie gwałtownie do końca co wywołało u mnie głośny jęk, na co chłopak warknął gardłowo. Zaczął się poruszać za każdym razem dobijając do mojego punktu G. Wiłam się i jęczałam pod jego napiętym ciałem, nie potrzebowałam dużo żeby dojść. Blondyn wykonał trzy głębokie ruchy, a ja zacisnęłam się na nim dochodząc głośno, a Niall zaraz po mnie wygryzając się w moją szyję. Opadł na mnie ciężko dysząc.<br />
- Kocham cię księżniczko.<br />
~*~*~*~<br />
Następnego dnia siedziałam na kanapie z May i obgadywałyśmy wyjazd do polski. Co prawda żaden z chłopaków nie powiedział że się zgadza ale to było tylko kwestią czasu. <br />
- Jak myślisz zgodzą się?- zapytała niepewnie May.<br />
- Niall na pewno.<br />
- Skąd wiesz?<br />
- Wczoraj po seksie powiedział mi że mnie kocha.<br />
- To było do przewidzenia- przewróciła oczami- wszyscy wiemy że się w tobie kocha.<br />
- Wiem..dlatego nie byłam zaskoczona, jego miłość do mnie ułatwi nam wyjazd do Polski.- uśmiechnęłam się chytrze.<br />
- A ty czujesz coś do niego?<br />
- Nie wiem... - zmarszczyłam brwi- możliwe, w jakiś dziwny sposób zależy mi na nim. Ale to za wcześnie żebym mogła stwierdzić co to za uczucie.<br />
- Nie wierzę- May udała zaskoczoną - Caroline kamienne serce, czuje coś do chłopaka.<br />
Walnęłam ją w ramię na co się zaśmiała.<br />
- Co to za zabawy bez nas?<br />
W salonie pojawił się Harry z Louisem.<br />
- Żadne zabawy, poprostu rozmawiamy- wytłumaczyła May.<br />
- Oh przestań, przyznajcie się że gracie w rozbieranego pokera- droczył się Lou.<br />
- A widzisz tu gdzieś karty i nagie kobiety?- uniosłam brew patrząc na niebieskookiego.<br />
- Noo..nie.- udał zawiedzioną minę- ale mamy za to dobre wieści!<br />
- Strzelaj<br />
- Jutro w południe wylatujemy z wyspy i lecimy prosto do polski na trzy dni!- wykrzyczał Harry.<br />
- Yaaas- zaskoczyłam z kanapy i przytuliłam loczka.<br />
- Ejjj a ja?!- odezwał się oburzony Lou.<br />
Uśmiechnęłam się tylko i cmoknęłam go w policzek.<br />
- Chodź May! Musimy się spakować!<br />
<span style="text-indent: -10000px;"><br /></span><br />
10 KOM.= KOLEJNY ROZDZIAŁ ^^<br />
<br /><br />
<span style="text-indent: -10000px;"><br /></span>Onlyteenshttp://www.blogger.com/profile/11109662935301936086noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5179274541256651731.post-58611346457598687382016-02-02T12:19:00.001-08:002016-02-02T12:19:54.810-08:00Rozdział 27<h2 style="height: 0px;">
Miła niespodzianka :)</h2>
<div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtf_cydMHZIBAlpnKzTLQbPYXh5XlRiUROVcnBvNsYOGGIai00vYjWqbn7bMPrRsUCoeN3o0KI5u_5ZsNqkM97AQQlxlobnVzXp05NkBXm75amKrw4eXkCOvSoAzv5oTSuv8aO78l2H6wK/s1600/wyspa+dziewicza.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtf_cydMHZIBAlpnKzTLQbPYXh5XlRiUROVcnBvNsYOGGIai00vYjWqbn7bMPrRsUCoeN3o0KI5u_5ZsNqkM97AQQlxlobnVzXp05NkBXm75amKrw4eXkCOvSoAzv5oTSuv8aO78l2H6wK/s1600/wyspa+dziewicza.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkNCZB4xMi84E-QISopoJUwtsBbTtxVQY1KEKnhCMiTHnWi_oJhYfsFLVdP4doeXcKGwZUcK4-zgznmXLcza4rq9CluccgxnK_hr_Q5g_UCrAnuMlRVxlg4Q9rzQM0MjiqgonoUKrMceJx/s1600/wyspa+dziewicz+1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkNCZB4xMi84E-QISopoJUwtsBbTtxVQY1KEKnhCMiTHnWi_oJhYfsFLVdP4doeXcKGwZUcK4-zgznmXLcza4rq9CluccgxnK_hr_Q5g_UCrAnuMlRVxlg4Q9rzQM0MjiqgonoUKrMceJx/s1600/wyspa+dziewicz+1.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLCPvlD9uvbGrkODzfo0-mrfpRdT9eFbA25qKhm_cx6vav2Kni8-to7f7d4KqBGVtv2VomjHbCWsHLxw-m6x8voIulInjk8ptmhO-4zDWEo6iQW9in37aUTZ_MWwcGtaEu8iOPQNemA7ep/s1600/domek+na+wyspie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLCPvlD9uvbGrkODzfo0-mrfpRdT9eFbA25qKhm_cx6vav2Kni8-to7f7d4KqBGVtv2VomjHbCWsHLxw-m6x8voIulInjk8ptmhO-4zDWEo6iQW9in37aUTZ_MWwcGtaEu8iOPQNemA7ep/s1600/domek+na+wyspie.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj26_q0PwwIVG6QhmoGKFav36jkU9M_teUg2BpE4n0MTcMc1dCkk5DarN7uWeFz65pd55Qht1zBo5yBEUZwxgbiCwvOI9CHFnDlT_GWG1uuXfB-J5DZSdt6owK-4-hdKN7rr439Ep7VXecA/s1600/dommki+na+wyspie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj26_q0PwwIVG6QhmoGKFav36jkU9M_teUg2BpE4n0MTcMc1dCkk5DarN7uWeFz65pd55Qht1zBo5yBEUZwxgbiCwvOI9CHFnDlT_GWG1uuXfB-J5DZSdt6owK-4-hdKN7rr439Ep7VXecA/s1600/dommki+na+wyspie.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po od świeżeniu się poszliśmy do
innych zobaczyć jak się zadomowolili i u siebie, stwierdziłam że
w tak wielkim domu powinniśmy być wszyscy razem a nie osobno, tak
jest strasznie cicho. Pierwszy dom jaki odwiedziliśmy był Nialla i
Caro, ale nigdzie ich nie było. Cisz spokój, napisałam kartkę by
przyszli później do nas, a my poszliśmy do następnych. Weszliśmy
do domku Louisa i Harrego, siedzieli w salonie i coś popijali.
Dosiedliśmy się do nich.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Hej, wiecie co doszłam do wniosku że
w tym wielkim domu bez was jest cicho.-gdy to powiedziałam
przytuliłam się do Harrego.-musimy pogadać - szepnęłam do nie.
Popatrzył na mnie i pokiwał głową na zgodę. Gadaliśmy tak o
wszystkim z 2-3 godz, w międzyczasie padła propozycja na wyjście
na plaże, zgodzili się wszyscy od razu. Poszłam się ubrać w stój
i wziąć najpotrzebniejsze rzeczy, po 15 minutach wszyscy byli na
plaży. Tam spotkaliśmy naszą zaginioną dwójeczkę. Rozłożyliśmy
się na plaży i od razy poszliśmy do wody.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
HARRY'S POV</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Gdy każdy poszedł do wody ja zostałem
na piasku, jakoś nie czułem się dobrze wolałem zostać i
odpocząć. Nie mam pojęcia o czym May chciała ze mną pogadać i w
sumie nie miałem ochoty na tą rozmowę, ale jak ona się uprze to
koniec. Położyłem się na piasku i zamknąłem oczy, musiałem
odpocząć. Po jakimś czasie poczułem coś mokrego na mojej klatce
piersiowej, pomału otworzyłem oczy, nad sobą zobaczyłem
dziewczyny które się do mnie złowieszczo uśmiechały, zrobiłem
zdziwioną minę, co one do kurwy kombinują? Zapytałem sam siebie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co jest dziewczyny?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przyszłyśmy po Cb, nie bd cały czas
tylko leżał- powiedziała stanowczo Caroline.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nigdzie się nie wybieram, tu mi
dobrze- powiedziałem pewnie, ale one tego nie zrozumiały i
zaciągnęły mnie do wody. Chłopaki rzucali w siebie piłką, skąd
oni ją w ogóle wzięli -zapytałem w myślach. Wszedłem do wody
pomału by się przyzwyczaić do zimnej wody. Ale dziewczyny miały
inny plan i zaczęły mnie chlapać. Grr zimno ale szybko się
przyzwyczaiłem, zacząłem to samo robić, chłopaki się do nas
przyłączyli. Do wieczora siedzieliśmy na plaży, bawiliśmy się
we wodzie, wygłupialiśmy się w piasku, zakopali mnie w piasku,
Liama tak samo bo zasnął. Obudził się jak poczuł zimno, hehe
zaczęliśmy się śmiać jak głupi. Wieczorem siedzieliśmy w
salonie, po zjedzonej kolacji przy drinku. Siedziałem cicho i
wszystkich obserwowałem, chłopcy zawzięcie o czymś dyskutowali,
dziewczyny o kimś mówiły aż nagle May wyleciała z salonu jak z
procy. Malik tego nie zauważył więc ja poszedłem za nią.
Usłyszałem jak wymiotuje w pobliskiej toalecie, wszedłem tam i
zobaczyłem jak klęka przed kiblem, podszedłem do niej i wziąłem
jej włosy w rękę i czekałem aż skończy.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-May?-popatrzyła na mnie-Co się
dzieje? Zatrułaś się czymś?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie wiem, zbytnio nic nie jadłam. Ale
źle się czuje pójdę się położyć- powiedziała cicho i zaczęła
się pomału podnosić do góry, pomogłem jej i zaprowadziłem do
jej pokoju. Posiedziałem z nią trochę i wróciłem do reszty.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Widziałeś May?-zapytał Zayn,
wcześnie się skapnął, nie ma co.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Poszła do waszego pokoju, źle się
czuje. Wymiotowała nie dawno, leć do niej.- powiedziałem z
przejęciem, jak chodzi o kogoś bliskiego to zawsze się martwię.
Popatrzyłem na ę mieli ździwione miny, ale nie dziwie im się.
Usiadłem na poprzednie miejsce i włączyłem tv na radiu.
Zaczęliśmy wtedy zabawę, piliśmy, śpiewaliśmy, tańczyliśmy.
Nawet nie wiem kiedy się upiłem...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Rano obudziłem się na podłodze,
chwyciłem się za głowe, cholernie mnie bolała. Po co tyle piłem?
Zapytałem siebie. Pomału wstałem i rozejrzałem się po
pomieszczenie, byłem w salonie tak jak było wczoraj. Wyciągnąłem
tel i sprawdziłem godzinę, nie było tak źle bo była 10. Wstałem
i poszedłem do kuchni się napić czegoś i wziąć tabletki
przeciwbólowe. Piłem sobie spokojnie sok, aż poczułem jak ktoś
uderza mnie w głowę i przez to oblałem się skokiem. Odwróciłem
się a tam Caro, stoi i się śmieje w niebo głosy ze mnie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Laska nudzi ci się? Łep mnie
napierdala a ty mnie jeszcze bijesz.-warknąłem poirytowany.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No już Haroldziku nie bulwersuj się
tak. Aaa trzeba było się tak nie upijać- pokazała mi język,
nalała se soku i wyszła. Co za wredota z niej. Ona mnie jeszcze
popamięta, zaśmiałem się gardłowo. Po chwili wyszedłem z kuchni
i poszedłem do swojego pokoju, Rozebrałem się i poszedłem się
odświeżyć. Sporo to trwało bo prawie godzinę, wyszedłem w samym
ręczniku a w moim pokoju siedział Niall.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co jest stary?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Możesz odwalić się od Caro?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przecież ja do niej się nie
przystawiam, ona mnie nie kręci. Zaczęła jakieś dziwne podchody,
ale ja się w to bawić nie bd.-powiedziałem spokojnie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dobra, sorki. Coś mi odwala.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Spoko, nic się nie dzieje, ale
trzymaj ją przy sobie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-I tak zrobię.-powiedział i po chwili
wyszedł, mogłem się na spokojnie ubrać. Ubrany zeszedłem na dół
już wszyscy tam byli oprócz May.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co z May?-pytanie skierowałem do
Zayna.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nadal się źle czuje, co chwile
wymiotuje Jak to bd tak do końca dnia trzeba będzie wezwać
lekarza.- powiedział bardzo przejęty.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Chłopie po lekarza to ty już dzwoń,
to dziwne że ona wymiotuje, jak nic wczoraj zbytnio nie
jadła.-przypomniałem.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Fakt, już do niego dzwonie.-wstał i
wyszedł z salonu, a ja usiadłem na sofie, Po 10 min wrócił do nas.<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Lekarz przyjedzie dopiero wieczorem,
musi wytrzymać do tego czasu. Ehh, czy nam zawsze musi się to
przytrafiać?-zapytał pod nosem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zayn będzie dobrze, na pewno to nic
poważnego.-zaczął pocieszać go Liam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Mam nadzieje.-powiedział zgaszony
Zayn, biedny. Niedawno co się pogodzili to teraz jakaś choroba ją
dorwała. Posiedzieliśmy tak trochę i stwierdziliśmy że pójdziemy
popływać, oczywiście Zayn został z May. Szkoda mi ich nie mogą
odpocząć nawet. Wzięliśmy skutery wodne i pływaliśmy tak kilka
godz, skakaliśmy do wody, wygłupialiśmy się aż zaczęło robić
się ciemno. Poszliśmy do domu a w tym momencie wychodził lekarz, a
w salonie stał Malik.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-I co powiedział coś?-zapytała Caro.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nic zbytnio, pobrał próbki do badań
i powiedział że jak będą wyniki do przyjedzie, na razie May ma
leżeć i dużo pić. Ma przez to zjebane wakacie, jak
zwykle.-powiedział smutno. Cały tydzień zleciał tak samo, my się
dobrze bawiliśmy a Zayn koczował przy May, a lekarza jak nie było
tak nie ma do teraz. Kolejny dzień był wielką niespodzianka, nikt
się tego nie spodziewał.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
*`*`*`*`*`*`*`*`*`*`*`*`*`*`*`*`*`*`*`*`*`*`*</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
ZAYN'S POV</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Przez ten tydzień siedziałem z moją
ukochaną w pokoju, wyglądała jak trup. Nic nie jadła, tylko piła,
dużo spała a jak się budziła to ją mdliło i wymiotowała. Ehhh
nie tak miały wyglądać te wakacie. Lekarza przez ten czas nie
widziałem, próbowałem się dodzwonić ale nie odbierał. Pewnego
popołudnia pojawił się lekarz z wieściami.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przepraszam że to tyle trwało. Al;e
musiałem powtórzyć badania i się skonsultować.-odparł.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No dobrze. A czy jest to coś
poważnego że to tyle trwało?-zapytałem z niepokojem. Boje się o
moją księżniczkę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Może iść do pani May? Wolałbym to
najpierw jej powiedzieć.-zapytał, zaczął się denerwować a ja
razem z nim.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak, proszę.- wskazałem drogę i tam
poszliśmy. Weszliśmy do pokoju gdzie była May, lekarz najpierw ją
przebadał potem zaczął mówić.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czy pański mąż może być przy
rozmowie?-zapytał, zirytowało mnie to pytanie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak, może przy tym być.-odpowiedziała
cicho moje słoneczko, usiadłem koło niej i chwyciłem jej dłoń i
ją głaskałem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To zacznę od tego że wyniki nie są
dobre, wręcz są fatalne. Jest pani za chuda, za mało ma pani
wartości odżywczych, za mało witamin. Ma pani anoreksiję, a przy
pani stanie jest to bardzo niebezpieczne.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jakim stanie panie doktorze, jest coś
jeszcze?-zapytałem bardzo przejęty.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Pani May jest w 6 tygodniu ciąży,
musi się pani za siebie wziąć jak pani chce tego dziecka.-oznajmił
lekarz a ja jestem w wielkim szoku, nie spodziewałem się tego że
bd ojcem tak wcześnie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jak to w ciąży? Na pewno? Nic się
panu nie pomyliło?-zapytała zdziwiona i w szoku May.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie pomyliłem się, dlatego
konsultowałem się z innymi lekarzami. Byli tak samo zdziwieni jak
ja, ale to cud że pani utrzymała ciąże że od razu pani nie
poroniła. Ale teraz się za panią weźmiemy, pani mąż musi pani
pilnować by pani dużo jadła i o siebie dbała i o swoje maleństwo.
Teraz wypisze pani receptę na różne witaminy i napisze pani co
powinna pani jadać.- od razu za to się zabrał, my siedzieliśmy i
czekaliśmy aż wszystko napisze. Gdy to zrobił przekazał mi
wszystko, pożegnał się i wyszedł. Siedzieliśmy w ciszy dłuższą
chwile, ale nie wytrzymałem i się odezwałem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wiesz, jestem w cholernym szoku że
jesteś w ciąży, ale poradzimy sobie z tym. Ciesze się że bd
tatą.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br /></div>
Onlyteenshttp://www.blogger.com/profile/11109662935301936086noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5179274541256651731.post-81010679070493243322016-01-07T09:24:00.000-08:002016-01-07T09:38:23.516-08:00Rozdział 26<h2>
Wyjazd z małym powikłaniem.</h2>
<div>
MAY'S POV</div>
<div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No to gdzie wylatujemy?- zapytał
Niall.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co powiedzie na wyspę dziewiczą?-wypalił z propozycją Harry.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przecież tu nie ma żadnych
dziewic!-warknęła Caro.- Bo nas kurwa zgwałciliście?-krzyknęła</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Caro przecież ty nie byłaś dziewicą
przed przyjazdem!- odburknęłam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zamknij się May- warknęła na mnie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dziewczyny spokój. Harry ma dobrą
propozycje.-powiedział Liam- to ja idę zabukować bilety i
zawiadomić Paula. A wy idź cie się pakować.- rozkazał i wyszedł
z salonu. Popatrzyliśmy się na siebie. Zaczęli się rozchodzić,
oprócz mnie i Zayna. Odwróciłam się do niego.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Serio tam lecimy?-zapytałam zdziwiona
tym.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Na to wygląda że tak. Chodź
kochanie pójdziemy się spakować.- chwycił mnie za rękę i
zaprowadził do naszego pokoju. Poszedł do garderoby po walizki,
przyniósł położył na łóżku, ja w tym czasie poszłam do
łazienki po moje kosmetyki, żele nas obu i inne potrzebne pierdoły.
Wróciłam do pokoju, gdy weszłam przeraziłam się. Na łóżku jak
i po całym pokoju walały się ubrania Wielkiego Zayna Malika.
Czujecie ten sarkazm.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co tu się dzieje?- zapytałam
podniesionym głosem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Pakuje się nie widać.- odpowiedział,
popatrzyłam na jego walizkę była pełna niepotrzebnych ubrań i
rzeczy. Podeszłam do niej, popatrzyłam dokładniej, podniosłam
parę rzeczy i zrobiłam pytającą minę. On w swojej walizce miał
damskie rzeczy i to nie moje.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A to co niby znaczy? Zapytałam
oburzona.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co?-odwrócił się do mnie i
popatrzył co mam w ręce- O kurwa, myszko to nie tak jak myślisz!-
zaczął się tłumaczyć a ja nie wiem co o tym myśleć. Czy on
mnie zdradził? Ale tylko pytanie kiedy, bo większość czasu
spędzaliśmy razem. Nie odezwałam się, położyłam to z powrotem,
poszłam do garderoby po swoje rzeczy i je spakowałam, gdy to
zrobiłam wyszłam z pokoju. Malik próbował ze mną rozmawiać,
nawet zatrzymać ale mu się nie udało. Poszłam do pokoju Liama, z
nim mogłam pogadać, nikomu nic nie powie. Zapukałam do jego
pokoju, po chwili dostałam pozwolenie, weszłam i od razu
przytuliłam się do chłopaka, po chwili z moich oczu poleciały
niechciane łzy.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-May, co się stało?- zapytał z
niepokojem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zayn- zapłakałam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co znowu zrobił?- zapytał wkurzony
na przyjaciele, ale ciągle z łagodnym głosem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zdradził mnie?- załkałam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ojj, May. Przykro mi. Nie wiem co
powiedzieć.-przytulił mnie bardziej, i głaskał po plecach.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nic nie musisz mówić, po prostu bądź
przy mnie teraz. Mogę u Ciebie zostać do wyjazdu?- zapytałam
załamana tym co się dowiedziałam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Pewnie że tak, chodź usiądziemy.-
pociągnął mnie za sobą, usiadł a ja na jego kolanach, mocno się
w niego wtuliłam. Uspokoiłam się już trochę. Nagle usłyszałam
nawoływania Malika, szybko wstałam z kolan Liama i poszłam do jego
łazienki, przedtem powiedziałam chłopakowi że by mnie nie wydał
że u nie go jestem, zgodził się. Zamknęłam się w łazience,
umyłam twarz, jak ją wycierałam usłyszałam głos Zayna,
przeraziłam się. Nie chciałam go w tej chwili widzieć, do wyjazdu
zostało kilka godz, muszę się pozbierać. Ochłonęłam i wyszłam,
Malik dalej był w pokoju ale miałam to gdzieś, ominęłam ich obu
i wyszłam z pokoju, poszłam do mojego byłego już teraz pokoju co
dzieliłam z Malikiem, wzięłam swoją walizkę i poszłam do
jedynego pustego pokoju, było tam tylko łóżko, szafa i lampka,
łazienka też była oczywiście. Wróciłam do byłego pokoju po
resztę rzeczy i je przeniosłam, zauważyłam w drzwiach klucz,
wyciągnęłam go z drzwi i wyszłam z pokoju, zamknęłam go i poszłam
na dół. Weszłam do kuchni, podeszłam do lodówki i wzięłam wodę i poszłam do siłowni. Zamknęłam się w niej, mogłam ćwiczyć bo
miałam luźny strój na sobie, muszę tylko pilnować by mi się
słabo nie zrobiło. Przez pobyt tutaj porządnie schudłam, nabrałam
mięśni ale i tak nie byłam zadowolona ze swojego ciała. Zaczęłam
od małej rozgrzewki a potem rozpoczęłam katować swoje ciało, gdy kończyłam ostatnie ćwiczenie, ktoś zaczął dobijać się do drzwi, okazała się tą osobą Caroline.<br />
- Czego chcesz?- warknęłam na nią.<br />
- Pogadać.- odpowiedziała spokojnie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- Nie mamy o czym gadać, daj mi spokój. - Krzyknęłam. <span style="font-size: 11pt; orphans: 1;">Coś
mówiła ale nie zwracałam na to uwagi, poćwiczyłam trochę i
wyszłam, przechodziłam przez salon wszyscy tam byli dziwnie się
na mnie patrzyli oprócz Liama, on mnie rozumiał, na tyle ile
umiał. Miałam w dupie że się patrzą poszłam do kuchni napiłam
się soku i skierowałam się do nowego pokoju, otworzyłam i od
razu zamknęłam na klucz jak weszłam. Wzięłam rzeczy na zmianę
i poszłam się od świeżyć . Gdy to zrobiłam wyszłam z
łazienki, ku mojemu zaskoczeniu w pokoju byli wszyscy, ale jakim
cudem tu weszli, odpowiedz dostałam szybko.</span><br />
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: 11pt;">-May,
co się dzieje? Jakaś dziwna jesteś?- zapytała Caro a reszta ją
poparła.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: 11pt;">-Nic
się nie dzieje? Jestem taka jak zawsze. Dajcie mi spokój.-
powiedziałam zirytowana i podeszłam do okna.-Możecie już iść,
chce pobyć sama?- zapytałam o mało co nie załamał mi się głos
ale udało mi się brzmieć normalnie.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: 11pt;">-Kochanie
możemy pogadać?-zapytał cicho Zayn.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: 11pt;">-Mamy
o czym rozmawiać?</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: 11pt;">-Tak,
muszę ci wszystko wyjaśnić.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: 11pt;">-Ok,
masz 5 min.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: 11pt;">-Nie
wiem skąd ta bielizna wzięła się w moich ciuchach, nie przypominam
sobie żebym kogoś pieprzył odkąd jesteśmy razem. Musisz mi
uwierzyć. Raz byłem bez Cb na imprezie podczas trasy, bo musiałem
pomyśleć, upiłem się, ale nie przeleciał bym nikogo. Wystarczasz
mi tylko ty, z Tb mi dobrze. Układa nam się dobrze nawet w sprawach
łóżkowych, nie mam powodu by cie zdradzać. Nie zdradziłem cie.
Proszę May wybacz mi to, nigdy bym ci tego nie zrobił...-pod koniec
wypowiedzi uklęknął przede mną, oplótł mnie wokół ud i się
do nich przytulił, po chwili poczułam coś mokrego. Czy twardy, bez
szczelny i arogancki Zayn Malik się popłakał. Stoję nieruchomo ale
położyłam na jego głowie dłonie, wplotłam w nie palce,
przejechałam po włosach rękami.-Kochanie proszę, ja Cie tak
Kocham, chce z Tb spędzić życie, mieć dzieci, zestarzeć się,
błagam nie zostawiaj mnie-załkał.</span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: 11pt;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjz0yHnPA2rqZ4Qw7Pmb1d2nGqek772biOIZQVzEExTmCLBPRvdxw3a2Djyi80cguvWKH6UZtvodkarduYqbfu3GvfMjcTcZoW3nwn9X0DiwDTWOdQVg_p5gBz1_DUiHCHMxNpB47DLjBad/s1600/Malik.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjz0yHnPA2rqZ4Qw7Pmb1d2nGqek772biOIZQVzEExTmCLBPRvdxw3a2Djyi80cguvWKH6UZtvodkarduYqbfu3GvfMjcTcZoW3nwn9X0DiwDTWOdQVg_p5gBz1_DUiHCHMxNpB47DLjBad/s1600/Malik.jpg" /></a></span></span></span></div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: 11pt;">-Zayn
wstań. Wybaczę ci ale nie rób takich akcji, sprawdzaj ciuchy i mów
mi o każdym swoim błędzie, rozumiemy się?- zapytałam łagodnie.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: 11pt;">-Tak
myszko, wszystko będę robił jak każesz.-odpowiedział i dopiero
wstał. Wpiłam się w jego usta, niby minęło parę godz ale
cholernie się za nimi i całym Mulatem stęskniłam. Położyliśmy
się na łóżku, pragnęliśmy swojej bliskości, a między nami nie
było żadnej przestrzeni. Zaczęliśmy się pomału rozbierać,
zostaliśmy w bieliźnie, zaczęlibyśmy coś fajniejszego ale jakby
to było jakby ktoś nam nie wlazł.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;">-Ej
zakochańce mamy 2 godz do samolotu.- wiecie kto wszedł i nam to
powiedział. Wielki idiota Harold.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;">-Harry,
do chuja, wyjdź ja lecę naszym samolotem, więc idź przekaż
reszcie i nie pokazuj się tu przez godzinę.- Warknął na niego.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;">-Dobra
ziom, nie denerwuj się, idę przekazać reszcie.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;">-W
końcu sami, poczekaj zamknę drzwi.- jak powiedział tak zrobił.
Mieliśmy godzinę tylko dla siebie, nie będę wnikać w szczegóły
co robiliśmy ale pewnie się domyślacie...</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="font-family: Times New Roman;">*`*`*`*`*`*`*`*</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-size: 13pt;"><b><span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;">Godzina
później</span></span></b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;">Właśnie
schodziliśmy na dół jak nas wołali.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;">-Jezu,
ludzie pali się?- zapytałam zleksza zirytowana.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;">-Tak,
chcemy w końcu wyjechać, a czekamy tylko na was.-powiedział Louis.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;">-Już
jesteśmy. Możemy wychodzić. Zayn jeszcze po nasze walizki idź.-
mrugnęłam do niego.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;">-Nie
musi, już je znieśliśmy.- Niall powiedział i wskazał na nasze
walizki.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;">-Dziękuje
Niall, kochany jesteś- przytuliłam go, po chwili ktoś mnie od
niego odciągnął, no oczywiście mój zazdrośnik. Ehh,
uśmiechnęłam się do niego, ubrałam buty i wyszłam, jechaliśmy
dwoma samochodami z naszymi ochroniarzami. Zawieźli nas na lotnisko,
każdy z osobna musiał mieć własnego ochroniarza, dlatego leci nas
ponad 14. Inaczej by nas Paul nie puścił, przyzwyczaił się do
tego że ja i Caro jesteśmy w życiu chłopaków i zostaniemy na
długo. Przeszliśmy przez odprawę, szybko poszło. Wsiedliśmy do
samoloty, usiadłam w środkowym rzędzie koło okna, oczywiście
koło mnie Malik, naprzeciwko nas Niall z Caro, po lewej stronie
rozsiadła się pozostała 3. Po chwili zaczęliśmy zbijać się w
powietrze, nie lubię latać, ale daje sobie rade z tym. Lecieliśmy
parę godz, nie wiem dokładnie ile bo zasnęłam po godz lotu, byłam
wyczerpana dzisiejszym dniem. Na lotnisko blisko wyspy wylądowaliśmy
nad ranem, pozostało nam tylko dostać się na wyspę, dostaliśmy
się tam motorówką. Super widoki były, czysta błękitna woda i w
oddali nasz cel wyprawy. Gdy do niej dopłynęliśmy nie mogłam się
skończyć napawać się tym pięknym widokiem.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;">-Pięknie
tu!- odezwałam się po dłuższej chwili.- Harry miałeś idealny
pomysł z przylotem tutaj.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;">-Wiedziałem
że ci się spodoba.- wyszczerzył się jak głupi do sera.- Na
wyspie jesteśmy sami, jest na niej kilka domków, więc się
rozdzielamy co nie?- zapytał podekscytowany.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;">-Tak,
chce z May w końcu pobyć sami.- odpowiedział mu Zayn, popatrzyłam
na niego, posłał mi swój najlepszy uśmiech.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-size: 11pt;">-Okej
to chodźmy wybrać sobie domki.- zasugerowałam.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;">-My
z May wybieramy ten największy i najpiękniejszy.- wykrzyknął
Malik</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;">-Niby
dlaczego co?- zapytał oburzony Niall.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;">-Bo
moja księżniczka dostaje to co najlepsze.- wyszczerzył się,
podszedł do mnie chwycił mnie za biodra i zaczął nas obracać a
ja zaczęłam piszczeć. Reszta się na to zgodziła co powiedział
Zayn, poszliśmy do naszego domku, rozpakowaliśmy się i poszliśmy
się od świeżyć.</span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhce3yKCoeJc6AE8THUFwm3njYRCn4Lu4yAYzjvFChwfglDuIt3Ie1GbY8gu_Qiu-y2_-Ux5tcxlfFiviEBGQdFSf-xqYHGQdE-YR1DUhOGxiUuKMCoR2_KIbfXQ4y1HeNIhmo5joon_FBd/s1600/pla%25C5%25BCa+i+Malik.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhce3yKCoeJc6AE8THUFwm3njYRCn4Lu4yAYzjvFChwfglDuIt3Ie1GbY8gu_Qiu-y2_-Ux5tcxlfFiviEBGQdFSf-xqYHGQdE-YR1DUhOGxiUuKMCoR2_KIbfXQ4y1HeNIhmo5joon_FBd/s1600/pla%25C5%25BCa+i+Malik.jpg" /></a></span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEja2kTZZPPeq1HPuoh4bDPnhEEUP0Kg6kD8FMHarGDI3cWMqAfM5XNm8zOVF3PicLlMSzJryEpqX9bVQJ5BBj7D1Dcf_qj6Nji3n58bLKBL5pfg5zkR_8CYifTsuLtVcuFFW-9Slhr6Tyci/s1600/Harry+i+Niall+na+pla%25C5%25BCy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEja2kTZZPPeq1HPuoh4bDPnhEEUP0Kg6kD8FMHarGDI3cWMqAfM5XNm8zOVF3PicLlMSzJryEpqX9bVQJ5BBj7D1Dcf_qj6Nji3n58bLKBL5pfg5zkR_8CYifTsuLtVcuFFW-9Slhr6Tyci/s1600/Harry+i+Niall+na+pla%25C5%25BCy.jpg" /></a></span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxP9R-n9JXYX3-WV_ESqWBbeW1OFeGJz2v8psVxU86ENZPIanW2_Ah0MSrenymZiUaH7UHodHsGtfft5uo-I2OzrbvekSNMyI4Z0vRC4BlP69wWdeBhopbDR3f4cyfDA4K_OecYNgT1mdN/s1600/Lou+i+Li+na+pla%25C5%25BCy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="181" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxP9R-n9JXYX3-WV_ESqWBbeW1OFeGJz2v8psVxU86ENZPIanW2_Ah0MSrenymZiUaH7UHodHsGtfft5uo-I2OzrbvekSNMyI4Z0vRC4BlP69wWdeBhopbDR3f4cyfDA4K_OecYNgT1mdN/s320/Lou+i+Li+na+pla%25C5%25BCy.jpg" width="320" /></a></span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3CESfbhhSJluqMgF9apTMpjwkb19NlQwRLauwdpEjkoqJhrL72G8Dqi-JzDEXagUjYnPH2Oz6W4UosH3LBXbztCtSwbEHfQnNJ5qRYdnlx1Ed94rgWQ0Y1UeXO6LSEJq9Cd2c9Kv752FJ/s1600/Blondynka+i+brunetka+na+pla%25C5%25BCy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3CESfbhhSJluqMgF9apTMpjwkb19NlQwRLauwdpEjkoqJhrL72G8Dqi-JzDEXagUjYnPH2Oz6W4UosH3LBXbztCtSwbEHfQnNJ5qRYdnlx1Ed94rgWQ0Y1UeXO6LSEJq9Cd2c9Kv752FJ/s1600/Blondynka+i+brunetka+na+pla%25C5%25BCy.jpg" /></a></span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><br /></span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Ps. Przepraszam że tak długo nie dodałyśmy kolejnego rozdziału, ale świeta, przygotowania do nich, nie było czasu. Dopiero teraz byłam wstanie dodać kolejny rozdział. May. xoxo</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
</div>
</div>
Onlyteenshttp://www.blogger.com/profile/11109662935301936086noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-5179274541256651731.post-19315056044363617582015-12-13T04:12:00.002-08:002015-12-13T04:14:17.557-08:00ROZDZIAŁ 25Poprostu normalny dzień<br />
<br />
<br />
Ten tydzień w hotelu był naprawdę przyjemny, wszyscy skakali koło mnie jakbym właśnie umierała. Kiedy trwał dzień moje myśli skutecznie zajmowali chłopcy i May. Ale kiedy kładłam się spać nie mogłam przestać myśleć o tym że dziecko które w sobie nosiłam nie żyje. Może nie dostałam z tego powodu depresji, ale smutno mi.Zawsze chciałam miec swojego małego bobaska, lecz nie w taki sposób. Liam przepraszał mnie za to wiele razy ale byłam nie ugięta. Nie łatwo jest zapomnieć o czymś takim.<br />
*wspomnienie*<br />
-Przepraszam- Liam nagle pojawił się nad moim łóżkiem.<br />
-Myślisz ze twoje "przepraszam" wszystko załatwi? <br />
-Ja... Naprawdę nie wiem co we mnie wstąpiło, nie jestem taki...ja poprostu...eh, byłem pijany, napalony, i wtedy napatoczyłaś się ty...naprawdę nie spodziewałem się ze będziesz się stawiać. Alkohol jeszcze bardziej uderzył mi do głowy razem z adrenaliną. Dalej pamiętam wszystko jak przez mgłę. Dopiero jak wyszedłem z pokoju oprzytomniałem. Uciekłem jak tchórz. Przepraszam. Jestem takim chujem Caroline. Zrozumiem jeśli będziesz dla mnie oschła i wredna, zniosę to ale proszę wybacz mi. Całe życie będę się zadręczał.<br />
- Oh Liam- zaśmiałam się sucho- nie wybaczę ci. Przynajmniej nie tak odrazu, musisz się bardzo starać żebym to zrobiła. I błagam przestań przepraszać bo to naprawdę wkurwiające. A teraz wyjdź, chcę odpocząć.<br />
Przytaknął i wyszedł z podkulonym ogonem.<br />
*koniec wspomnienia*<br />
Przez resztę trasy nie działo się nic wartego uwagi. Ciągle próby, koncerty, wywiady. Ja i May siedzące wiecznie w hotelach albo w busie.Zaraz po przyjeździe do Londynu zdjęli mi gips z nogi i obojczyka. Co za szczęście ze znowu mogę normalnie chodzić.Chłopcy po trasie mają dwa tygodnie wolnego, co za tym idzie będę musiała ich znosić przez ten czas.<br />
Dzisiejszego poranka wstałam rześka i wyjątkowo wyspana. Przebrałam się w strój kąpielowy i wyszłam z pokoju. Zbiegłam po schodach do kuchni gdzie złapałam z lodówki jogurt i zjadłam go szybko po czym wolnym krokiem poszłam na basen dając mojemu żołądkowi czas na przetrawienie. Jakie wielkie było moje zdziwienie kiedy spoglądając na zegar odkryłam ze jest piąta rano. Cóż dosyć jasno jak na tą godzinę. Nie przejmując się tym więcej wskoczyłam do wody i zaczęłam pływać.Po luźnych Dwóch kilometrach postanowiłam że na dzisiaj mi wystarczy. Kiedy przebrałam się w dres poszłam do salonu gdzie załączyłam sobie jakąś ścigankę. Wyżywanie się na padzie chyba zostanie moim hobby, naprawdę relaksuje.No może nie tyle ze się wyżywam, bo siedzę prawie nie ruchomo pracując tylko palcami ale mój mózg jest na polu walki z torem wyścigowym. Niestety do mojej strefy zen wtargnął Niall niemal na mnie siadając.<br />
- Robiłaś śniadanie?- zapytał kładąc nogi na stoliku.<br />
- Jeśli robieniem śniadania nazywasz otworzenie jogurtu i wsadzenie do niego łyżeczki, to tak robiłam.- mówiłam powoli nie odrywając wzroku od telewizora.<br />
- Jestem głodny.<br />
- To sobie coś zrób.<br />
- Nie chce mi się.<br />
- Poczekaj aż May wstanie i zrobi.<br />
- Nieee, zanim ona wstanie i odbędzie parny seks z Zaynem to ja zdążę umrzeć z głodu.<br />
- Albo zrobić sobie platki.<br />
-Co?<br />
- No wiesz... Bierzesz miskę, wsypujesz płatki, zalewasz mlekiem iii bum! Śniadanie gotowe. Jej, wygrałam!<br />
-Fajnie. A teraz idź i zrób mi śniadanie kobieto.<br />
- A znasz magiczne słowo?<br />
-Zacna dziewojo weź swego rumaka i popierdaląjąc w słońcu zrób mi śniadanie.<br />
- Szanowny Sherlocku, mając tą swoją błyskotliwość powinieneś wiedzieć co ci odpowiem.<br />
- Co?<br />
- Pocałuj mnie w dupę.<br />
Uśmiechnęłam się uroczo, po czym zaczęłam nowy tor.<br />
Po południu zjedliśmy obiad i osiedliśmy na kanapie.<br />
-To co robimy?<br />
-Zróbmy sobie orgię!- krzyknął Harry.<br />
-Mówię nie i podwójne e e.-<br />
spiorunowałam go wzrokiem.<br />
-Nie potrafisz się bawić Caroline.<br />
Spojrzał na mnie groźnie po czym rzucił się na mnie i zaczął szaleńczo łaskotać.<br />
- Przestań idioto!- krzyknęłam przez śmiech- Harriet zastaw mnie!<br />
Odsunął się ode mnie z chytrym uśmieszkiem i popatrzył porozumiewawczo na Nialla. Po tym leżałam na dywanie łaskotana przez tych dwóch debili.<br />
- Ratunku- krzyczałam dławiąc się śmiechem.-Louis...błagam.<br />
-Sorry skarbie, też mam łaskotki.<br />
-Nieee.<br />
Musiało minąć jakieś 10 min zanim chłopcy się ode mnie oderwali.<br />
-Zemszczę się.- wskazałam na nich palcem zabijać wzrokiem.<br />
-Cokolwiek- Harry przewrócił oczami ale jego mimika diametralnie się zmieniła jakby go olśniło- hej może pojedziemy na wakacje!<br />
- Niby gdzie? - Liam spojrzał na niego spodełba.<br />
- Na wyspę jakąś... Wiesz mało ludzi jakiś hotel , plaża ciepełko.<br />
- Tak to świetny pomysł!- ucieszył się Lou.<br />
- Co myślisz skarbie? - Zayn obrócił się do May.- będziemy mogli trochę pobyć sami.<br />
- Jestem za- wzruszyła ramionami.<br />
Postanowione jedziemy ja jakąś wyspę...na wakacje...razem.<br />
Ehh to będzie ciekawe.<br />
<br /><br />
Przepraszam że tydzień później ale brak weny i neta. EnjoyOnlyteenshttp://www.blogger.com/profile/11109662935301936086noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-5179274541256651731.post-32284536650532643832015-11-20T12:03:00.000-08:002015-11-20T12:43:21.233-08:00Rozdział 24<h2>
Zaskoczenie wiadomością....</h2>
<div>
MAY'S POV</div>
<div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jak to poroniła? To ona w ciąży
była?-zapytał zszkowany Niall</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Z kim? Jak?-dopytywał Louis</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Kiedy?-nie dowierzał Harry</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Chyba panowie wiedzą jak się dzieci
robi? Pani Caroline była w 3 tygodniu. A z kim to już nie moja
sprawa.- westchnął-Niech pani odpoczywa, potrzebuje pani dużo snu.
Więc niech państwo za długo tu nie siedzą.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dobrze panie doktorze.- wyszedł i
wtedy się zaczęło.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Caroline!! Wytłumacz nam to
wszystko!!-warknął Louis. W tym momencie chłopcy zaczęli
wychodzić z sali czyli Harry, Niall i Zayn. Pewnie poszli zapalić.
Ehh nie ważne.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co mam ci wytłumaczyć Lou? Jak ktoś
mnie zgwałcił we własne urodziny? To chcesz wiedzieć?-warknęła
na niego, ciut za ostro.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Kto cie zgwałcił, znajdę go i
poniesie wszelkie konsekwencje!-krzyknął, odwróciłam się do
niego, w jego oczach zobaczyłam chęć mordu, nienawiść i złość.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie musisz go szukać-powiedziała już
ciszej.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jak nie muszę? Moją przyjaciółkę
jakiś koleś zgwałcił a ty mi mówisz że mam go nie
szukać.-zaczął nerwowo chodzić po sali.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-No nie musisz, bo sprawca siedzi tu w
sali.-końcówkę dodała prawie że szeptem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czyli kto to jest, wyraź się
jaśniej.-Lou warknął, był cholernie zdenerwowany.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Liam- powiedziała, jak bym nie stała
blisko to bym tego nie usłyszała, wątpię by Louis to usłyszał,
ale jednak usłyszał, bo podszedł do Liama i mu przywalił i to nie
raz.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Louis, zostaw go, nie warto.-szepnęła
Caro, ale Lou miał to w dupie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Louis cholera jasna, dosyć!!!-wydarłam
się, poskutkowało i dobrze bo teraz to ja bym przywaliła ale obu,
jednemu za to co zrobił Caro, a drugiemu że przywalił
przyjacielowi. Liam miał chyba złamany nos i rozwalony łuk
brwiowy, podeszłam do nich, chwyciłam Liama za rękę i
wyprowadziłam go na korytarz i w tym momencie chłopcy wracali,
podbiegli do nas.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co się stało?-zapytał zdziwiony
zaistniałą sytuacją Zayn.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Idźcie do środka, oni wam
wytłumaczą, my za chwile wrócimy-powiedziałam i poszłam dalej,
spotkałam jakąś pielęgniarkę i poprosiłam o opatrzenie mojego
kolegi, zrobiła to bardzo chętnie, suka. Siedzieliśmy tak około
30 minut bo musieli nastawić nos temu debilowi, Jak wyszliśmy z
gabinetu, popchnęłam go na ścianę i syknęłam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wiesz, myślałam że jesteś
porządnym facetem i nie robisz takich rzeczy nawet po pijanemu, ale
widocznie się myliłam, w moich oczach jesteś
skreślony.-powiedziałam co myślałam i weszłam do sali gdzie
leżała moja przyjaciółka. Gdy podeszłam do drzwi usłyszałam
podniesione głosy, szybko weszłam do środka a tam Niall chodzi w
tę i z powrotem jak nakręcony, gdy mnie zobaczył szybko podszedł.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Gdzie on jest, zabije gnoja!!-krzyczał
na mnie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przestań na mnie krzyczeć. Co mu
zrobisz, pobijesz go, czy to coś da? Nie, więc usiądź ochłoń.
Największą jego karą będzie poczucie winy to dobijaj go, w końcu
jest twoim przyjacielem, jak i reszty.-westchnęłam i podeszłam do
swojego chłopaka, wtuliłam się w niego. Miała dzisiejszego dnia
kompletnie dosyć. Caro leży poturbowana w szpitalu, chłopcy skaczą
sobie do gardeł, mnie coś bierze, a chuj wszystkich i wszystko. Mam
wszystkiego i wszystkich serdecznie dosyć.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zayn?-popatrzył na mnie i dał znać
że mnie słucha i mogę kontynuować -zabierz mnie stąd,
proszę.-jęknęłam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Kochanie te jęki zostaw na później
-uśmiechnął się uroczo, uderzyłam go w klate, mi do śmiechu nie
było a on się zaśmiał.-Gdzie mam cię zabrać księżniczko,
jakieś specjalne życzenie?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zabierz mnie daleko od tego
przeklętego miejsca, chce chociaż przez kilka godzin odpocząć od
tych wszystkich ludzi, zdarzeń i tego miejsca.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dobrze to chodź.- chwyciła mnie za
rękę i skierował się do wyjścia.-Chłopaki my za jakieś parę
godzin wrócimy, do zobaczenia jutro Caroline.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Cześć- mruknęli wszyscy. Wyszliśmy
ze szpitala, wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy w nieznane to
znaczy ja nie wiedziałam gdzie jedziemy, pewnie Malik wiedział
gdzie mnie wywieść. Jechaliśmy już tak z godzinę, ja nie pytałam
gdzie jedziemy, bo i tak by mi nie powiedział. W pewnej chwili się
zatrzymaliśmy, byliśmy w jakimś lesie, okej mam zacząć się bać,
zapytałam w myślach.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Chodź, tu niedaleko jest drewniany
domek, miałem go wynajętego na specjalną okazje ale nie nadeszła,
więc pomyślałam że tu będziesz się czuła dobrze, odpoczniesz,
nikt ci nie będzie przeszkadzał.-podszedł do mnie, stanął za mną
i oplutł mnie ramionami i szepnął do ucha.- jesteśmy sami, nikt
nam w niczym nie przeszkodzi.-i pocałował w miejsce za uchem,
przeszedł mnie dreszcz .Poszliśmy do tego domku, był prześliczny.
Od razy Mulat pokazał mi sypialnie i łazienkę, wiedziałam co to
oznacza, jakimś trafem nasze ubrania były w tym domku, nie wnikam
skąd się tu znalazły. Poszłam do łazienki, nalałam wody do
wanny, dodałam jakiś olejków, rozebrałam się, byłam w samej
bieliźnie i poczułam dłonie na biodrach, odwróciłam się i od
razu zostałam gwałtownie i nachalnie pocałowana ale nie przerwałam
pocałunku. Jak brakło nam tchu, oderwaliśmy się od siebie,
rozebraliśmy się i weszliśmy do wanny. Umyliśmy się, wyszliśmy
z wanny, wysuszyliśmy się i bez niczego poszliśmy do sypialni,
możecie zgadnąć jaka była upojna noc....</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsag1Ar3h1jfHnsmM0k3jltiYn9Zg72TmSTcQco0fP230Sb2_DjLkj8-Z27yYcSkBeCMRx9RgbE4dwlhBvq_8GiM7Gw88gXlvzVWd3zrScLVcVVvELW-EDJoN_Cm9dDGGleVNK65cgYNJG/s1600/domek.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsag1Ar3h1jfHnsmM0k3jltiYn9Zg72TmSTcQco0fP230Sb2_DjLkj8-Z27yYcSkBeCMRx9RgbE4dwlhBvq_8GiM7Gw88gXlvzVWd3zrScLVcVVvELW-EDJoN_Cm9dDGGleVNK65cgYNJG/s1600/domek.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<b>*W tym samym czasie w szpitalu</b>*</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
LIAM'S POV</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Siedziałem w sali szpitalnej u
Caroline, zastanawiałem się jakim ja chujem jestem że tak
postąpiłem. Jak czuła się Caro po tym wszystkim, chciałem z nią
o tym pogadać ale jak zaczynałem temat to każdy mnie uciszał,
miałem tego dosyć. Wszyscy mają mnie w dupie, nikt nie chce
wysłuchać, ani nie pozwalają mi porozmawiać z Caro. Ja chciałbym
ja przeprosić i jakoś jej to wynagrodzić. Jak czegoś nie zrobię
to zwariuję. Wyszedłem ze sali i ogólnie ze szpitala, zadzwoniłem
po taksówkę pojechałem do tor busa. Jak dotarłem kazałem
poczekać kierowcy, poszedłem do środka, wziąłem torbę, włożyłem
do niej rzeczy na trening, wyszedłem stamtąd i wsiałem z powrotem
do taksówki. Taksówkarzowi kazałem jechać do najlepszego klubu
bokserskiego, i tam żeśmy się udali. Jak podjechaliśmy, szybko
zapłaciłem i wszedłem do środka, zapłaciłem za wejście,
poszedłem się się przebrać, a potem na sale. Zacząłem trenować,
waliłem w worek, biegałem na bieżni nawet wszedłem na ring, nic
mi nie pomogło pozbyć się złych emocji,</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJmxz9ghWXPBI6CoUQg-uTDw3P3JpEJYO4O7lywJgGdkOwNbZtoyPdTN5AAs5Qjrr0zrkxfZJN5hum81TUhgQfM0CEFtcoyxgaq_It046lV5UnxS7Q0juedhkEzOTc2SaURHBDtoz3ikdr/s1600/Trenuj%25C4%2585cy+Liam.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJmxz9ghWXPBI6CoUQg-uTDw3P3JpEJYO4O7lywJgGdkOwNbZtoyPdTN5AAs5Qjrr0zrkxfZJN5hum81TUhgQfM0CEFtcoyxgaq_It046lV5UnxS7Q0juedhkEzOTc2SaURHBDtoz3ikdr/s1600/Trenuj%25C4%2585cy+Liam.jpg" /></a></div>
facet z którym się
biłem na ringu jest nieprzytomny. Mówiłem żeby sobie odpuścił
ale się uparł no to ma za swoje. Proponowali mi nawet żebym
przychodził na treningi i by mnie wystawiali na walkach ale
odmówiłem, nie jest mi to potrzbne. Robię to co kocham nad życie
i nigdy bym tego nie zostawił. Po 3 może 4 godzinach, w sumie nawet
nie wiem, poszedłem się odświeżyć i chciałem wrócić do tor
busa odpocząć i tak zrobiłem. Po godzinie byłem na miejscu.
Wszyscy siedzieli w salonie, popatrzyli na mnie i zajęli się ty co
chwile temu robili. Poszedłem do siebie, położyłem się spać,
długo nie mogłem zasnąć ale mi się udało....<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgitVfDtvOP9lPAXjvGdir36a3FHTSXMiyV2bkIEgKpouLOKcPyfdIx5iwMWkUDX8Td-WFKw8c9PPOFiJm9C8kT1RsrkgXPLwp1PuLodA3wWaiZ2S7CgKKIsGC_-e6lXyth6S5VPNkIwrZc/s1600/Trenuj%25C4%2585cy+Liam+2.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgitVfDtvOP9lPAXjvGdir36a3FHTSXMiyV2bkIEgKpouLOKcPyfdIx5iwMWkUDX8Td-WFKw8c9PPOFiJm9C8kT1RsrkgXPLwp1PuLodA3wWaiZ2S7CgKKIsGC_-e6lXyth6S5VPNkIwrZc/s1600/Trenuj%25C4%2585cy+Liam+2.gif" /></a></div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<b><br /></b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<b>*Następnego dnia</b>*</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
MAY'S POV</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wstałam koło 9, ubrałam się i
poszłam zrobić śniadanie. Po 10 mamy jechać do Caroline, odebrać
ją, teraz za każdym razem będziemy nocować w hotelu żeby Caro
miała wygodnie. Zrobiłam śniadanie, poszłam wszystkich obudzić,
oczywiście mój książę nie chciał wstać, więc z rzuciłam go z
łóżka. Zachwycony nie był ale mało mnie to interesowało, szybko
zjedliśmy, chłopcy się ubrali i pojechaliśmy do szpitala. Jechał
z nami Liam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-May, nie złość się na mnie, żałuje
to co zrobiłem, nie byłem wstanie tego przewidzieć, na prawdę
przepraszam i żałuje.-mówił ze skruchą i przejęciem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Liam, ja nie mam ci tego za złe, bo
to nie mi zrobiłeś takie świństwo, wybaczam ci ale czy Caroline
to zrobi tego nie jestem pewna.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dzięki, brakowało mi osoby, z którą
mógłbym pogadać.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie ma sprawy, ale jak byś usiadł z
nami jak przyszedłeś i powiedział to co mi przed chwilą, to
jestem pewna że reszta też by ci przebaczyła, prawda Zayn.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak, stary to było okropne, Caroline
może się po tym nie pozbierać ale reszta by ci przebaczyła, no
może z wyjątkiem Nialla, ja też bym nie wybaczył tak szybko
jakbyś zrobił to May.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dzięki, podnosicie mnie na duchu, i
wiem żeby z tobą było gorzej Malik, ty May nikomu nie pozwalasz
dotknąć-zaśmialiśmy się. Po chwili byliśmy pod szpitalem,
reszta wcześniej dotarła ale i tak nie powierzą im Caro, za bardzo
się śpieszyli. Weszliśmy do budynku od razu kierując się do sali
Caroline, weszliśmy, wszyscy czekali tylko na nas, gdy przekroczyłam
próg wygonili mnie, z sali i kazali iść do lekarza po wypis. Więc
tak zrobiłam, dostałam wypis, zalecenia i datę na kontrole, ale
nie będzie nas już tu, i dlatego poinformowałam o tym lekarza i
powiedziałam że mamy prywatnego lekarza który będzie doglądał
Caroline, zgodził się, Ze wszystkimi papierami poszłam po całe
towarzystwo gdy doszłam do zatrzymali mnie chłopcy tłumacząc że
Liam z Caro wszystko sobie wyjaśniają. Długo to trwało ale jak
się pogodzili mogliśmy jechać do hotelu który zorganizował Paul,
pojechaliśmy tam, rozpakowaliśmy się, i poszliśmy do pokoju
Nialla i Caro, codziennie tam przesiadywaliśmy. Cały tydzień
wyglądał tak samo, śniadanie, obiad, kolacja, gry i oglądanie
filmów odbywało się w pokoju Caro i Nialla, wszystkim się tam
podobało, nareszcie nikt się nie kłócił, Po tygodniu ruszyliśmy
dalej w trasę.<br />
<br /><br />
<br /><br />
Woooo rozwaliliście system pod ostatnim rozdziałem dziękujemy za te wszystkie komentarze. Iii pytanko macie jakieś shipper name dla naszych bohaterów? Napiszcie w komentarzu.Enjoy!<br />
<br /></div>
</div>
Onlyteenshttp://www.blogger.com/profile/11109662935301936086noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-5179274541256651731.post-91043907547978852252015-11-06T12:12:00.001-08:002015-11-06T12:12:37.213-08:00Rozdział 23<h2>
Spacer z niespodzianką...</h2>
<div>
CARO'S POV</div>
Poranek był bardzo przyjemny, Niall miział mnie z uchem i dmuchał w moje włosy żeby mnie obudzić.Ale w momencie kiedy dotarły do mnie zdarzenia z poprzedniego dnia sielanka się skończyła. Jak na zawołanie w moim żołądku zaczęły się rewolucje. Powtórzyłam rutynę z poprzedniego poranka i wróciłam do pokoju.<br />
-Wszystko ok?- zaniepokojony blondyn podniósł się z łóżka.<br />
-Tak...chy...chyba sie czymś zatrułam.<br />
-Potrzebujesz lekarza?- mała zmarszczka między jego brwiami pogłębiła się.<br />
-Nie!Jest już ok...<br />
-Hmm to dobrze, chodźmy na śniadanie.<br />
Naciągnęłam na tyłek leginsy i poszłam z Niallem.<br />
Skierowaliśmy się do salonu który był połączony z kuchnią. Na kanapie siedział już Liam i Zayn, a May stała przy blacie krojąc warzywa. Ominęłam szerokim łukiem kanapę i podeszłam do przyjaciółki.<br />
-Wszystko w porządku?- wyszeptała nie odrywając wzroku od noża.<br />
-Nie wiem...<br />
-Tylko proszę nie rób nic głupiego.<br />
-Postaram się...pomóc ci?<br />
-Nie trzeba już kończę.<br />
Usiadłam obok Nialla jak najdalej od Liama. Chwilę po tym na stole pojawiło się wiele przysmaków. Nie powiem May się postarała. Posmarowałam kromkę nutellą i zaczęłam powoli jeść pod czujnym okiem przyjaciółki. Kiedy już skończyłam i chciałam odejść od stołu, złapała mnie za rękę.<br />
-Jedz <br />
-Przecież zjadłam<br />
-Za mało, musisz zjeść więcej.<br />
-Nie mam zamiaru<br />
-Zaraz wepchnę ci to jedzenie w gardło.<br />
-Odpierdol się ode mnie, to moja sprawa ile jem!<br />
Wkurzona poszłam do pokoju i zatrzasnęłam drzwi.Nie będzie mi kurwa rozkazywać, to ja jestem w ciąży i to ja będę decydować czy będę jeść dużo czy mało! Chodziłam po pokoju w te i z powrotem, próbując się uspokoić. Nagle naszła mnie genialna myśl. Niemal wybiegając z pokoju wparowała do kuchni gdzie wszyscy jeszcze jedli.<br />
-Czy możemy pójść na spacer? Zawsze chciałam zobaczyć Arizonę, wiecie te plaże i w ogóle ciepełko!-dodałam podekscytowana.<br />
Ludzie popatrzeli na mnie jak na wariatkę po czym zgodnie pokiwali głowami.<br />
-Dlaczego nie?- odezwał się Niall- myślę że to nam dobrze zrobi.<br />
-Ja nie idę - warknął Liam.<br />
- Sorry idę spać- ziewnął Lou a Harry mu przytaknął.<br />
- No to idziemy we czwórkę,zbierajcie się bo pogoda się popsuje!<br />
Złapałam Nialla za rękaw i zaczęłam ciągnąć do drzwi.<br />
- Spokojnie tygrysie...jeszcze się nachodzisz- zaśmiał się blondyn.<br />
<br />
MAY'S POV<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Szliśmy ulicami Arizony,
przechodziliśmy koło sklepów spodobała mi się pewna bluzka na
wystawie ale nie powiedziałam nic nikomu. Ja z Caro szłyśmy z
przodu a chłopcy za nami i o czymś rozmawiali. W pewnym momencie
Caro coś zobaczyła i weszła na drogę żeby przejść na drugą
stronę w jednej chwili było słychać pisk opon i huk. Popatrzyłam
się w tamto stronę i się przeraziłam, Caro leżała na drodze,
przy niej było sporo krwią przed nią stał samochód.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDKtZjoLXkrC-ENfv2hp_hq6CveDs-Wso-SwC7Xc0NV8bb-aUxyTZ1W4SWAZXM5XpUsybBvclLN5Den3k7QEgsPvdlTp3MKJLmFgA0FvWXEkWnrdjM44Vb6R1mrnVOR7QDa6U-ewMCFIFB/s1600/wypadek.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDKtZjoLXkrC-ENfv2hp_hq6CveDs-Wso-SwC7Xc0NV8bb-aUxyTZ1W4SWAZXM5XpUsybBvclLN5Den3k7QEgsPvdlTp3MKJLmFgA0FvWXEkWnrdjM44Vb6R1mrnVOR7QDa6U-ewMCFIFB/s1600/wypadek.jpg" /></a></div>
Wyszedł z
niego jakiś chłopak podbiegł do niej zrobiłam to samo,
sprawdziłam puls był słaby, szybko powiedziałam zdezorientowanym
chłopakom żeby zadzwonili po karetkę. Podniosłam się i
spojrzałam na chłopaka okazał się nim być Noah którego
poznałyśmy w motelu w trakcie ucieczki. -Jak ona tego nie przeżyje
zabije cię własnymi rękami.-warknęłam ostro na chłopaka,
przestraszył się troche ale gówno mnie to obchodzi. Moja najlepsza
przyjaciółka leży na ulicy potrącana i nie przytomna. Niech ta
karetka szybciej jedzie bo kurwa nie wytrzymam. Po dłuższej chwili
usłyszałam dźwięk karetki. Nareszcie kurwa powiedziałam w
myślach. Podjechała z niej wyskoczyli ratownicy i od razu zabrali
się za ratowanie Caroline, po sprawdzeniu jej stanu położyli ją
na noszach i zanieśli do karetki, lekarz chciał już zamknąć ale
mu nie pozwoliłam.<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przepraszam, mogę jechać z wami. Ja
jestem jej jedyną rodziną.-prosiłam go, wręcz błagała, zgodził
się w chwili kiedy wsiadałam usłyszałam głos Zayna.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Do którego szpitala ją zabieracie?-
zapytał jakby już ogarnął co się w ogóle stało.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Do St. Clary, to kilka ulic dalej.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-May, za chwile tam do ciebie
dojedziemy.-skinęłam głową na zgodę i w końcu wsiadłam do
karetki, od razu ruszyli do szpitala. Szybko znaleźliśmy się w
szpitalu, zanieśli ją do jakieś sali nie pozwolili mi tam wejść,
usiadłam przed salą i czekałam na jakieś wieści. Po godzinie
podeszła do mnie pielęgniarki i wypytywała się o dane Caroline i
co się w ogóle stało. Wszystko jej powiedziałam oczywiście bez
szczegółów, odeszła i znowu siedziałam sama ale nie na długo,
nie minęła dłuższa chwila a do szpitali wpadli chłopcy czyli
Zayn i Niall. Zasypali mnie pytaniami a ja patrzyłam się na nich
jak głupia. Co ja miałam im powiedzieć jak nic nie wiedziałam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Uspokójcie się do chuja-warknęłam
na nich- sama nic jeszcze nie wiem, cały czas robią jej jakieś
badania.-Opanowali się i usiedli koło mnie. Siedzieliśmy tak bez
czynnie ponad godzinę, gdy lekarz wyszedł z sali od razu wstałam i
do niego podeszłam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co z nią?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A kim pani dla pacjentki jest?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Siostrą. May Janson-podałam mu rękę
a on ja przyjął.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Proszę za mną wszystko pani na
spokojnie powiem.-odwrócił się i poszedł do swojego gabinetu a ja
za nim. Weszliśmy do jego gabinetu, usiadłam przed biurkiem i
czekałam aż zacznie mówić.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Więc pani siostra jest w stanie
stabilnym, jak na razie jest nieprzytomna, ma złamany obojczyk i
nogę, ma lekki wstrząs mózgu, sporo zadrapań i siniaków. Jestem
zdziwiony że praktycznie wyszła bez szwanku po tak ciężkim
potrąceniu.-wydawał się naprawdę zdziwiony ale nie przejmowałam
się tym, ważne jest w tym momencie że Caro nie ucierpiała na tym
aż tak mocno. Podziękowałam za informacje, już chciałam
wychodzić ale zatrzymałam się na chwile i zapytałam czy mogę do
niej wejść, pan doktor niechętnie ale się zgodził. Podziękowałam
jeszcze raz i poszłam do chłopaków. Gdy do nic dotarłam
zobaczyłam jak Horan szarpie się z Noah i na niego krzyczał. Boże
nie mógł załatwić tego później?? Jak nastolatki biją się o
dziewczynę. Malik mnie zauważył i do mnie podszedł bez słowa się
w niego wtuliłam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co z nią malutka?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie najgorzej, trochę jest połamana,
poobijana i ma lekki wstrząs mózgu. Szybko wróci do siebie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Serio tylko to z nią?-zapytali
równocześnie Niall i Noach.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak, debile. Idę do niej na chwile i
wracamy do tor busa. Zayn się ze mną zgodził, Niall próbował
protestować ale nie dałam mu dojść do słowa. Weszłam do sali,
Caroline wyglądała strasznie, miała podrapaną twarz, sporo na
niej siniaków, klatka w gipsie tak samo jak noga, głowa owinięta
bandażem. Jednym słowem masakra. Posiedziałam tam u niej trochę a
potem poszłam do chłopaków i wyszliśmy ze szpitala. Wsiedliśmy
do samochodu i pojechaliśmy do tor busa po rzeczy i przenosimy się
do hotelu. Gdy to zrobiliśmy, walnęłam się na moje łoże i
przymknęłam oczy, po chwili poczułam jak ktoś nade mną zwisa,
otworzyłam oczy a tam Zayn . Jaka niespodzianka-sarkazm. Pocałował
mnie namiętnie w usta, zjechał na szyje. Zaczął się rozkręcać
ale perfidnie zostało mu to przerwane przez takiego jednego debila o
imieniu Harry. No a jakżeby inaczej nasz kochany Haroldzik musi się
wpierdolić w takim momencie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czego chcesz?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co z Caroline bo Niall nie chce mi nic
powiedzieć?-rozżalił się, biedactwo!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jeju, człowieku, daj mi się
nacieszyć spokojem. Jutro ci wszystko powiem.-westchnęłam
zrezygnowana.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nooo, dobraa- uśmiechnął się tak
dziwnie-miłej zabawy wam życzę!-krzyknął</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dzięki!-odkrzyknęliśmy razem. Malik
znowu zabrał się za całowanie tym razem dobrnęliśmy do końca.
Rano wstałam bardzo wcześnie bo o 7.30. Zrobiłam poranną toaletę,
ubrałam się poszłam do kuchni, zapomniałam wspomnieć że
mieszkam sama w dupnym penthousie, więc poszłam zrobić do kuchni
sobie małe śniadanie i przy okazji duże śniadanie dla reszty,
zjadłam, poszłam do salonu włączyłam sobie telewizor szukałam
jakiegoś filmu i trafiłam na jakiś wciągnął, Po 2 i pół
godzinie napisałam smsa z telefonu Mulata do chłopaków że pyszne
śniadanko zrobiłam i smsie dołączyłam zdj zastawionego stołu z
jedzenie i poszłam obudzić mojego misiaczka. Po niecałych 10
minutach wszyscy siedzieli przy stole, powiedziałam co się stało
wczoraj i jakie obrażenia ma Caro. Po śniadaniu pojechaliśmy do
szpitala, weszliśmy do sali Caroline, była już przytomna usiadłam
koło niej, a Niall poszedł z drugiej strony i ją pocałował. W
pewnym momencie przyszedł lekarz i zaczął badać Caro.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jak się pani czuje?-zapytał.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-W miarę dobrze, tylko wszystko mnie
boli- powiedziała cichym, zachrypniętym głosem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Powiem pielęgniarce żeby podała ci
coś przeciw bólowego.- skinęła głową na zgode.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A co mi tak właściwie jest?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ma pani lekki wstrząs mózgu, złamany
obojczyk, prawą nogę, dużo siniaków i zadrapań, nie jest tak źle
jakby się wydawało. Jest jeszcze jedna sprawa, bardziej delikatna.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jaka?</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Straciła pani dziecko, podczas
potrącenie uderzyła pani brzuchem o asfalt. Przykro mi.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzKCcH0-epIs0ObQ5QJiS5QP_4n7efCnyi1Hk94bvGhzyMWf7ttx2Ws25Gu_wvnLmpMXgRMlJcgqqBTs10rBTlOGAQByofthfRuy3L5TdHz5DqqYaiDJ_Z_NzlPARo9MqjsbC1ipQob16_/s1600/szok.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzKCcH0-epIs0ObQ5QJiS5QP_4n7efCnyi1Hk94bvGhzyMWf7ttx2Ws25Gu_wvnLmpMXgRMlJcgqqBTs10rBTlOGAQByofthfRuy3L5TdHz5DqqYaiDJ_Z_NzlPARo9MqjsbC1ipQob16_/s1600/szok.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFFGCqc6qrQS-iOc0ByhYWu9adOIoJZ9KhUAr-lhkxO3AxbFdjgVichfKBThD5iAaqjsj_53kA1zWMjFXXzKm9ZOYzE-0V_V7bZwVGYcCkv2dbFsaX7bx0pSsVMtumlUP5PVX-FteUXE4-/s1600/szok2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFFGCqc6qrQS-iOc0ByhYWu9adOIoJZ9KhUAr-lhkxO3AxbFdjgVichfKBThD5iAaqjsj_53kA1zWMjFXXzKm9ZOYzE-0V_V7bZwVGYcCkv2dbFsaX7bx0pSsVMtumlUP5PVX-FteUXE4-/s1600/szok2.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />Onlyteenshttp://www.blogger.com/profile/11109662935301936086noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-5179274541256651731.post-36377244545274815942015-10-21T02:35:00.001-07:002015-10-21T02:35:30.755-07:00Rozdział 22<br />
Nie miła niespodzianka <span id="goog_225728254"></span><span id="goog_225728255"></span><span id="goog_225728256"></span><span id="goog_225728257"></span><span id="goog_225728258"></span><span id="goog_225728259"></span><span id="goog_225728260"></span><span id="goog_225728261"></span><br />
<br /><br />
2 tygodnie później*<br />
<br /><br />
Życie w trasie wykańczało mnie. Cały czas siedziałam w busie i mimo że miałam May do towarzystwa to i tak cholernie się nudziłam. Tego poranka obudziło mnie nie przyjemne kręcenie w żołądku. W jednej sekundzie zerwałam sie z łóżka pędząc do łazienki. Kiedy kolacja którą zjadłam poprzedniego wieczoru wylądowała w toalecie, umyłam zęby i skierowałam sie w stronę sypialni w której spałam z Niallem. Przez ten czas kiedy chłopcy są w trasie, moje relacje z blondynem polepszyły się, ale co się dziwić jednak spaliśmy w jednym łóżku. Oczywiście opierałam się przed tym ale nie miałam wyjścia, to albo kanapa. Wślizgnęłam się z powrotem pod kołdrę obok Nialla i zwinęłam się w kulkę z zamiarem ponownego zaśnięcia. Lecz kiedy tylko przymknęłam oczy do moich uszu dotarły krzyki z salonu.<br />- Co jest- zapytał zdezorientowany Niall.<br />-Nie wiem, pewnie się znowu o coś kłócą.<br />Z westchnieniem wygramolił się z łóżka, a blondyn zaraz za mną. Weszliśmy do pomieszczenia gdzie było zamieszanie.Na kanapie siedział Louis i Liam którzy przeglądali się May która ostrym tonem próbowała wyperswadować Zaynowi chodzenie w samych bokserkach.<br />-Ale co ci się nie podoba? Przecież dobrze leżą!-kłócił się mulat udając niewiniątko.<br />-Ty serio jesteś takim idiotą czy tylko udajesz? Przecież nie każdy ma ochotę oglądać cie prawie nagiego z rana!<br />
Czy oni naprawde nie mają lepszych powodów do kłótni?<br />- Rozwiąże wasz problem- wtrąciłam się siadając obok Lou- Zayn się pójdzie ubrać, a May napije się meliski.<br />- W dupę sobie wsadź tą melisę!<br />-Myślę że to zbyt hardkorowe jak dla mnie, ale skoro ty to lubisz...<br />Patrzyła na mnie chwilę ze srogą miną po czym wybuchnęła śmiechem a my do niej dołączyliśmy. <br />
Po południu chłopcy mieli próbę a potem koncert. Po udanym występie, wróciliśmy do busa. Nie było czasu na hotel, już jutro mają następny koncert. Kiedy tylko wpadliśmy do busa wszyscy udaliśmy się do swoich pokoi. Rozebrałam się do bielizny i naciągnęłam na siebie jakąś koszulkę Nialla. Mimo iż nie byliśmy parą lubiłam spać w jego koszulkach, poprostu były wygodnie i ładnie pachniały. Położyłam się w łóżku plecami do chłopaka. Po chwili poczułam jak przylega swoim ciałem do mojego i przytula mnie do siebie. Za moim uchem zaczął składać mokre pocałunki zajeżdżając w dół szyi. <br />- Skoro razem śpimy i dobrze sie dogadujemy, to może nie zaszkodzi...<br />Kiedy miałam już się obracać w jego stronę żeby wybić mu ten pomysł z głowy, naszła mnie pewna niepokojąca myśl.<br />-Niall który dzisiaj jest?<br />- Jakie to ma znaczenie? Przy tobie czas się nie liczy- szepnął po czym cmoknął mnie w policzek.<br />- Pytam serio!!<br />- Yhh...28 maj, a co?<br />W tym momencie wszystkie puzzle ułożyły się w całość.<br />- Nic, idę do May.<br />- Myślę ze to nie jest dobry pomysł, oni sie tam pewnie pieprzą, czego zresztą my nie robimy, dlaczego?<br />- Nie obchodzi mnie to.<br />Nie zwracając na niego uwagi niemal wybiegłam z naszej sypialni.<br />Przeliczyłam to w głowie pięć razy i nadal wychodziło na jedno. Przecież to kurwa nie możliwe... Przecież ja z nikim...O jebana cholera.<br />Zadudniłam w drzwi sypialni May i Zayna, krzycząc.<br />- Jesli w tej chwili uprawiacie sex przestańcie, wchodzę!<br />Bez dalszego wstępu wparowałam im do pokoju. Przykryci po szyje leżeli wytrzeszczając na mnie oczy.<br />-May ubierz się i przyjdź do salonu, muszę z tobą koniecznie porozmawiać.<br />-Nie możemy tego zrobić rano?<br />-NIE!<br />Wrzasnęłam prawdopodobnie budząc wszystkich, ale jebać to, mam do tego w tej chwili prawo. Po dwóch minutach blondynka weszła do salonu zamykając za sobą drzwi.<br />-Co jest tak ważnego, że przerwałaś mi w takim momencie?- zapytała lekko zdenerwowana.<br />- Potrzebuje test ciążowy teraz!<br />-Yhmm! Że co proszę?<br />- Później ci wyjaśnię...musisz mi pomóc go zdobyć błagam!<br />-Poproszę o niego Liama i przy okazji o dyskrecje. Nikt narazie nie może się o tym dowiedzieć.- sapnęła.<br />-Tylko kurwa nie on! Poproś Zayna, powiedz że potrzebujesz tabletek na ból czegoś tam...<br />-Dobra pogadam z nim na ten temat, nie obiecuje że mi się uda.- westchnęła.<br />-Dziękuje -przytuliłam ją- dobrze mieć taką przyjaciółkę.<br />-Nie dziękuj narazie, nic jeszcze nie zrobiłam. Zaraz z nim pogadam i pojedziemy do apteki.<br />- Ok poczekam tutaj.<br />May poszła do pokoju, skąd po chwili usłyszałam podniesiony głos Zayna.<br />Kłócili się przez chwile po czym szybko wyszli z busa.Siedziałam w salonie i czekałam aż wrócą. Po jakimś czasie wrócili, Zayn od razu poszedł do ich sypialni a May podeszła do mnie.<br />-I co?-spytałam z niepokojem<br />-Mam, powiedziałam że to dla mnie, wkurwił się- skrzywiła się.- masz idź go zrób.<br />Wręczyła mi wąskie pudełko i usiadła na kanapie.<br />Poczułam jak mój żołądek ściska się ze zdenerwowania. Co jeśli będę w ciąży, co zrobię z dzieckiem?Całkowicie wyłączyłam myślenie przestawiając się na tryb mechaniczny.<br />Włączyłam się dopiero kiedy stałam w łazience trzymając zrobiony już test. Obróciłam go tak żeby widzieć wynik.Na małym okienku widniały dwie czerwone kreski.<br />W tym momencie świat zwolnił, nie przytomnie spojrzałam w dół na swój brzuch.Ocuciło mnie pukanie do drzwi.<br />-Caro?-usłyszałam zaniepokojony głos May- Wszystko ok?<br />Podeszłam do drzwi otworzyłam je i bez słowa podałam test przyjaciółce.<br />-O kurwa, z kim? Dlaczego Się nie<br /> zabezpieczyliście?<br />- Dobrze wiesz że nigdy tego nie robią, przecież mamy te implanty...może mój przestał działać.<br />Odpowiedziałam celowo pomijając wcześniejsze pytanie. Wiem że sie wkurwi jesli sie dowie co się stało...<br />-No tak zapomniałam że sie nie zabezpieczają, nie odpowiedziałaś mi z kim jesteś w ciąży. Chce wiedzieć, wręcz musze to wiedzieć.-warknęła delikatnie na mnie.<br />-Nie powiem ci...będziesz zła...<br />-Teraz robię się zła, bo nie chcesz swojej przyjaciółce powiedzieć.<br />-Too...nie jest łatwe-skrzywiłam się na samą myśl o tym.-To było na imprezie...byłam wstawiona i chciałam iść na górę żeby prze trzeźwieć i...yhm nie mogę...<br />-Pomału spokojnie, bez pośpiechu, nie stresuj się, tylko mi powiedz.<br />-Liam mnie zgwałcił-wycedziłam przez zęby.<br />-Zabije go, kurwa jaki pojeb.- wkurzyła sie i wyszła.<br />Ześlizgnęłam się w dół po ścianie chowając twarz w dłoniach.I co ja teraz zrobię?<br /><br />Wróciłam do pokoju wycierając twarz z łez.Obiecałam sobie że nie będę płakać... Ale kto by nie płakał w takiej sytuacji? Będę miała dziecko z gwałcicielem z którym mieszkam! Nie wiem jak sobie z tym poradzę, może je usunę? Nie chce takiego życia dla mojego dziecka...ale czy śmierć była by lepsza? Poddając się weszłam pod kołdrę i wtuliłam się w śpiące ciało Nialla. A może ucieknę razem z dzieckiem?<br />
May's POV<br />Wyszłam stamtąd wkurwiona, jak on mógł jej to zrobić. Nie na widzę go. Poszłam do swojej sypialni, tam Malik siedział na łóżku z głową pochyloną w dół, podniósł ją jak weszłam.<br />- I co?- zapytał z przejęciem. No tak ten test był dla mnie i co ja mam mu teraz powiedzieć.<br />-Nie jestem w ciąży, fałszywy alarm. Usiadłam mu na kolanach i się w niego wtuliłam, złość na Liama częściowo mi przeszła.<br />-Uhhh, to dobrze.-oplótł mnie rękami i mocno mnie ścisnął. Odsunęłam się troche i go pocałowałam. O dalszym ciągu nie musze mówić, powiem że kompletnie zapomniałam o tamtej sytuacji.<br />Onlyteenshttp://www.blogger.com/profile/11109662935301936086noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-5179274541256651731.post-52765501366644442292015-10-14T12:19:00.001-07:002015-10-14T12:19:11.213-07:00Rozdział 21<h2>
Trasa...</h2>
<div>
MAY'S POV</div>
<div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po 20 minutach niczego już nie było,
ja z tego wszystkiego zjadłam parę nuggetsów, bo resztę porwał
mi Zayn i do niego dołączył się Niall. Oglądaliśmy film, nie
wiem jaki bo się na nim nie skupiłam zbytnio bo mi taki jeden nie
pozwalał, a najlepsze że pomiędzy nami nadal siedzi Caroline
. Pod koniec filmu zabrzmiał dzwonek telefonu Liama, sprawdził kto
to i wyszedł z pokoju. Po dziesięciu minutach wrócił. Mam wam coś
do powiedzenia-wszyscy jak jeden mąż spojrzeliśmy na niego- za
tydzień jedziemy w trasę, ale jest jeden mały problem, Paul
zakazał nam brania ze sobą kogokolwiek towarzyszącego.-końcówkę
dodał trochę ciszej.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Chyba sobie kpi, ja bez dziewczyn, a w
szczególności bez May się nie ruszę, mowy nie ma- warknął Zayn.
Stary to nie moja decyzja, pogadaj z Paulem ale wątpię że zmieni
zdanie. Pogadam żebyś wiedział- Mulat gwałtownie wstał i wyszedł
z salonu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Popatrzeliśmy się po sobie, ale nic
nie mówiąc z powrotem skupiliśmy się na filmie. Po jakimś czasie
Zayn wrócił, przytulił mnie i oglądał film.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6Hi5notC41Ycu90jYCJoVyrSQ0gmhB69QLEP50OdMJ5VBqEUSjPVBiCvX78H-6AwE0l9WrvDioODJoDcaQ6bfMaRrLs55MS7ipAH4ZB0IFCptD4h51Qox6OwslEESnUaxLy4-WvXVfY_k/s1600/ogl%25C4%2585danie+filmu.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="129" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6Hi5notC41Ycu90jYCJoVyrSQ0gmhB69QLEP50OdMJ5VBqEUSjPVBiCvX78H-6AwE0l9WrvDioODJoDcaQ6bfMaRrLs55MS7ipAH4ZB0IFCptD4h51Qox6OwslEESnUaxLy4-WvXVfY_k/s320/ogl%25C4%2585danie+filmu.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-I co załatwiłeś coś?- zapytał
Niall, było słychać przejęcie w jego głosie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-tak dziewczyny jadą z nami- chłopcy
się ucieszyli, ja tylko uśmiechnęłam i popatrzyłam na Caro która
miała kwaśna minę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czy wy naprawdę uważacie że z wami
pojadę?-przewróciła oczami.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak pojedziesz-warknął Liam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie nie pojadę. Nie mam zamiaru
spędzać z wami kilku miesięcy w ciasnym busie, mam już was dosyć
tutaj.-wycedziła ostro przez zęby.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie masz tu nic do powiedzenia,
jedziesz z nami i kropka, wytrzymałaś tyle to wytrzymasz jeszcze
trochę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jasne...skoro May nie daje wam dupy bo
jest z Zaynem, to będziecie mnie używać jako zabawki?!-wykrzyczała
mu prosto w twarz.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Coś w ten deseń- odburknął.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie ma mowy, ona jest nietykalna.
Znajdźcie sobie kogoś innego do pieprzenia kurwa!- ryknął Niall,
jeszcze go takiego złego nie widziałam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czyli nie jadę prawda Ni?-zrobiła na
niego słodkie oczy.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jedziesz, będziesz ze mną spała,
nikt cie nie dotknie, nie pozwolę na to- puścił do niej oczko.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Pff...chuje- mruknęła tak cicho że
tylko ja i Zayn zdołaliśmy ją usłyszeć.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zaśmiałam się pod nosem wraz z
Zanynem. Nie chciało mi się słuchać ich przekomarzania, więc
wstałam i poszła do siłowni. Gdy weszłam do niej od razu zaczęłam
ćwiczyć, nie długo cieszyła się ciszą, ktoś wszedł do
siłowni, ale nie wiem kto bo stała tyłem do drzwi. Poczułam na
biodrach ręce i od razu zorientowałam się kto to.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Kochanie-pocałował mnie w kark-czemu
tu siedzisz?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Chciałam pobyć trochę w
ciszy-odwróciłam głowę w jego stronę i pocałowałam delikatnie
w usta, chciałam się odsunąć ale Malik mi na to nie pozwolił i
pogłębił pocałunek. Wziął mnie na ręce , owinęłam nogami
jego biodra, podszedł do mat do ćwiczeń i położył mnie na nich,
ściągnął ze mnie koszulkę i zaczął schodzić pocałunkami w
dół, od szyi do zapięcia moich spodni. Zatrzymałam go, ciągnąc
za koszulkę, ściągnął ją i od razu wzięłam się za ściąganie
jego spodni, po chwili był w samych bokserkach. Odwróciłam nas tak
że ja górowałam, pochyliłam się i zaczęłam całować jego
szyje, zrobiłam na niej malinkę-zajęczał. Oderwałam się od jego
szyi i zaczęłam całować jego klatę zjeżdżając coraz niżej aż
do gumki jego bokserek,przejechałam dłonią koło jego członka
zahaczając delikatnie o niego, Zayn gwałtownie wciągnął
powietrze, uśmiechnęłam się pod nosem. Dręczyłam go trochę, on
się zdenerwował i obrócił nas do poprzedniej pozycji. Zdarł ze
mnie spodnie wraz z majtkami.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Teraz ja się pobawię - puścił mi
oczko, całował mnie po klatce, przeszkadzał mu trochę stanik więc
go zdjął, przyssał się do prawego sutka,-zajęczałam żałośnie,
ssał go, przygryzał a na końcu pociągnął, przeniósł się na
drugi, zrobił z nim dokładnie to samo. Gdy skończył zajmować się
moimi piersiami zaczął zjeżdżać pocałunkami w dół, przez
brzuch aż do cipki, ominął ją i przeszedł pocałunkami na
wewnętrzną stronę ud, wiłam się pod nim. Palcem przejechał
delikatnie po łechtaczce i tak zostawił.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zayn nie znęcaj się nade
mną-jęknęłam przeciągle. Zaśmiał się pod nosem, podniósł
się do wyżej, pocałował mnie w usta, przystawił członek do
mojego wejścia i wszedł we mnie gwałtownie ale nie bolało bo
byłam już do tego przyzwyczajona. Poruszał się cały czas tym
samym tępem dopóki nie usłyszeliśmy....</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="font-family: Times New Roman, serif;">-May,
Caroline jest znowu wkurwiająca! Zrób coś z nią bo...ups...-do
siłowni wparował Louis.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="font-family: Times New Roman, serif;">-Louis,
kurwa, wypierdalaj stąd.-krzyczał na niego Malik, nie przestając
się we mnie poruszać. Louis szybko się wycofał. A my żeśmy
dokończyli to co trwało. Po niespełna 10 minutach doszliśmy,
położyliśmy się żeby się uspokoić po dużym orgazmie. Gdy
oddechy nam się unormowały, zaczęliśmy się pomału ubierać,
ubrałam się i kierowałam do wyjścia ale nie doszłam po zostałam
pociągnięta za rękę wylądowałam na torsie Malika, pocałował
mnie mocno w usta.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="font-family: Times New Roman, serif;">-Teraz
możemy iść.-mruknął.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="font-family: Times New Roman, serif;">-Jesteś
niemożliwy misiek.-chwyciłam go za rękę i poszliśmy na górę.
Gdy dotarliśmy do salonu tam zastaliśmy kłócących się Caro i
Liama, darli się jakby na meczu kuźwa byli.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="font-family: Times New Roman, serif;">-STOP!-rykłam,
uspokoili się.-Co tu do chuja się dzieje? -zapytałam wkurzona.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="font-family: Times New Roman, serif;">-To
on zaczął się o gówno czepiać- odezwała się poddenerwowana
Caroline i wskazała na Liama.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="font-family: Times New Roman, serif;">-Nie
prawda, ona ma jakieś wąty do mnie, a nic nie zrobiłem Liam.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="font-family: Times New Roman, serif;">-Jezu
ludzie, ogarnijcie dupy, w końcu dorośli jesteście.-jęknął
Mulat, sadzając swój tyłek na fotelu i przy okazji ciągnąc mnie
za rękę wylądowałam na jego kolanach, wtuliłam się w niego.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="font-family: Times New Roman, serif;">-Nie,
bo ona się czepia.-Liam wskazał na Caro.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="font-family: Times New Roman, serif;">-Nie
to on się czepia.-Teraz Caro na Liama, jak dzieci.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="font-family: Times New Roman, serif;">-Skończcie,
mam tego już dosyć.- mruknął zmęczony Niall. Uciszyli się w
końcu, Caro podeszła do Nialla, usiadła koło niego i się w niego
wtuliła. Nastała cisza, tylko telewizor grał. Włączyliśmy jakiś
film, w połowie filmu, poszłam do kuchni po jakieś żarełko,
przyniosłam wszystko to co znalazłam, położyłam na stół,
wróciłam jeszcze raz do kuchni i wzięłam jakieś piwo i soki.
Wróciłam do salonu to na stole już prawie nic nie było. Usiadłam
z powrotem na kolanach mojego chłopaka, podałam mu jedną butelkę
piwa za to dostałam buziaka, po chwili byłam już skupiona na
filmie. Nie skończyło się na jednym, obejrzeliśmy chyba z cztery,
potem pograliśmy w butelkę na pytania, około 3 nad ranem poszliśmy
spać. Po przebudzeniu, wstałam, poszłam do łazienki zrobić
poranną toaletę, potem zeszłam na dół zjeść śniadanie i
zrobić je reszcie, gdy zrobiłam i zjadłam, wróciłam do pokoju
zacząć się pakować na trasę która miała trwać około pół
roku.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: 11pt;"><span style="font-family: Times New Roman, serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlxfkuXh8oWVgygxBmp5Nk1jMpTKzsAxA9bAHGr6vFHACeDkhHnWb2Sop75qXJ2CP_ur6FqgZINrEXhEsopSuvadjzDqOlGHgwUg1ZLf5R3lNs9swhgSRg7x3YBnV9xsAcrSqxozP_tKvW/s1600/walizki+May.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlxfkuXh8oWVgygxBmp5Nk1jMpTKzsAxA9bAHGr6vFHACeDkhHnWb2Sop75qXJ2CP_ur6FqgZINrEXhEsopSuvadjzDqOlGHgwUg1ZLf5R3lNs9swhgSRg7x3YBnV9xsAcrSqxozP_tKvW/s1600/walizki+May.jpg" /></a></span></span></div>
<span style="font-size: 11pt;"><span style="font-family: Times New Roman, serif;"> Tak zleciał mi cały dzień z przerwami na coś przyjemnego.
Następnego dnia z samego rana pojechaliśmy na lotnisko, szybko
przeszliśmy przez kontrole i wylecieliśmy do Irlandii tam z
lotniska mieliśmy jechać tor busem.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfeUJu7fYiisze2H5VwK2sU0x6Xt47-OWRYH2qSKerls8HghyphenhyphenL50mzDGoNkrPWXpuBHBZeoo8jkQx6UIC30EqNWZRFWWUhPEUy1bY7dXLHcMItcXd4sWtWZmJNUaS3bxB8ZUhb65JmsdEh/s1600/tor+bus.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfeUJu7fYiisze2H5VwK2sU0x6Xt47-OWRYH2qSKerls8HghyphenhyphenL50mzDGoNkrPWXpuBHBZeoo8jkQx6UIC30EqNWZRFWWUhPEUy1bY7dXLHcMItcXd4sWtWZmJNUaS3bxB8ZUhb65JmsdEh/s1600/tor+bus.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Gdy dolecieliśmy, parę godzin
spędziliśmy na dojechanie do Dublina. Gdy dojechaliśmy pod arenie
tu będzie koncert chłopaków, wyszliśmy się przewietrzyć, za
godzinę chłopcy mają koncert, właśnie musimy iść na próbę.
Na próbie byli świetni, zresztą na koncercie głównym też. W
sumie tak nam przeleciał cały tydzień, na jeździe na różne
koncerty, chłopcy nie mieli ani chwili oddechu co chwile coś. Po
tygodniu mogli trochę odsapnąć.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGd18uL8xkW8r_o1y_e3cJswQFD5QHZh14FaUVrBKjJMm8QcL2ty4bO-rC0_WUK058xAI1PeuxHD2KoU9Do4Zt2oxzLgSL3Frwns6czuMz9c2NhbW2ZAMpo_sA5nZ8j3h84PlD2AZ9FknG/s1600/wn%25C4%2599trze+tpr+busa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGd18uL8xkW8r_o1y_e3cJswQFD5QHZh14FaUVrBKjJMm8QcL2ty4bO-rC0_WUK058xAI1PeuxHD2KoU9Do4Zt2oxzLgSL3Frwns6czuMz9c2NhbW2ZAMpo_sA5nZ8j3h84PlD2AZ9FknG/s1600/wn%25C4%2599trze+tpr+busa.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><i>****Przepraszam za spóźnienie z dodaniem rozdziału!!!!</i></b></div>
</span></span></div>
Onlyteenshttp://www.blogger.com/profile/11109662935301936086noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5179274541256651731.post-49519880741148167742015-09-27T10:27:00.004-07:002015-09-27T10:29:34.266-07:00Rozdział 20<h3 style="height: 0px;">
Kac po urodzinkach...</h3>
<div>
<br /></div>
<div>
MAY'S POV</div>
<div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuY_MCl8JslLjOpQdHdDHSLHNNPp9UyEox7JlHUnENoO-_oyyW5dcXo_NW2i39W92R21D9yf-0cTrRWYByGF0Lt58-ohw4rL2BLWy-FNTSY2ZLmKuztpXvSxRsW_sq4-3b9xNHKOGngao5/s1600/impreza.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="219" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuY_MCl8JslLjOpQdHdDHSLHNNPp9UyEox7JlHUnENoO-_oyyW5dcXo_NW2i39W92R21D9yf-0cTrRWYByGF0Lt58-ohw4rL2BLWy-FNTSY2ZLmKuztpXvSxRsW_sq4-3b9xNHKOGngao5/s320/impreza.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Udana imprezka urodzinowa Caro</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipi-w5HYsAxmzPxz2TebQBpNcMr8-nbEv5L5lrqbRTJ4HSbUKBLpybTf1EM-i5We_mE0ZT8R0TXo7kcDnvsOtcKp0_9fIkzwRaMu9YMVOnekEFuSEhRCS4iWiCGcoBLVeJI3m4h45VWiAs/s1600/Harry+po+imprezie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipi-w5HYsAxmzPxz2TebQBpNcMr8-nbEv5L5lrqbRTJ4HSbUKBLpybTf1EM-i5We_mE0ZT8R0TXo7kcDnvsOtcKp0_9fIkzwRaMu9YMVOnekEFuSEhRCS4iWiCGcoBLVeJI3m4h45VWiAs/s1600/Harry+po+imprezie.jpg" /></a></div>
<br />
Przebudziłam się nagle, podniosłam
się gwałtownie i od razu tego pożałowałam bo głowa napierdalała
mi jakbym piła przez tydzień. Położyłam się z powrotem i pomału
odwracałam głowę w różne strony żeby zlokalizować w jakim
pokoju jestem. Na początku nie mogłam rozpoznać pokoju ale moją
uwagę przykuły koszule porozrzucane po całym pokoju. Już
wiedziałam kogo to pokój. Harego. Co ja tu kuźwa robię, nagle
usłyszałam dziwny dźwięk dochodzący z łazienki. Podniosłam się
pomału z łóżka i poszłam sprawdzić co wydobywało taki dźwięk.
Weszłam do łazienki i co zobaczyłam? Harrego w wannie!<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsLH5Z2UfNakWxNRJk5K2J-pmwmaFDg6xJJZJv18Wep4xBOcKigu5tK6kgkPocV6ERT6VwDTJVRNESO9CQbAPR9OVzUgiI5f1uJT6xkR_VZqJDLSZ51lQLQ7k6b86BNbgFy_skv_VhhY6y/s1600/Harry+po+imprezie+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsLH5Z2UfNakWxNRJk5K2J-pmwmaFDg6xJJZJv18Wep4xBOcKigu5tK6kgkPocV6ERT6VwDTJVRNESO9CQbAPR9OVzUgiI5f1uJT6xkR_VZqJDLSZ51lQLQ7k6b86BNbgFy_skv_VhhY6y/s200/Harry+po+imprezie+3.jpg" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Hahaha</td></tr>
</tbody></table>
Wybuchłam
głośnym śmiechem a on i tak się nie obudził musiał naprawdę
mocno zabalować, wyszłam z łazienki zostawiając go tak, usiadłam
ponownie na łóżku bo zakręciło mi się w głowie. Kurwa!
Powiedziałam w myślach. Usłyszałam że ktoś się wydziera na
korytarzu, po chwili rozpoznałam donośny głos Zayna.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-May, kurwa gdzie jesteś!!- zaczęłam
chichotać, pomału podeszłam do drzwi je otworzyłam, wyszłam na
korytarz. Zobaczyłam Malika jak wychodził z pokoju Caro.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czego się wydzierasz od rano ty
debili!- warknął na niego Liam, jeszcze mnie nie
zauważyli.-znajdzie się, sprawdź w pokoju Harrego.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie musi, tu jestem.- odezwałam się
i poszłam na dól do kuchni po tabletki. Za sobą słyszałam kroki
zapewne Zayn za mną szedł.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czemu byłaś w...- nie zdążył
dokończyć bo mu się wcięłam w zdanie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie zaczynaj-warknęłam- nie mam
pojęcia jak tam się znalazłam za dużo wypiłam wczoraj. Obudziłam
się sama w łóżku w ubraniach-westchnęłam-usłyszałam dźwięk
z łazienki, poszłam tam a tam zobaczyłam śpiącego Harrego w
wannie- zaczęłam się śmiać, przypominając sobie ten widok,<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZfq9sS3qZp3zGJgAosBT9CFHIj0tt4Gm_9ctoVqtpSgVcl3jxLVkRhbput31H7nQzgv2F8xFKX27R64N3jnDTxSvk0WFbkLOm2x9lvdFzVBvX15c3cWeIzqXKuD88aAxN22y1mmN-QvHv/s1600/Harry+po+imprezie+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZfq9sS3qZp3zGJgAosBT9CFHIj0tt4Gm_9ctoVqtpSgVcl3jxLVkRhbput31H7nQzgv2F8xFKX27R64N3jnDTxSvk0WFbkLOm2x9lvdFzVBvX15c3cWeIzqXKuD88aAxN22y1mmN-QvHv/s1600/Harry+po+imprezie+2.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Nasz śpiący w wannie Haroldzik :)</td></tr>
</tbody></table>
Zayn
dołączył do mnie. Po dłuższej chwili żeśmy się uspokoili,
podszedł do mnie i mnie przytulił.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przepraszam-wyszeptał do ucha-wiesz
jaki jestem o Ciebie zazdrosny-pocałował w ucho.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wiem o tym, niekiedy przesadzasz
wiesz?-odwróciłam się do niego.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tsa, wiem, nie będę robić o to
afery ale żeby mi się to nie powtórzyło.-pogroził palcem,
zaśmiałam się.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dobrze.-odsunęłam się.- A teraz
chodź weżniemy prysznic.-pociągnęłam go za rękę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dobra, już idę, idę- zaśmiał się.
Poszliśmy do naszego pokoju, weszliśmy do niego to od razu
skierowaliśmy się do łazienki.Wykąpaliśmy się, wysuszyliśmy i
wyszliśmy z łazienki, skierowałam się do garderoby żeby się
ubrać ale nie dotarłam do niej bo zostałam pociągnięta za rękę
do tyłu i wpadłam na tors mojego cudnego chłopaka, odwrócił mnie
do siebie i wpił się w moje usta, całował zachłannie w powietrzu
było czuć pożądaniem, podniósł mnie za uda i skierował się w
stronę łóżka, położył mnie na mim. Możecie się domyślić co
było dalej. Po 30 minutach skończyliśmy i mogłam się w końcu
ubrać. Ubrana zeszłam na dół w salonie siedzieli skacowani
chłopcy, oj biedactwa.<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Siema chłopaki.-wydarłam się że by
ich wkurzyć, skrzywili się z bólu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Kurwa nie drzyj się tak.-warknął
Harry.-głowa mi pęka.- dodał trochę spokojniej.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ojej, ale mi cie szkoda.- zaśmiałam
się.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Pff...-prychnął- może zrób
śniadanie a nie się z nas nabijasz.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Na śniadanie trochę już za późno.
A tak w ogóle to masz rączki prawda.-prychnęłam ale nie
złośliwie.- Obiadu mi się nie chce robić, zamówię coś. Co
chcecie?-zapytałam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nugetsy- powiedział głośno Niall.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Natos- dodał Louis.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dobra to zamówię dla każdego po
nugetsach i natos. Wyszłam z salonu i poszłam znowu do pokoju do
Zayna, poprosiłam go o telefon żebym mogła zadzwonić po jedzenie,
dał mi go ale miałam dzwonić przy nim, zgodziłam się. Po
zadzwonieniu zeszliśmy na dół do salonu, usiedliśmy na kanapie
centralnie przed tv. Po 15 minutach zadzwonił dzwonek do drzwi,
wstałam z Zaynem i poszliśmy odebrać zamówione jedzenie, wzięłam
je i zaniosłam do salonu, chłopcy się na nie rzucili, po niespełna
5 minutach w salonie pojawiła się Caro, wzięła swoją porcje
jedzenia i usiadła między mną a Zaynem, a przecież było miejsce
obok Liama ale nie wnikam czemu tam nie usiadła.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
('-') Jak się podobał rozdział prosze o komentarze. Jak coś było nie tak to też prosze o napisanie co się nie podobało. Miłego czytania wam życzy May...</div>
</div>
</div>
Onlyteenshttp://www.blogger.com/profile/11109662935301936086noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-5179274541256651731.post-49154086028192546312015-09-24T13:09:00.001-07:002015-09-27T10:36:12.875-07:00Rozdział 19ZJEBANE URODZINY<br />
Kiedy wjeżdżaliśmy w ulice na której stał dom chłopaków, do moich uszu dotarł głośny łomot muzyki, jak się chwile później okazało , hałas pochodził od mocno oświetlonej willi w której aktualnie mieszkałam. Zmarszczyłam brwi w konsternacji, po jaką cholerę jechaliśmy do klubu skoro tu też jest impreza. Wysiadłam z samochodu nie zawracając uwagi na resztę i szybkim krokiem podążyłam w stronę domu. Kiedy otworzyłam drzwi do moich nozdrzy dotarł mocny zapach alkoholu. Aha czyli tak się bawią beze mnie? Przebiłam sie przez tłum ludzi w stronę kuchni gdzie zrobiłam sobie mocnego drinka.Nareszcie.<br />
Kiedy miałam już brać łyka kubek został wyrwany z mojej ręki.<br />
-Dziękuje że mi zrobiłaś drinka Caroline - usłyszałam pijacki głos Harrego.<br />
-To akurat moje, zrób sobie sam- odebrałam to co moje i ruszyłam w stronę salonu.Wypiłam duszkiem zawartość kubka i wbiłam się w tłum ludzi.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhh7exNPnaaKl4xy2Xwl2tpnmqBg_0LrL0sL2dtbBsBRXhGMfIwdq-vBW6FGYCc7eSNIQJRGEkhD6V68ywV2ZE5h8x1T8Q9NCFveHA5IyCdOgcHQnxhnjdggkUwxHgV63ORWCubiUAdyNFP/s1600/impreza+Caro.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhh7exNPnaaKl4xy2Xwl2tpnmqBg_0LrL0sL2dtbBsBRXhGMfIwdq-vBW6FGYCc7eSNIQJRGEkhD6V68ywV2ZE5h8x1T8Q9NCFveHA5IyCdOgcHQnxhnjdggkUwxHgV63ORWCubiUAdyNFP/s1600/impreza+Caro.jpg" /></a></div>
Impreza trwała w najlepsze a ja byłam coraz bardziej pijana. W pewnym momencie poczułam że moje nogi odmawiają posłuszeństwa. Chwiejnym krokiem podążyłam w stronę schodów. Nie było dla mnie zdziwieniem kiedy zobaczyłam May i Zayna praktycznie pieprzących się przy ścianie. Podpierając się o barierkę weszłam na górę. Nie zdążyłam nawet puścić poręczy kiedy zostałam pociągnięta w głąb korytarza. Przez chwilę mignęła mi twarz Liama i zanim się obejrzałam zostałam pchnięta na łóżko w jego pokoju.<br />
-Może ominęła cie kara,ale teraz już sie nie wywiniesz.-wysyczał przez zęby.<br />
Z racji tego że byłam dosyć wstawiona, mój mózg potrzebował chwili na przyswojenie jego słów.<br />
-Chyba sobie kurwa żartujesz!<br />
Zaczęłam się szamotać pod jego silnymi ramionami lecz na nic się to zdawało. Gwałtownie zdarł ze mnie bluzkę i naparł na mnie swoim nabrzmiałym członkiem.<br />
-ymm...tak bardzo mi tego brakowało...<br />
Próbowałam odepchnąć go od siebie ale z marnym skutkiem, za nim się obejrzałam byłam w samej bieliźnie a jego ręce jeździły po całym moim ciele.Jednym szybkim ruchem zerwał moje majtki. <br />
-Zostaw mnie kurwa! Liam jesteś pijany!- krzyczałam do jego ucha cały czas się szamocząc.<br />
Ale on tylko sapnął i wszedł we mnie mocno.Ostry ból rozprzestrzenił się po mojej pochwie a po moim policzku spłynęła pojedyncza łza. Mój gwałciciel wykonywał bezlitosne pchnięcia przez kolejne 10 minut. Kiedy w końcu skończył wyszedł ze mnie i na odchodne klepnął mnie w tyłek. Po tym jak Liam wyszedł zebrałam swoje ubrania i wymknęłam sie do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz i zwinęłam sie w kłębek na łóżku. Nigdy mu tego nie zapomnę...<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhP1gG2bO5CBYqqMWtjmJ10j1CMfry4wJNMLeIIkn1fVSfsbL_FNJ46HMYcP4Ye5Y68kcaWQEkEndC-V7zBpZrfOer8oK1zcsoQsJezMtkOBwj2Zq8DM-1X7mGzwEnAEPilulzUvyne6C7D/s1600/po+gwa%25C5%2582cie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhP1gG2bO5CBYqqMWtjmJ10j1CMfry4wJNMLeIIkn1fVSfsbL_FNJ46HMYcP4Ye5Y68kcaWQEkEndC-V7zBpZrfOer8oK1zcsoQsJezMtkOBwj2Zq8DM-1X7mGzwEnAEPilulzUvyne6C7D/s1600/po+gwa%25C5%2582cie.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
PRZEPRASZAM!! wiem że rozdział maił być miesiąc temu aleee wiecie początek szkoły i w ogóle. Więc macie rozdział i podczas tego weekendu May powinna dodać następny jako rekompensatę. Enjoy!Onlyteenshttp://www.blogger.com/profile/11109662935301936086noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5179274541256651731.post-7392361446524390522015-08-20T02:41:00.000-07:002015-08-20T02:41:16.941-07:00Rozdział 18Ten dzień<br />
<br /><br />
Po tym jak zjadłam śniadanie, postanowiłam pójść popływać aby zabić czas. Dziś moje osiemnaste i mam zamiar spędzić ten dzień na pływaniu i oglądaniu telewizji. Nie sądzę żeby ktokolwiek wysilał sie na jakiekolwiek życzenia, więc nie mam zamiaru o tym wspominać. Wskoczyłam do wody i zrobiłam pierwsze ruchy aby wypłynąć na powierzchnię. Położyłam się na wodzie i całkowicie rozlźniłam ciało, dryfując po całym basenie. Gwałtownie zgięłam się w połowie i zanurkowałam na samo dno.Postanowiłam na luzie przepłynąć trzy kilometry i skończyć na dziś.<br />Kiedy wyszłam z basenu, cudownie<br /> odświeżona, podeszłam do drzwi i pociągnęłam za klamkę. Zamknięte? Po kilkominutowej szarpaninie z przeszkodą poddałam się, stwierdzając że ci idiocie mnie tu zamknęli.<br />-Otwórzcie te debilne drzwi- krzyczałam waląc w drewnianą powłokę.<br />Po chwili bez sensownego dudnienia w drzwi, po drugiej stronie usłyszałam kroki.<br />-Kimkolwiek jesteś kurwa wypuść mnie!-krzyknęłam prosto w drewno.<br />Zamek irytująco zgrzytnął a przede mną pojawiła się uśmiechnięta twarz Harry'ego.<br />-Z czego się cieszysz?! Ja tu prawie z głodu umarłam.<br />- Tak to jest jak się codziennie na śniadanie je tylko jogurt-odpowiedział robiąc minę znawcy-powinnaś więcej jeść.<br />-Oh zamknij się - wywróciłam na niego oczami - moja sprawa, mój żołądek, moja dupa, amen.<br />Wyminęłam loczka i podreptałam do kuchni. Kiedy tylko przekroczyłam jej próg, zauważyłam May krojącą jakieś warzywa i Zayna uwieszonego na jej talii. Powstrzymując odruch wymiotny, skierowałam się do mojego pokoju przebrać się. Wchodząc po schodach usłyszałam krzyk przyjaciółki.<br />- Ubierz coś ładnego!<br />Co ona kurwa w myślach czyta?!<br />Postanowiłam ubrać czarne rurki, niebieską mgiełkę wsadziłam w spodnie a na nogi włożyłam czarne szpilki z ćwiekami na pięcie, pod to oczywiście czarna koronkowy komplet. Zrobiłam smokey eye i przeczesałam włosy zostawiając fale które zostały po pływaniu Przejrzałam się w lustrze oceniając efekt końcowy. Tak wyszło seksownie...<br />Zeszłam na dół do salonu gdzie siedział Lou z Harrym.<br />- Hej co robicie?-stanęłam za nimi opierające się o framugę.<br />- W sumie to nic...wow-zająkał się Louis-kim jesteś i co zrobiłaś z Caroline?<br />-Przesadzasz...to tylko szpilki...<br />-Ubieraj się tak codziennie proszę -usłyszałam za sobą głos Nialla.<br />Obróciłam się w jego stronę i uniosłam brew.<br />- Czarne spodnie nosze codziennie.<br />-Ale to...-zakreślił nie określony ruch ręką- to..<br />-Nie produkuj się - wtrącił się Harry - to poprostu seksowne.<br />Zaśmiałam się z ich reakcji i weszłam do kuchni.<br />-Ooo i oto mi chodziło- uśmiechnęła się May - zaraz wychodzimy do klubu zjesz coś?<br />Pokręciłam głową i usiadłam przy wysepce.<br />Nie wiarygodne...zaledwie tydzień temu uciekłyśmy a teraz zabierają nas do klubu?<br />Możliwe że to z powodu moich urodzin ale jednak.<br />-Idziemy wszyscy?<br />Zgaduje że każdy będzie nas pilnował...<br />-Nie tylko ja, Zayn, ty i Niall.<br />- Jak to?<br />-Po prostu namówiłam Zayna żebyśmy poszli. W końcu trzeba uczcić twoją osiemnastkę- zaśpiewała wesoło.<br />-Oh ok...<br />*~*~*~*<br />Siedzieliśmy w klubie dwie godziny. May z Zaynem tańczyli w najlepsze. A Niall nieudolnie próbował mnie do tego zmusić. Pewnie poszła bym zatańczyć gdybym wypiła drinka, ale niee pan Horan oczywiście nie dał mi nic pić prócz wody. Nawet nie chciał mi wytłumaczyć dlaczego, poprostu nie. W każdym razie siedzimy w samochodzie i jedziemy do domu. Nasza urocza parka uchachana , Niall dźgający mnie w bok i ja z policzkiem przyciśniętym do szyby.<br />
<br /><br />
Wiem że krótki ale naprawde nie mam czasu na pisanie w sanatorium, a teraz się jeszcze rozchorowałam. Za jakiekolwiek błędy przepraszam. Następny rozdział postaram się dodać 28.08.15. Enjoy!~ CaroOnlyteenshttp://www.blogger.com/profile/11109662935301936086noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5179274541256651731.post-71659234253013277572015-08-12T05:09:00.001-07:002015-08-12T05:09:23.767-07:00RozdziałMamy mały problem z dodaniem kolejnego rozdziału. Wczoraj wróciłam z wakacji (May) i nie miałam jak dodać rozdziału. Caro miała dodać ale chyba zapomniała. Bardzo przepraszamy za te opuźnienia za to będą dodane 2 rozdziały jak najszybciej.Onlyteenshttp://www.blogger.com/profile/11109662935301936086noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5179274541256651731.post-53095620629406583022015-08-05T08:33:00.004-07:002015-08-05T08:33:59.527-07:00Spóźniony rozdziałPrzepraszamy za opóźnienie rozdziału. Nowy rozdział będzie 7. 08. Onlyteenshttp://www.blogger.com/profile/11109662935301936086noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5179274541256651731.post-60771995735359418402015-07-17T03:41:00.003-07:002015-07-24T10:54:38.599-07:00Rozdział 17<h2>
Rozejm między May a Zaynem</h2>
<b style="font-weight: normal;"></b><div dir="ltr" id="docs-internal-guid-77c1af53-9b95-d2ac-9e2a-149cf7a4e37a" style="line-height: 1.2; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<b style="font-weight: normal;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: 14px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;"><em><strong>NIALL'S POV</strong></em></span></b></div>
<b style="font-weight: normal;">
<div dir="ltr" style="line-height: 1.2; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: 14px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">Wyszedłem z pokoju gdzie odbywała się kara May. Nie chciałem na to patrzeć, to nie jest właściwe, karać je tylko dlatego że chciały się od nas uwolnić. Ale Liam uważa że to nauczy je dyscypliny i będą się bały uciec ponownie. Moim zdaniem jedynym czego będą się bały to my. W sumie to May będzie się bała, na szczęście uratowałem Caro od tej okropności. Nie byłbym w stanie siedzieć spokojnie ze świadomością że chłopcy ją tam krzywdzą, a co dopiero sam to robić. Powoli skierowałem się do salonu, gdzie miałem nadzieję spotkać Caro. Wkroczyłem niepewnie do pomieszczenia, dostrzegając dziewczynę siedzącą na kanapie. U siadłem koło niej i spojrzałem na jej twarz. Ze skupieniem oglądała program motoryzacyjny, nawet nie zwracając na mnie uwagi. Postanowiłem dać jej trochę spokoju i sam spojrzałem na telewizor.Dosyć młody chłopak opowiadał o poszczególnych modelach aut. Mimo tego że mało mnie to w tej chwili interesowało, wpatrywałem się bezsensownie w ekran myśląc o tym jak zacząć rozmowę. Jak tylko program się skończył, odwróciłem się do Caroline.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.2; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: 14px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">-yghm...może zagramy w fifę?- zapytałem niepewnie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.2; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: 14px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">-Dlaczego nie.-wzruszyła ramionami nadal nie odrywając wzroku od ekranu.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.2; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: 14px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">Z westchnieniem wstałem z kanapy żeby włączyć konsolę. </span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.2; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: 14px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">Yhh, przecież muszę z nią porozmawiać, jeśli tak dalej pójdzie nic z tego nie będzie. Podałem jej pada, udzielając pierwszeństwa do wybrania drużyny. Chociaż nie spodziewałem się tego że wybierze Chelsea. Ja nie mając wyboru wybrałem Irlandzką drużynę.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.2; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: 14px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">Zaczeliśmy mecz w milczeniu, co szybko przerwałem.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.2; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: 14px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">-Jesteś na mnie zła?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.2; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: 14px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">-Uratowałeś mój tyłek od batów, chyba nie powinnam.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.2; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: 14px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">-Niechciałem żebyś cierpiała, nie mógłbym na to patrzeć- spojrzałem na nią ze smutkiem?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.2; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: 14px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">-Ale nie rusza cię to że May teraz tam cierpi?-zaśmiała się pod nosem- w ogóle dlaczego tu jeszcze siedzisz? Idź też się nad nią znęcać.-</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: 14px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">Syknęła z jadem strzelając mi pierwszego gola.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.2; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: 14px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">-To nie tak, że chce żeby była karana. - westchnąłem z rezygnacją- gdybym chciał jeszcze ją z tego wyciągnąć, chłopaki by się wkurzyli. Co jak co, ale w końcu od nas uciekłyście, oni uważają że za to musicie być ukarane.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.2; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: 14px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">-Nie wpadłeś może na to że nie chcemy tu być?-zatrzymała grę i spojrzała na mnie ze wściekłością.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.2; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: 14px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">-Dobrze wiesz że nie możemy was wypuścić, jeśli cokolwiek się wyda, trafimy do kicia-poziom mojej irytacji zaczął rosnąć.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.2; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: 14px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">-To było nas nie porywać!</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.2; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: 14px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">-Wiem to było głupie...ale teraz musimy stawić czoła konsekwencją.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.2; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: 14px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">-A jeśli obiecamy wam że nikomu nie powiemy, to wypuścicie nas?</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.2; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: 14px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">-Nie.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.2; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: 14px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">-Dlaczego?-patrzyła na mnie tymi wielkimi oczami, a mnie zmiękło serce.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.2; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: 14px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">-Umm...Caro, ja nie sądzę żeby Zayn dał odejść May, on za bardzo ją kocha. I...ja nie chce, abyś ty odeszła.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.2; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: 14px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">Patrzyłem z nadzieją w jej oczy, oczekując jakiejś odpowiedzi. Ale ona tylko wzruszyła ramionami i odwróciła się do telewizora.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.2; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: 14px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">-Cokolwiek.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.2; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: 14px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">Kiedy włączyliśmy z powrotem grę do salonu wszedł podłamany Zayn. Usiadł na jednym z foteli i pusto patrzył w okno przed nim.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.2; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: 14px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">-Wszystko okay stary?-spytałem zmartwiony.</span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.2; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: transparent; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: 14px; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline;">-Nic nie jest Niall,nic...</span><br />
MAY'S POV<br />
W sobotę tydzień później czułam się na tyle dobrze ż wyszłam z łóżka, poszłam się odświeżyć, myłam się przez godzinę. Wyszłam z łazienki w ręczniku, na łóżku siedział Zayn i mi się przyglądał, ja go olałam i poszłam się ubrać. Ubrana wyszłam z pokoju, bolą mnie jeszcze plecy i nogi ale daje rade. Weszłam do kuchni, siedzieli tam Louis i Liam, nie przywitałam się.<br />
-Cześć- odezwał się pierwszy Louis- Chcesz śniadanie?- kiwnęłam głową na tak. Obaj wstali i zabrali się za śniadanie, Liam smażył jajecznice, a Louis smarował kanapki masłem i kroił pomidory potem położył go na kanapki do tego zrobili mi zielona herbatę (moja ulubiona) i postawili sok pomarańczowy przede mną. W między czasie do kuchni przyszła reszta, koło mnie usiedli Zayn i Caro, obok Caro Niall a potem Harry, Naill po chwili wstał i podszedł do lodówki, wyjął z niej jogurt i podał go Caro, normalnie sługa się dla niej zrobił. Po niecałych 15 minutach śniadanie stało przede mną. Jadłam pomału bo nigdzie mi się nie spieszyło, jadłam je chyba przez pól godziny, reszta się zmyła po 10 minutach, został ze mną tylko Malik, nie chciałam jeszcze się do niego nie odzywać, ale denerwowała mnie ta cisza:<br />
-Malik?- popatrzyłam na niego, on się do mnie odwrócił i kiwnął głową żebym kontynuowała.-denerwuje mnie to<br />
-Co?<br />
-Ta cisza między nami.<br />
-Mnie też. Ale to ty ni chciałaś ze mną rozmawiać, nie pozwoliłaś niczego wytłumaczyć.<br />
-Teraz masz szanse. Ale po wytłumaczeniu i tak ci nie wybaczę.<br />
-To co mam zrobić żebyś mi wybaczyła?<br />
-Wymyśl coś, niczego nie będę ci podpowiadać, sam wymyśl.<br />
-Dobrze, chodź pójdziemy do naszego pokoju porozmawiać.-wstał wystawił rękę do mnie przyjęłam ją, wstałam i poszliśmy do pokoju. W pokoju usiadłam na łóżku, Zayn stanął koło komody i się o nią oparł.<br />
-No to mów.<br />
-Chciałem cię na początku przeprosić za to co ci chłopaki zrobili, nie miałem innego wyjścia jak zgodzić się na tą kare dla ciebie, Niall od razu stanął za Caroline że jej nie wolno tego zrobić, ja też nie chciałem żeby robili coś wam ale nie miałem zbytnio nic do gadania...-machnęłam ręką żeby nie kontynuował tych bzdur.<br />
-Malik skończ pieprzyć, nie rób z siebie niewiniątka, wiem jak było i co się stało, połowa z tego co powiedziałeś to nie prawda. Daje ci ostatnią szanse żebyś naprawił to co żeś spieprzył. Jeszcze na dodatek trzeba Caro urodziny zorganizować.<br />
-Dziękuje na pewno wykorzystam tą szanse, a co do urodzin Caro chłopcy się tym zajmą.<br />
-Okej, idę na dół.- Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół do salonu, usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Siedziałam przed telewizorem jakieś 2 godz., potem przyszedł Malik i powiedział żebym ubrała jakieś ciuchy wieczorowe, zgodziłam się i tak mi się nudziło. Ubrałam małą czarną i baleriny, pomalowałam się delikatnie włosy zostawiłam rozpuszczone. Zeszłam na dół tam już czekał na mnie Zayn ubrany w eleganckie jeansy, marynarka i biała koszulka. Wyszliśmy z domy, wsiedliśmy do jego auta i pojechaliśmy, nie wiedziałam gdzie jedziemy, Zaza nie chciał mi powiedzieć. Zatrzymaliśmy się na ............ , akurat był zachód słońca, wysiadłam z samochodu podeszłam do krawędzi i podziwiałam krajobraz, Zayn rozłożył koc przed autem, położył na nim koszyk, usiadłam na nim. Siedzieliśmy kilka godzin rozmawialiśmy, jedliśmy, wygłupialiśmy się i najważniejsze pogodziliśmy się , w pewnym momencie Zayn się na chylił i namiętnie pocałował, możecie się domyślić jak to się skończyło. Do domu wróciliśmy chwilę przed północą, weszliśmy do swojego pokoju, rozebraliśmy się i poszliśmy się wykąpać, po wykąpaniu szybko wyszliśmy z łazienki, gdy wychodziliśmy rzuciliśmy się na siebie, znowu żeśmy się kochali, spać poszliśmy koło 3 nad ranem. Rano wstaliśmy, szybko się ubraliśmy i zeszliśmy na dół, tam już wszyscy byli nie byłam zdziwiona bo przecież już 11 rano była. Caro właśnie kończyła swój jogurt i oznajmiła że idzie na basen, jak wyszła powiedziałam chłopakom że pójdę ją zamknąć a oni zaczną szykować jej urodzinową imprezę, zgodzili się od razu. Wstałam i poszłam na basen sprawdziłam czy na pewno tam jest i zamknęłam drzwi na klucz..</div>
<br /> </b><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />Onlyteenshttp://www.blogger.com/profile/11109662935301936086noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5179274541256651731.post-88927154792072525892015-07-03T13:59:00.001-07:002015-07-03T13:59:09.060-07:00Rozdział 16<h2>
Liam, Louis, Harry i May...</h2>
<div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
LIAM'S POV</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wstaliśmy i poszliśmy na górę do
pokoju zabaw. Weszliśmy do środka i od razu podeszliśmy do
szpicrut i w zieliśmy cztery różnego rodzaju, położyliśmy je
koło łóżka, podszedłem do komody i wyciągnąłem kilka
sznurków, przepaskę, wibrator, kajdany, roszpunkę i spinki podałem
to chłopakom każdy wziął co chciał i położył koło miejsca
które wybrał. Ja wybrałem łóżko i dlatego będę korzystał ze
wszystkiego. Harry wybrał krzyż, kajdany i szpicrut, ale powiedział
że też będzie korzystał ze wszystkiego, Louis wybrał ławkę,
wibrator i spinki. Niall stwierdził że będzie na każdym po kolei
i na końcu jak my skończymy się zabawiać.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Harry idź po May. Zabawę czas
zacząć.- Harry wyszedł, a ja zatarłem ręce Po chwili wrócił
ale z May.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie robiła żadnych problemów?-
zapytałem bo dziwnie że tak stała i się nie broniła.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie, nawet sama tu przyszła.-
odpowiedział tak samo zdziwiony.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-May, co ci?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nic a co ma być.- odpowiedziała bez
żadnych emocji, jej wzrok był pusty, bez jakichkolwiek emocji.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To co zaczynamy? Kto pierwszy?-zapytał
Lou.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ja!- wydarł się Harry.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dobra to zaczynaj, a my popatrzymy.-
odpaliłem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Podprowadził ją pod krzyż, założył
jej kajdany i przyczepił do krzyża, za jednym zamachem ściągnął
z niej spodnie i majtki. Górnego ubioru nie miała nawet nie wiem
jakim cudem. Wziął w rękę szpicrute i zaczął nią jeździć po
jej ciele. Obszedł ją dookoła i uderzył ją w dupę. Przeszedł
do przodu i uderzył ją w brzuch, a ona krzyknęła z bólu. Z tą
karą to chyba nie był najlepszy pomysł.-Pomyślałem. Harry
uderzył ją jeszcze kilka razy w inne części ciała. Na jej ciele
powstały czerwone ślady po uderzeniach. W rękę wziął wibrator i
w nią go włożył, aż podskoczyła, wziął w rękę pilot i
zaczął go włączać. May zaczęła jęczeć, wiła się w różne
strony. Harry włączył chyba na najwyższy bo po niej widziałem że
jest blisko.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie wolno ci dojść.- warknął, May
się nie odezwała.-Zrozumiałaś!- warknął</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Rozumiem, nie musisz tak warczeć bo
psem nie jesteś.-odpyskowała mu. Jestem pod wrażeniem, ona nikogo
się nie boi, odpyskuje nawet największemu chujowi.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie pyskuj, bo oberwiesz.-Harry robił
się jeszcze bardziej wkurwiony.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-I tak oberwę to co za różnica.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Stul pysk.-krzyknął na nią, a ona
nic sobie z tego nie robiła, więc jej przywalił ręką w tyłek.
Warknęła na niego, tym razem on nic sobie z tego nie zrobił.
Wyłączył wibrator, wyciągnął go z niej, odłożył na bok.
Podszedł do niej, obniżył krzyż tak żeby jej głowa była na
poziomie jego rozporka. Ściągnął spodnie wraz z bokserkami,
podstawił jej pod buzie swojego kutasa.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ssij!- warknął rozkazując. May
zaczęła się stawiać i pokręciła głową na Nie. Wziął go w
swoją jedną rękę, drugą trzymał ją z tyłu głowę żeby ją
nie ruszała i wepchnął jej do buzi swojego przyjaciela, miała łzy
w oczach ale nie pozwoliła im na wypłynięcie. Pieprzył jej usta
bardzo krótko, bo po jakiś 5 min wyciągnął go z jej buzi.
Podniósł krate do góry i bez jakiegokolwiek ostrzeżenia wszedł w
nią, May krzyczała z bólu. Harry się tym nie przejął. May
próbowała się wyrwać, ale nasz Harold był silniejszy. Widziałem
ból, nienawiść i mord w oczach May, nigdy takiego nie połączenia
u kobiet nie widziałem. Harry ją pieprzył bez opamiętania, jakby
od dłuższego czasu nigdzie nie zamoczył. May była wyczerpana, a
to dopiero początek.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Harry! Dosyć! Nie jesteś sam-nie
reagował, wpadł w jakiś trans.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Lou, chodź musimy go
odciągnąć.-wstaliśmy i podeszliśmy do nich, próbowaliśmy go
odciągnąć ale się wyrywał, dostał ode mnie z liścia i wrócił
do nas. Od piołem May z kajdanów i położyłem ją na łóżku.
Przywiązałem jej ręce i nogi do kolumn sznurami, założyłem
opaskę na oczy. Wziołem na początku inny szpicrut taki z długimi
frędzlami. Przejechałem nią po ciele May, a potem uderzyłem kilka
razy o jej brzuch, zjechałem uderzeniami niżej, skończyłem na
udach, tam porządnie uderzyłem, May krzyknęła z bólu, słyszałem
szloch. Odłożyłem na bok szpicrut, usiadłem na jej udach w
rozkroku.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Lou przynieś lód!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Już idę- i wyszedł z pokoju.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Po co ci lód?- zapytał Harry.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Potrzebny. Zobaczysz. Będzie niezła
zabawa.-zatarłem ręce. W mojej głowie utworzyły się głupie
pomysły. Nie będzie j a to boleć, bo nie o to mi chodzi, będzie
czuła przyjemność, ale za żadne skarby nie dojdzie ani razu. Wiem
że jestem podły ale należy jej się , to co zrobiły z Caro to
jest nie wybaczalne, zapewne Zayn jak i Niall im wybaczą ucieczke,
ale my tak szybko nie odpuścimy. Lou po dłuższej chwili przyszedł
z lodem, wziąłem kilka kostek i położyłem je na ciele May,
wzdrygnęła się. Poczekałem chwilę aż lód trochę stopnieje,
chwyciłem jedną kostkę i zjechałem nią wzdłuż jej ciała,
docierając do łechtaczki. Przytrzymałem ja chwilę aż stopniała
od dotyku rozgrzanej skóry. May wiła się powstrzymywana przez
liny. Następną kostkę poprowadziłem niżej do jej wejścia.
Włożyłem resztki lodu do jej rozgrzanej waginy. Zaczęła poruszać
biodrami sfrustrowana. Wziąłem świeży lód który włożyłem do
ust. Okrążyłem ustami jej sutki, płynnie przechodząc do
drugiego. Wyplułem zbędną rzecz i rozebrałem się ze spodni które
na sobie miałem. Tylko. Ponieważ byłem już dawno twardy, bez
żadnych ceregieli wszedłem w nią ostro. Zakrzyczała cicho
ruszając biodrami spragniona orgazmu. Zataczałem małe kółka
biodrami obserwując jej twarz, która wykrzywiała się z rozkoszy.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Umm.......-May zajęczała cicho-Już
nie mogę Liam, zaraz dojdę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ani mi się waż.- warknąłem na nią.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Rozejrzałem się po pokoju nie
przerywając swoich czynności. Harry i Louis siedzieli na ławce i
walili sobie konia. Oh...serio..Jakby nie mogli poczekać czy coś.
Przewróciłem na nich oczami i zacząłem coraz mocniej pchać by
osiągnąć spełnienie. Wyszedłem z May i rozwiązałem jej ręce
inogi.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Lou, twoja kolej.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Louis podszedł do May, wziął ją na
ręce i położył na ławie na brzuchu. Podszedł pod ściane gdzie
wisiały pasy, wybrał skórzany brązowy pas. Wrócił do May i coś
jej na ucho powiedział. Przymierzył się do uderzenia i sekundę
później usłyszałem głośne uderzenie i krzyk.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jeden- powiedziała cicho May. Lou
nachylił się znów nad nią i o czymś dyskutowali. Chwilę później
znów wymierzył uderzenie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dwa.- zaszlochała May. Po drugim
uderzeniu nie przerywał tylko uderzał mocno, wiem bo May płakała
z bólu, doszli do 15 uderzeń. Lou odłożył pas na ziemie i
ściągnął spodnie w dół, wszedł w nią bez ostrzeżenia,
wchodził i wychodził z niej szybko. Po niecałych 15 minutach
doszedł , widziałem że May też jest na krawędzi. Lou pomógł
jej dojść.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dziękuje Lou, ale też cię
nienawidzę.- splunęła.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wiem, nie chciałem ale tak wyszło.
Teraz zabiorę cię do pokoju. Okej?- zapytał. May skinęła głową
na zgodę, Lou ubrał spodnie i wziął May na ręce, a potem wyszedł
z nią z pokoju.4</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
MAY'S</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Lou położył mnie na łóżku w
pokoju Zayna, posiedział ze mną chwilę i wyszedł. Leżałam na
łóżku w bez ruchu, bo jak próbowałam się poruszyć to czułam
przeszywający ból. Jak ja ich nienawidzę za to, dzięki bogu że
Nialla tam nie było, bo by miał przesrane, przez tą durną kare
znienawidziłam każdego chłopaka oprócz Nialla, wiem że tam Zayna
nie było ale nic nie zrobił żeby tej kary nie było. Zaczęłam
coś do niego czuć a tak wszystko poszło się jebać. Myślałam że
zależy mu na mnie, ale okazało się że nie. Przymknęłam oczy, od
razu pojawił się obraz mojej rodziny, a potem widze twarz Zayna,
jego wzrok jakby mógł to by mnie zabił. Szybko otworzyłam oczy, a
koło mnie siedziała Caro.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jak się czujesz?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-A jak wyglądam?- warknęłam na nią
choć nie chciałam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Kiepsko...- odpowiedziała cicho.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-I tak się czuje. Możesz mnie
zostawić chciałabym się przespać.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jasne, dobranoc.- odpowiedziała
wstając, ja jej nic nie odpowiedziałam tylko przymknęłam oczy,
stała jeszcze przez chwilę przy łóżku a potem wyszła, wtuliłam
się w kołdrę po chwili odpłynęłam do krainy morfeusza.
</div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm;">
...~.~.~.~.~.~...</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Obudziłam się otwierając
pomału oczy żeby się przyzwyczaiły do światła, na łóżku koło
mnie siedział Zayn i mi się przyglądał. Pomału odsuwałam się
na drugi koniec łóżka żeby być jak najdalej od niego. Odwróciłam
się do niego tyłem ale to nic nie dało bo po sekundzie kucał
przede mną. Patrzył na mnie smutnym wzrokiem, ja miałam pustkę w
oczach.
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
-May, błagam odezwij się
do mnie- błagał desperacko ale miałam to w dupie, mógł pomyśleć
wcześniej przed tą absurdalną karą.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
-Mayyy, proszę, nie mogłem
nic zrobić, któraś musiała być ukarana, a wiesz jaka jest Caro,
krucha. Ja naprawdę nie chciałem żeby cię ukarali. Ja cię
naprawdę bardzo, bardzo kocham, musisz mi uwierzyć- kończąc
zaczęły płynąć mu łzy z oczu, ale mnie to nie ruszyło.
Patrzyłam w ścianę nie zwracając że ktoś jest w pokoju. Po
kilku godzinach wyszedł z pokoju, a po nim przyszedł Liam z
jedzeniem postawił tackę na szafce nocnej i usiadł na łóżku,
Nie ruszyłam się żeby zjeść, nie byłam głodna, nie czułam
bólu, nie czułam nic, byłam wyprana z uczuć.</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
-May, zjedz coś.-
powiedział cicho.- musisz coś zjeść żeby nabrać sił.-
powiedział lekko głośniej a potem spuścił głowę. Nie wzruszona
dalej patrzyłam w ścianę. Po godzinie wyszedł, wtedy napiłam się
soku który przyniósł.
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
Tak wyglądał cały tydzień
co chwilę ktoś przychodził najczęściej Caro z Malikiem.</div>
</div>
Onlyteenshttp://www.blogger.com/profile/11109662935301936086noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5179274541256651731.post-43525548506024177212015-06-19T10:59:00.004-07:002015-06-19T10:59:56.200-07:00Rozdział 15<h2>
Zayn i May, Niall i Caro...</h2>
<br />
LOUIS POV<br />
Obudziłem się wcześnie bo o 8, a ja tak szybko nigdy nie wstaje, chciałbym jeszce pospać al raczej mi się nie uda.Poleżałem chwilę na łóżku, a potem wstałem i poszedłem się odświerzyć, wziąłem szybki prysznic, i wyszedłem z łazienkiw samym ręczniku, potem poszedłem się ubrać. Wróciłem na chwilę do łazienki żeby ułożyć włosy.Wyszedłem z pokoju i zszadłem na dół do kuchni po coś do jedzenia. Kiedy miałem gotowe jedzenie przeniosłem się do salonu.Po jakimś czasie dołączył do mnie Liam, nie odzywał się jakiś czas, lecz w końcu zirytowało mnie to więc przerwałem ciszę.<br />
- Stary co jest czemu się nie odzywasz?<br />
-Martwię się o dziewczyny, przecież znasz Caroline , nie wiadomo co jej strzeli i czy sobie czegoś nie zrobi. May nie jest aż tak twarda żeby sobie z nią poradzić<br />
-Myślę że nic im nie będzie, poprostu wrócą do rodziny.<br />
-Musimy je odzyskać,przcież one mogąnas podać na policje-zaczął panikować.<br />
- Sądzisz że im uwierzą,że sławny na cały świat zespół porwał je i molestował?<br />
-One potrafią być cholernie przekonujący-zaśmiał się Li- jeszcze nie znamy ich najgorszych stron, tego najbardziej się boję.<br />
-Nie spinaj, ściągniemy je spowrotrm, nawet jak polecą do Polski. Ale miejmy nadzieję że zdążymy na czas.<br />
-Musimy zdążyć.Idę się przewietrzyć- odparł i wyszedł a zaraz po tym pojawił si3 Harry.<br />
-Siema co tam? - zapytał radośnie, ale mina mu zrzedła kiedy zobaczył moją- co ci?<br />
-Nic tylko matrtwię się o Liama- odparłem smotno- a ty co taki wesolutki?<br />
-Bo jedziemy dzisiaj po nasze dziewczynki- zaśpiewał radośnie- a z nim?<br />
-Boi się że dziewczyny wydadzą nas policji.<br />
-Nie wydadzą.Nie ma czym się przejmować na bank zabierzemy je z lotniska na czas.<br />
-Ależ ty pozytynie nostowiony jesteś na tą sytuacje.<br />
- Bo ja pozytywnym człowiekiem jestem.<br />
-Cześć chłopaki- do salonu wszedł Niall z tacką pełną jedzenia.<br />
-Hej- powiedzieliśmy z Harrym jednocześnie.<br />
-Już nie mogę się doczekać aż po nie pojedziemy, już chcę je opierdolić.<br />
-Tak musimy pomyśleć nad karą- odezwał się Hazza, podkradając tochę jedzenia z tacki Nialla.<br />
-Będziemy mieć niezłą zabawę- powiedziałem z chytrym uśmieszkiem.<br />
-Dobra zagrajmy w fife- odezwał się Niall, odkładając jedzenie.<br />
Kiedy chłopcy grali już drugi mecz, zaniepokoił mnie fakt że Zayn długo nie schodzi.Fakt on uwilebia spać i trudno go ściągnąć z łóżka, ale bez przesady jest już druga popołudniu. Postanowiłem sprawdzić co z nim.<br />
Kiedy otworzyłem drzwi pierwsze co zobaczyłem to rozwalony na całym łóżku Zayn, twardo śpiący we wczorajszych ubraniach.<br />
-Zayn, obudź się-szturchnąłem go parę razy w rzebra, lecz ani drgnął.<br />
-Zaynee,wstajemy...May przyjechała.- znowu nic, dziwne...<br />
Wziąłem prześcieradło w dłonie i pociągnąłem tak żeby Malik spadł z łóżka.<br />
-Co jest kurwa?!-ryknął, ale zaraz chwycił się za głowę krzywiąc się z bólu.<br />
-Wstawaj, za godzinę jedziemy po dziewczyny. A tobie co? Kac morderca nie ma serca, hmm?<br />
- Jak to tylko godzina?! Dlaczego mnie wcześniej nie obudziłeś?- warknął po czym poszedł do łazienki.<br />
-Budziłem cię, ale ty nie wstawałeś- krzyknąłem do zamkniętych drzwi- w ogóle ogarnij się, bo wyglądasz jak bezdomny po bimbrze.<br />
-Cholera, wiem- wstchnął<br />
-Tak by the way*, to dlaczego aż tak się schlałeś?<br />
-Nie wiesz- zaśmiał się cicho- alkohol to najlepszy lek na złamane serce.<br />
- Yhm.. wiesz stary, myślę że May nie chciała cię zostawiać, poprostu zrobiła to dla Caro.<br />
Diabeł wcielony w skórę aniołka- szepnąłem do siebie.<br />
- Mam nadzieję, nie chciałbym jej na serio starcić, a co gorsza żyć ze śwaiadomością że nigdy mnie nie pokocha.<br />
-Ruszaj dupę-uciąłem- chyba że chcesz się spóźnić, co?<br />
-Nie już idę... muszę się jeszce ubrać- odkszyknął do mnie.<br />
Kiedy Zayn był już gotowy razem zeszliśmy na dół. Mijając salon zgarneliśmy chłopaków. Wsiedliśmy do dwóch aut. Ja jechałem z Liamem i Niallem, a Zayn z Harrym. Kiedy dojechaliśmy na miejsce przeżyliśmy spory szok, na lotnisku stało pełno fanów krzycząych nasze imiona. Szybko rozejrzałem się po całej hali. Przez przeszkloną ścianę dojrzałem Caro wsiadającą do samochodu, po chwili auto Harrego wjechało na autostradę.<br />
-Zayn spytaj o następny najbliższy lot my zajmiemy się tym tłumem.<br />
Po dwóch godzinach robienia zdjęć i podpisywania kartek, fanki naszczęście rozeszły się.<br />
-Lou, patrz tam- Niall szturchnął mnie w ramie.<br />
Spojrzałem tam gdzie wskazywał chłopak. Przy bramkach stały dziewczyny i rozmawiały z jakimś kolesiem.<br />
Podbiegliśmy do nich, a ja złapałem Caro za ramię.<br />
LIAM'S POV<br />
Do domu wróciliśmy około 18,chłopcy zaprowadzili dziewczyny do pokoju Caro.Po chwili wrócili i wszyscy usiedliśmy w salonie.<br />
-Co z nimi zrobimy- Zapytał Lou<br />
- Zabierzemy je do naszego pokoju, wtedy nauczą się że od tatusiów** się nie ucieka- zaśmił się Harry.<br />
-Zabierzcie tylko May-odezwał sie wpatrzony w ścianę Niall.<br />
- Dlaczego przecież Caro najbardziej na to zasłużyła- oburzył się Zayn.<br />
-Nie pozwolę wam jej tam zabrać- powiedział stanowczo-Ona jest na to zbyt krucha, nie wytrzyma tego.<br />
Patrzyłem na niego zszokowany. Czy on właśnie nazwał Caroline kruchą? To chyba ostatnie słowo które mogłoby ją określić. Zaśmiałem się.<br />
- Stary ty chyba nie wiesz o kim mówisz.<br />
-To ty nie wiesz Liam. Caro może wyglądać na twardą z zewnątrz , ale jej psychika jest bardzo słaba, i to przez nas. Nie możemy tego zrobić, ona się rozsypie i już wogólenie będzie nam ufała- skończył cicho a jego oczy zeszkliły się.<br />
- Ni ma racje- zabrał głos Louis-nie możemy jej do końca zniszczyć.<br />
-Uh dobra to zabieramy May-zkapitulował Harry.<br />
-Zayn jakieś uwagi?-zapytałem?<br />
Ten tylko skinął głową i wyszedł z pomieszczenia.<br />
- A jemu co?- zdziwiłem się.<br />
-Nie wiem, dziwnie się zachowuje-odparł Lou.<br />
- Nie ważnie, kiedy zabieramy May do pokoju?-podekscytował się Harry.<br />
-Za chwilę przygotujmy w nim wszystko.<br />
<br />
*by the way (ang.) swoją drogą<br />
**Nie pytajcie, poprostu dużo zrytych opowiadań z Hazzą w roli głównej<br />
<br />
Troche krótki ale jest.ENJOYOnlyteenshttp://www.blogger.com/profile/11109662935301936086noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-5179274541256651731.post-13904498778157679402015-06-08T07:31:00.002-07:002015-06-15T06:33:16.194-07:00Rozdział 14<h2>
Ucieczka cz.II</h2>
<div>
<div lang="en-US" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"><span style="font-size: large;">ZAYN'S
POV</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="font-size: small;"><span lang="en-US">Obudzi</span></span></span><span style="font-family: Times New Roman CE, serif;"><span style="font-size: small;"><span lang="pl-PL">ł
mnie ból zdrętwiałego karku, podniosłem się do góry to poczułem
silny ból głowy, musieliśmy wczoraj nieźle zabalować pomyślałem.
Wstałem nie, tak żeby ból głowy się nie nasilał i poszedłem do
kuchni po tabletki. Jak je łyknąłem to poszedłem się odlać. Po
chwili wróciłem do salonu, trochę się przeraziłem był tam
niezły bałagan, nie pamiętam jak to się stało. Film urwał mi
się po tym jak gadałem z jednym z kolegów którzy tu byli o
naszych dziewczynach. Usiadłem na poprzednim miejscu i wyciągnąłem
telefon żeby sprawdzić godzinę było po 1 popołudniu, byłem
zdziwiony że dziewczyny nas nie obudziły, ale chyba wiedziały w
jakim stanie będziemy. Długo się nad tym nie zastanawiałem i
poszedłem dalej w kimę.</span></span></span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">Obudziło
mnie szturchanie w ramię.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-Czego?-
warknąłem na tego kogoś, dalej mając zamknięte oczy.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-Wstawaj,
jest już 16, a dziewczyny nadal nie zeszły na dół- otworzyłem
oczy i zobaczyłam Nialla.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-Już
wstaje, a dziewczynami się nie przejmuj, pewnie były na dole jak
żeśmy spali.- odparłem wstając.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-
Nie były, bo ja od 14 nie śpię, jak i prawie reszta chłopaków.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-A
byłeś sprawdzić na górze czy są?</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-No,
jeszcze nie.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-To
idź sprawdź, a nie mi dupę zawracasz.- robiłem się wkurwiony na
nieogarniętego farbowanego blondyna.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">Poszedłem
do kuchni się napić, coś zjeść, po niecałych 15 minutach byłem
najedzony i napity, wtedy wpadł do kuchni zdyszany blondas.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-Nie
ma ich w żadnym pokoju!- mówił na wydechu, rozszerzyły mi się
oczy z niedowierzaniem na słowa Horana.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-Jak
to ich nie ma?- wrzasnąłem.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-No
nie ma ich na górze , trzeba jeszcze zobaczyć na basenie i w
siłowni bo tam dużo czasu zawsze spędzały.- gdy to powiedział od
razu ruszyłem w wymienione przez Nialla. Poszedłem sprawdzić
najpierw basen, ale tam nikogo nie było, potem poszedłem do
siłowni, May zawsze tam długo przesiadywała, ale tam też nikogo
nie było. Nie mam pojęcia gdzie one mogą być, pierwsze co
przyszło mi do głowy to to że koś je porwał, jak żeśmy byli
porządnie schlani. Bałem się o nie, najbardziej o moją May, stała
się dla mnie bardzo ważna. Nie mogę jej stracić. Wróciłem na
górę, usiadłem na kanapie i schowałem głowę w dłonie.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-Stary
znajdą się.- Liam poklepał mnie po ramieniu.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-Mam
nadzieje.- odparłem cicho.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-Trzeba
szybko działać, zanim ktoś je zgwałci czy coś.-powiedział
przejęty Harry.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-Jak
toś tyknie moją May to już nie żyje. Dobra co robimy?-spytałem
chodząc po całym salonie.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-Trzeba
podzwonić po lotniskach i sprawdzić czy nikt nie chce je wywieść
z Londynu.-powiedział Harry, a ja robiłem się coraz bardziej zły
i zmartwiony, jak pomyśle że jakiś facet dotknął May.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-Chłopcy
a nie pomyśleliście że dziewczyny po prostu uciekły, ja my
byliśmy na haju- stwierdził Liam. Myślałem przez chwile nad tym
co powiedział.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-Chyba
masz racje, one nie czuły się tu dobrze, były zmuszane do
mieszkania z nami i nam usługiwać.- nie chętnie ale potwierdziłem
słowa Liama.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-To
takie chujowe - zajęczał Niall – najpierw Caro próbuje się
zabić, potem uciekają. Czy jesteśmy aż tacy źli? Już do niczego
je nie zmuszaliśmy. May nawet była z tobą szczęśliwa. - spojrzał
na mnie zeszklonymi oczami.- Co jeśli one podadzą nas na policje?
Zamkną nas za uprowadzenie i molestowanie nieletnich, zgnijemy w
pudle.- jego głos stał się piskliwy.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-Spokojnie
Ni, znajdziemy je.- Lou poklepał go po plecach.- Zayn zadzwoń na
lotnisko i o nie zapytaj. Założę się że lecą do swojego kraju,
najbliższym lotem.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">Westchnąłem
i wyciągnąłem telefon. Teraz na które lotnisko zadzwonić,
przecież w Londynie jest ich multum. Postanowiłem zacząć od tego
największego. Znalazłem w internecie numer i n zadzwoniłem.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-Airport
London... słucham- odezwał się kobiecy głos.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-Dzień
dobry. Chciałbym się dowiedzieć o najbliższy lot do Polski.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-Jutro,
piętnasta dziesięć .</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">Podszedłem
do komody w przed pokoju i wyciągnąłem karteczkę ze spisanymi
numerami kart kredytowych dziewczyn.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-Um...czy
ktoś o tym numerze- podałem cyferki- zarezerwował ten lot.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-Przepraszam
nie mogę podawać takich informacji.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-Bardzo
panią proszę- zacząłem zdesperowanym głosem- moja dziewczyna
jest w ciąży i chce lecieć do rodziny, a jej ciąża jest
zagrożona, nie może lecieć, ale ona się uparła....muszę ją
zatrzymać.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-Um...dobra,
na ten numer zostały zarezerwowane dwa bilety.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-Dziękuje
pani bardzo, do widzenia.- rozłączyłem się i spojrzałem na
zdziwionych chłopaków.- jutro 15;10.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-Stary
co to była scena?- zdziwił się Harry- May jest w ciąży?</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-No
co ty...musiałem coś wymyślić żeby mi powiedziała.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-Co
robimy?- zapytał Niall</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;">-Ja
idę się napić, a jutro jedziemy na to lotnisko i je stamtąd
zabierzemy.- powiedziałem i poszedłem do kuchni i od razu do
lodówki, wyciągnąłem z niej piwo i je od razu wypiłem ale to
było za słabe więc sięgnąłem po coś mocniejszego. Wyciągnąłem
najpierw czystą ale też było za słabe na moje szargane nerwy.
Chwyciłem za Jacka Danielsa i wypiłem trochę z gwinta i
stwierdziłem że to to co potrzebowałem. Poszedłem do salonu i
usiadłem na kanapie, odłożyłem butelkę na stół i schowałem
twarz w dłonie. Dlaczego mnie ciągle to spotyka? Czemu każda
dziewczyna ode mnie ucieka? Albo mnie zdradza? Te pytania nurtują
mnie od kilku godzin. Myślałem że May jest ze mną szczęśliwa,
tak mi mówiła, kłamała? Mi z nią było bardzo dobrze, wiem że
szybko się jej zapytałem od chodzenie ale nie żałuje, od początku
mi się spodobała, chłopakom w pierwszy dzień jak żeśmy je tu
przywieźli powiedziałem że blondynka jest moja, byli trochę
wkurzeni że chce jedną dla siebie wziąć ale mnie to nie
obchodziło. (W trakcie moich rozmyśleń wypiłem prawie całą
butelkę Jacka.) A teraz nie mam już jej bo uciekła, a ja się w
niej naprawdę zakochałem, na początku myślałem że to tylko
zauroczenie i po jakimś czasie mi przejdzie, ale nie przeszło,
chciałem z nią coraz więcej czasu spędzać, kiedy chcę całować
i kochać się a nie pieprzyć tylko dla mojej przyjemności.
Myślałem że May też mnie kocha ale okazało się że chciała
tylko moją moją czujność uśpić i się jej udało, dałem jej
dużo swobody żeby się dobrze czuła w tym domu. ( Właśnie w tym
momencie zaczynam drugą butelkę Jacka Danielsa i chyba za długo
nie posiedzę.) Bardzo bym chciał żeby została ze mną bez żadnego
przymusu tylko dlatego że się we mnie zakochała. Butelka Jacka
była w połowie pusta i zaczynałem usypiać więc powoli i
chwiejnie zacząłem się wspinać na górę do mojego pokoju, jak
tam dotarłem od razu walnąłem się na łóżku i natychmiast
odpłynąłem. </span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
CAROLINE'S POV</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Kiedy
tylko wróciliśmy do motelu udałam że zabieram coś z pokoju,a
potem pojechaliśmy do najbliższego studia tatuażu który polecił
Noah.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Teraz
siedzę na kozetce i czekam aż wzór zostanie odbity pod moim lewym
obojczykiem. Był to napis piękną czcionką ' My scars make me an
orginal'. zawsze chciałam mieć wytatuowane moje motto, szczególnie
w widocznym miejscu. Po pół godzinie mój tatuaż był zrobiony a
opatrunek założony.Następny lot był o osiemnastej czyli musimy
jechać na lotnisko...znowu. Mam nadzieję że tym razem nie spotkamy
fanek chłopaków, a co gorsza samych chłopaków.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Lotnisko
na szczęście było wolne od wrzeszczących nastolatek, dlatego
mogliśmy spokojnie przejść w stronę bramek. Staliśmy w dosyć
sporej kolejce, czekają na swoją kolej, kiedy Ktoś szarpnął moje
ramie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co
do...-urwałam kiedy zobaczyłam osobę która przede mną
stała-Louis...</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSO1nwvHlgjvkQ3qRkOYK0gqFQ0yAsnByiyQbQTYAasfjnRDI_wybvMlG5dzga2D46AdwphZ5lM7aOS5bGrYiFgS-AwgCJZQYbcLHdAqsJ3OHgrAw9o5cBQj3ZkMFWyMBV0TljR0a21w9X/s1600/may+%2526+caroline+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSO1nwvHlgjvkQ3qRkOYK0gqFQ0yAsnByiyQbQTYAasfjnRDI_wybvMlG5dzga2D46AdwphZ5lM7aOS5bGrYiFgS-AwgCJZQYbcLHdAqsJ3OHgrAw9o5cBQj3ZkMFWyMBV0TljR0a21w9X/s200/may+%2526+caroline+3.jpg" width="200" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Uśmiechnęłam
się słodko wycofując w stronę Noah.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Słońce
idź już do samolotu a my do ciebie dołączymy, tylko załatwimy
pewną nie dokończoną sprawę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Chłopak
skinął głową i skierował się w stronę bramek.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Słońce?!Co
to ma do kurwy być! Dwa dni nas przy was nie ma a ty nowego sobie
znajdujesz!- zaczął wrzeszczeć Niall.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Good...
wyluzuj to tylko kolega - prychnęłam-By the way...co wy tu robicie,
już nawet wyjechać w spokoju nie można?!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wyjechać!?Chyba
od nas uciec! Co wy w ogóle sobie myślałyście!?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dużo.
Nie chciałyśmy uciekać tylko odpocząć, a wy i tak byście nas
ściągneli z powrotem do siebie, więc o co tyle szumu.-wtrąciła
się jeszcze spokojna May.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ty
się jeszcze kurwa pytasz...-wybuchnął Zayn lecz przerwało mu
chrząknięcie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Przepraszam-odezwał
się bramkarz za nami-czy macie państwo jakiś problem?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak
mamy-odpowiedziałam szybko-ci tu panowie, nie chcą nas puścić do
samolotu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ale
Caroline nie możesz jechać bez opiekuna jesteś niepełnoletnia, tak
samo ty May.-Lou posłał fałszywy uśmiech.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ja
jestem pełnoletnia, a Caro jest pod moją opieką.-wtrąciła się
May</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Od
kiedy ty masz osiemnaście?-zdziwił się Harry.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Od
półtora miesiąca, skończyłam je przed przelotem tutaj.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie jesteś jej
opiekunem prawnym, przykro mi.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ja
kończę za trzy dni nie może nas pan przepuścić?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Yhh,
czy któryś z was jest ich rodziną?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ja
jestem kuzynem i nie zgadzam się żeby gdzie kolwiek leciały.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-W
takim razie nie mogę nic zrobić, do.widzenia.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ale..-nie
dokończyłam bo bramkarz już poszedł.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Do
domu!-warknął Malik.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5VfcNohFTkjp4YhviN1bnPb7x41TwldbpTkmWCEoR-qIg3ST6VWtIFHjW4NyTxAKTHu8vU0JcCW17asW7jnqRqe_bKDSZ_hD4QkfZx7n5bJ-9xwJZ7sbhrA_WMCB3e0_ZLMA55KrStc-C/s1600/caroline%2526may5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5VfcNohFTkjp4YhviN1bnPb7x41TwldbpTkmWCEoR-qIg3ST6VWtIFHjW4NyTxAKTHu8vU0JcCW17asW7jnqRqe_bKDSZ_hD4QkfZx7n5bJ-9xwJZ7sbhrA_WMCB3e0_ZLMA55KrStc-C/s200/caroline%2526may5.jpg" width="200" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
</div>
Onlyteenshttp://www.blogger.com/profile/11109662935301936086noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5179274541256651731.post-69491239473963476382015-06-04T15:35:00.000-07:002015-06-04T15:35:03.910-07:00Nowe ff ?To znowu ja! Well...mimo tego że nie skończyłyśmy jeszcze tego bloga mamy z May już sporo pomysłów na nowe ff. Teraz pytam was o zdanie nasi czytelnicy, czy chcielibyście nowe opowiadanie w naszym wykonaniu? Mamy zamiar od wakacji zacząć je pisać i nie wiemy czy warto je publikować. Wiec ja wam przybliżę nieco fabułę a wy napiszecie w komentarzu czy chcecie to czytać.<br />
<br />
Dwie przyjaciółki przyjeżdżają do collegeu gdzie zostają cheerliderkami i wstępują do bractwa które jest na przeciwko bractwa piłkarzy. Tam poznają dwóch chłopaków (na razie to Lou i Harry, ale może się zmienić).<br />
Wiec chcecie przeczytać coś takiego?Onlyteenshttp://www.blogger.com/profile/11109662935301936086noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5179274541256651731.post-47757390937826658012015-06-04T15:22:00.001-07:002015-06-04T15:22:08.719-07:00Spóźniony rozdziałCześć tu Caro. Więc przychodzę do was z informacją że nowy rozdział spóźni się, ponieważ May wyjechała na weekend bez komputera, a mój jest zepsuty i nie mogę odtworzyć z poczty prespektywy Zayna, a bez tego nie ma rozdziału więc jak już pisałam rozdział się opóźni i będzie prawdopodobnie w poniedziełek. Sorry ;(Onlyteenshttp://www.blogger.com/profile/11109662935301936086noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5179274541256651731.post-38034780414704361282015-05-22T08:35:00.001-07:002015-05-22T08:35:31.084-07:00Rozdział 13<h2 style="margin-bottom: 0cm;">
Ucieczka</h2>
<div>
<br /></div>
<div>
CAROLINE'S POV</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
- May...jestem głodna-marudziłam
przyjaciółce prosto w ucho.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To idź coś zjeść.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie chce iść tam sama...a jak oni
mnie tam zgwałcą czy coś?!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nic ci nie będzie-przewróciła na
mnie oczami.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Westchnęłam z rezygnacją i z turlałam
się z łóżka. May zaśmiała się kiedy pacnęłam tyłkiem o
podłogę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Matko.. ale z ciebie kaleka...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zignorowałam ją i podreptałam
zgarbiona do drzwi. I tak suki... zamontowali nam\mi klamkę kiedy
byłam w szpitalu.Co w moim mniemaniu było błędem z ich strony ,
przecież nie będą mogli nas kontrolować. Ale weź tu ogarnij
takich zjebów jak oni.Kiedy przechodziłam obok salonu usłyszałam
stłumione śmiechy i szept.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Caroline...Caroline-odwróciłam się
w stronę odgłosów. Niall siedział schowany z kanapą tak że było
widać tylko jego czuprynę i oczy. Reszta chłopaków siedziała na
kanapach i miała z niego niezły ubaw.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Podejdź tu niewolnico-ton głosu
blondyna zmienił się na bardziej stanowczy.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ukucnęłam przy chłopaku i pogłaskałam
go po włosach.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Biedny Ni...do końca stracił
rozum-westchęłam z udawanym rozżaleniem, wtedy dostrzegłam obecną
na stole trawkę-ale nie martw się jak się do reszty zajarasz to go
odzyskasz.-wycedziłam przez zęby po czym trzepnęłam go w głowę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Weszłam do kuchni i zaczęłam robisz
sobie makaron w sosie serowym. Tą jakże zajmującą czynność
przerwał mi już nieźle wstawiony Harry.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Zarobisz nam papuuuu?-zapytał robiąc
kocie oczy.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Rączki kominiarz ukradł?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Co?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Piwo.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Piwo?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jakie piwo?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Niepasteryzowane.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czekolada?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jaka czekolada?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-O czym ty pieprzysz kobieto?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-To nie ja jestem pijana.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ta rozmowa nie ma sensu , idę do
chłopaków.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Mentalna piątka dla mnie! Kiedy
skończyłam robić makaron zaniosłam go na górę. Nie chce przy
nich jeść. Śmierdzą jak gorzelnia połączoną z plantacją
zioła.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Coś mi się zdaje że z jakąś
godzinkę odpadną, Ni już ma jakieś schizy.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Szybko im poszło-zadrwiła May.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
*~*~*~*</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Po trzydziestu minutach jedyne co
słyszałyśmy z dołu, były dźwięki wydawane przez telewizor.
Cicho wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi i lekko je uchyliłam,
nasłuchując. Usłyszałam ciche , stłumione chrapanie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-May! śpią!-szepnęłam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dziewczyna zerwała się z łóżka i
pobiegła do pokoju Zayna. Rozejrzałam się po pomieszczeniu w
którym się znajdowałam. Sięgnęłam po torebkę i przeszukałam
ją, na całe szczęście zabrali tylko telefony. Mam wszystko co
potrzebne, dowód , kartę kredytową i fajki. Wpakowałam wszystko z powrotem i wyjęłam z szafy sportową torbę do której wpakowałam
trochę ciuchów i bielizny. Oby to wypaliło.May wróciła po paru
minutach z taką samą torbą i torebką. Przebrałyśmy się w
sukienki,</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEcF93hWXak6QgDqV9XqeQYiejA5CbIueqCIsJ9eCkM-6WAx_u24uaNL2aX1owx3a_8tHjbtBNnmIZnUKWWwamXrvXbs9UQshjc21mlcgd8tz95v1r5fpHXfe4LHSJ98YFtJsoeJQeUh5L/s1600/sukienka+Caro.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEcF93hWXak6QgDqV9XqeQYiejA5CbIueqCIsJ9eCkM-6WAx_u24uaNL2aX1owx3a_8tHjbtBNnmIZnUKWWwamXrvXbs9UQshjc21mlcgd8tz95v1r5fpHXfe4LHSJ98YFtJsoeJQeUh5L/s200/sukienka+Caro.jpg" width="156" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Sukienka Caro</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnAOxKH8ynLlVVueEoHQvBDuRIoxNZDc5s1pnZCudm6JLRl9wyuRUFybgi3nJK-IqlK6Ymzs9vlSV_zSZRUQyOkl3DPd4Ac1EjXHI0wEETgLHuXWMf7XaVdUfGVEAZdOLQqyTOXOGB8ewb/s1600/sukienka+may.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnAOxKH8ynLlVVueEoHQvBDuRIoxNZDc5s1pnZCudm6JLRl9wyuRUFybgi3nJK-IqlK6Ymzs9vlSV_zSZRUQyOkl3DPd4Ac1EjXHI0wEETgLHuXWMf7XaVdUfGVEAZdOLQqyTOXOGB8ewb/s200/sukienka+may.jpg" width="104" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Sukienka May</td></tr>
</tbody></table>
<br />
bo przecież podczas ucieczki przyda się urok osobisty.<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Gotowa?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jak nigdy-odpowiedziała pewnie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zbiegłyśmy cicho po schodach, na
palcach wkraczając do salonu. Chłopcy leżeli porozkładani po
całym salonie i spali, połowy z zaproszonych gości nie było.
Ostrożnie podeszłam do Harrego , który był najbliżej i
wyciągnęłam z jego kieszeni kluczyki.Szczerze mówiąc nie wiem
jakie ma auto, ale okaże się w praniu... zresztą jakie to ma
znaczenie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Kiedy dotarłyśmy do garażu
nacisnęłam przycisk na bryloku. Światła czarnej, sportowej
audi'cy zamigotały a samochód wydał charakterystyczny
klik.</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpkM2aYyay0GpemdB31DqQF72fTIUgLZcVd0J02UQ2LohwjEYiI8C6z8BmDBN_lgqBuCeWXaRCnis-PPEg1Uyad5gTLKrrCtyNzVjux1GNjQXAUhajJFWHwk8xxj5TCmvP2u6pFArfvNaR/s1600/Auto+Harrego+Stelesa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpkM2aYyay0GpemdB31DqQF72fTIUgLZcVd0J02UQ2LohwjEYiI8C6z8BmDBN_lgqBuCeWXaRCnis-PPEg1Uyad5gTLKrrCtyNzVjux1GNjQXAUhajJFWHwk8xxj5TCmvP2u6pFArfvNaR/s1600/Auto+Harrego+Stelesa.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Auto Harrego.</td></tr>
</tbody></table>
Wrzuciłyśmy torby na tylne siedzenia, a same wsiadłyśmy do
przodu. Włożyłam kluczyk do stacyjki, uprzednio zapinając pas.
Przekręciłam go i skrzywiłam się na donośny warkot silnika. Mam
nadzieję że nie obudził chłopaków. Wyjechałam przez otwartą
bramę na ulicę i włączyłam się do ruchu. To że nie mam prawa
jazdy to nie znaczy że nie potrafię się posługiwać tak prostą
maszyną jak samochód, chociaż osobiście wole motory wyścigowe,
ale to kwestii gustu. Modliłam się w myślach aby nie natknąć się
na policje, przecież zamkną mnie z kierowanie bez prawka , a nawet
pełnoletniości. Fakt mam jeszcze siedemnaście lat, ale z parę dni
skończę to osiemnaście. Mknęłam przez prawie pustą autostradę,
uważając aby nie przekroczyć dozwolonej prędkości, jak już
mówiłam nie chce mieć glin na karku.Chociaż to by było dobre...
może wlepili mi mandat i odesłali do rodziny? Zaczęłam się
rozglądać za jakimś znakiem motelu. Po przejechani kilometra ,
zobaczyłam między drzewami niewielki znak głoszący " MOTEL :
WOLNE POKOJE" Zjechałam w leśną uliczkę, gdzie z poza sosen
wyłonił się niewielki budynek. Jego ściany były szare, a w
niektórych oknach były karty. Wzdrygnęłam się lekko. Ale
odepchnęłam wstręt na bok i zaparkowałam samochód przed motelem
na małym "parkingu". Spojrzałam na May która oglądała
uważnie budowle.<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6XVwM0mS5J6QM-mTcGYFn3ISGFCGTx8ZkSHhnUsogDr8u8hmD1TssPDUtpvGKeEGLX2xn4QLwx6tws07EMf5ilCpXmbnFjl3mDm894DD5jq5oRqpdDwDodpMfIKrKQK8iayrkDnKtfAa4/s1600/motel.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6XVwM0mS5J6QM-mTcGYFn3ISGFCGTx8ZkSHhnUsogDr8u8hmD1TssPDUtpvGKeEGLX2xn4QLwx6tws07EMf5ilCpXmbnFjl3mDm894DD5jq5oRqpdDwDodpMfIKrKQK8iayrkDnKtfAa4/s1600/motel.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Motel w którym się zatrzymałyśmy.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Myślisz że będzie
bezpiecznie?-odezwała się.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak sądzę, zresztą i tak nie mamy
większego wyboru- wzruszyłam ramionami i wysiadłam z auta.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wyciągnęłyśmy swoje torby , a ja
zamknęłam samochód. Niepewnym krokiem podeszłyśmy do w połowie
przeszklonych drzwi. Otworzyłam je , po czym wytarłam rękę w
sukienkę, bo na klamce osiadła rosa.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Witamy w motelu ROSEY- uśmiechnięta
pulchna kobieta powitała nas- w czym mogę pomóc?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dzień dobry-uśmiechnęłam się
uprzejmie- chciałyśmy zarezerwować pokój z dwoma łóżkami.
Na razie na jedną noc- dodałam.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Och ,oczywiście- kobieta
przekartkowała stary zeszyt.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Chyba nie używają tutaj wielu cudów
techniki. Pomyślałam rozglądając się.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Pokój numer 13 jest wolny, czy życzą
sobie panie rano śniadanie?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Spojrzałam na May, która nie
zauważalnie kiwnęła głową. Była dziwnie cicha, jak nie ona.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Poprosimy- posłałam jej wymuszony
uśmiech- umm... czy ma może panie mapę miasta?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Kobieta przytaknęła i wyciągnęła z
pod lady poskładaną kartkę razem z kluczem.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czy coś jeszcze?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak, czy mogłabym skorzystać z
telefonu?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Oczywiście, tam jest - wskazała na
przeciwległą ścinę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dziękuje.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zabrałam od niej mapę i klucz, po czym
podeszłam od starego automatu. May stała za mną i patrzyła
nieobecnym wzrokiem w ścianę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Masz- podałam jej klucz- idź do
pokoju , ja zarezerwuje nam lot.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Posłała mi grymas który chyba miał
być uśmiechem, i poszła do pokoju na końcu korytarza. Westchnęłam
i złapałam w rękę książkę telefoniczną i zaczęłam szukać
kontaktu do głównego lotnisko. Yhh... gdybym tylko miała mojego
iphona , wszystko byłoby załatwione ca tak wertuje śmierdzące
kartki, szukając paru cholernych cyferek.Kiedy w końcu znalazłam
numer, wrzuciłam do automatu parę monet i wykręciłam numerki na
tarczy. Serio kurwa ludzie...tarcza? Czuję się jakbym cofnęła się
o co najmniej o pięćdziesiąt lat. Przyłożyłam słuchawkę do ucha ,
czekając aż ktoś się odezwie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Witam... Airport London w czym mogę
służyć.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dzień dobry, chciałam zarezerwować
dwa bilety na najbliższy lot do Polski.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Usłyszałam stukanie w klawiaturę i
parę kliknięć myszką.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Najwcześniejszy lot będzie juto o
piętnastej dziesięć.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dobrze, psuje mi , proszę
zarezerwować.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Oczywiście, czy mogę prosić numer
karty?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Oh, tak - wyciągnęłam kartę i
podałam kobiecie cyferki.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dziękuje czy to wszystko?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak dziękuje, do widzenia.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Miłego dnia.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Odwiesiłam słuchawkę na widełki , a
na małej karteczce którą znalazłam obok książki zapisałam
godzinę lotu.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Gdy weszłam do pokoju, zastałam May
leżącą na brzuchu z twarzą w poduszce.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Lecimy jutro po piętnastej- usiadłam
na skraju jej łóżka- Co jest? Dlaczego jesteś taka milcząca?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nic, chcę już zobaczyć,
rodziców i brata-po jej policzku spłynęła samotna łza którą zaraz starła.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wow płacząca May... to zupełna
nowość.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ja też- powiedziałam z fałszywym
smutkiem.</div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Tak naprawdę nie chce widzieć swojej
rodziny, zawsze kłóciłam się z matką i nie potrafiła mnie
zrozumieć, ani ja jej.W sumie ona jest jedynym powodem dla którego
nie chce wracać. Wyjęłam papierosy i wyszłam na malutki balkon.
Palenie jest tą jedyną rzeczą która mnie uspokaja. Uh... to
będzie ciężki dzień.Słońce zaczęło wychodzić zza
horyzontu, a ja siedziałam na balkonie paląc papierosa i pijąc
kawę z automatu. Nie spałam całą noc, myśląc nad swoim życiem.
Postanowiłam że pójdę rozejrzeć się za czymś do jedzenia.
Głodna jestem. Wyszłam cicho z pokoju tak aby nie obudzić
May.Skierowałam się w dół korytarza i skręciłam w
następny.Dotarłam do starego automatu z przekąskami.Z lekkim
wahaniem wrzuciłam do niego monety, obawiając się czy się nie
rozleci.Wybrałam paluszki i czekałam aż zlecą ze swojego miejsca.
Lecz to cholerne opakowanie utknęło na samym końcu spirali.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jebany staroć-warknęłam kopiąc
maszynę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Usłyszałam z sobą chłopięcy
śmiech.</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5mo0MOcc9A5KLZWWW64zzbl4YT5JLZKCIyWNLSd2MHGPBqAAROeQW_Y8BwV5OeTuOeYijMAwbP0751MLGKooEJwh18YnMNQyKczImqyGNrGtcYRVDHrnV2WWfJk5o1S3gvI4LwH9z7mgw/s1600/Neo.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5mo0MOcc9A5KLZWWW64zzbl4YT5JLZKCIyWNLSd2MHGPBqAAROeQW_Y8BwV5OeTuOeYijMAwbP0751MLGKooEJwh18YnMNQyKczImqyGNrGtcYRVDHrnV2WWfJk5o1S3gvI4LwH9z7mgw/s200/Neo.jpg" width="116" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Noah</td></tr>
</tbody></table>
Odwróciłam się, dostrzegając, wysokiego chłopaka o
szarych oczach i postawionych na żel brązowych włosach.Nie ogarniam
tej mody na grzywkę "ala rampa" , to naprawdę irytujące
że jedna trzecia facetów na tym pieprzonym kontynencie ma
postawione włosy.<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Potrzebujesz pomocy?-zapytał uroczo
się uśmiechając.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nah, poradzę sobie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Podeszłam do automatu od jego bocznej
strony i kopnęłam go z impetem. Paluszki spadły w odpowiednie
miejsce a maszyna zagrzechotała nie bezpiecznie. Wyciągnęłam
swoją przekąskę i spojrzałam na nie znajomego.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie jestem pewien czy ta maszyna nie
wybuchnie gdy ją dotknę- zaśmiał się.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Jeśli wybuchnie będzie to twój
problem-wzruszyłam ramionami.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Chłopak wrzucił pieniądze do
odpowiedniego otworu i wybrał ciasteczka. Rzecz wypadła od razu, a
chłopak schylił się żeby ją podnieść.Kiedy się wyprostował,
patrzył na mnie z uniesioną brwią.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Więc, co cie sprowadza do tak
oddalonego od cywilizacji miejsca?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Mogłabym zapytać cię o to samo.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zaśmiał się, znowu. W ogóle dużo
się śmieje, dziwny człowiek.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Masz rację. Ja tutaj czekam na mój
lot do nikąd.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Chcesz się zabić czy nie wiesz gdzie
lecieć-zapytałam rozbawiona jego doborem słów.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Raczej to drugie, jeszcze mi się nie
śpieszy w zaświaty.A ty?
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Czy chcę się zabić-droczyłam
się-przechodziłam już to, nic fajnego.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Wiesz że nie o to mi chodzi...zaraz,
zaraz, jesteś po próbie samobójczej!?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Żeby to jednej- wzruszyłam ramionami
i skierowałam się do małego lobby.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Uh, wiesz myślałem że ludzie od
takich rzeczy, są przygnębieni i bez życia.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Pewnie bym była, ale May do tego nie
dopuści,przy niej nie da się być bez życia.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Zaśmiałam się na wspomnienie
nawiedzające moją głowę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
***</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Już trzeci dzień siedzę na swoim
łóżku , nie ruszając się nawet na krok.Odkąd przywieźli mnie
ze szpitala, nie odzywam się do nikogo, pochłonięta swoją pustką.
Pierwszego dnia był psycholog, drugiego psychiatra, trzeciego no cóż,
May.</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Wparowała do mojego pokoju jak
burza, co ja gadam bardzie ja huragan Katrina. Hah huragan May.</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>-Caro, wstawaj idziemy coś zjeść-nie
ruszyłam się- no dalej...przecież nie przesiedzisz tak całego
życia.</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>-Dobry pomysł, dzięki- szepnęłam
ledwie słyszalnie.</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>-Nie ma mowy, idziesz ze mną w tej
chwili na dół zjeść normalny posiłek, bo uwierz mi żaden człowiek
jeszcze nie wyżył z herbaty.</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Zepchnęła mnie z mojego ciepłego
łóżka na podłogę. Przez co moja kość ogonowa obiła się o
zimne panele.</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>-Ała- jęknęłam na co May
zaśmiała się.</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>-No dalej leniu , ruszaj dupę,
zrobiłam ci twoją ulubioną zupkę chińską.</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Dla tej dziewczyny nie istnieje
takie coś jak depresja, przysięgam. Wygramoliłam się na nogi
poczłapałam za nią do kuchni. Założę się o wszystkie słodycze
świata że będziesz się śmiała nawet na własnym pogrzebie.</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>***</i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>-</i>Ziemia
do brunetki-z zamyślenia wyrwała mnie ręka chłopaka przed moimi
oczami.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Ah,
tak, sory. Tak właściwie nie przedstawiłam ci się. Jestem Carolinie
lub Caro, jak wolisz.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Noah.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Gdzie
twoju arka huh?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Hah
zabawne- powiedział z sarkazmem- i czy tamten od arki nie miał Noe?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Drobiazg
, brzmi podobnie.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Rozmawialiśmy
może ze dwie godziny, co szło nam bardzo dobrze. Naprawdę dobrze
się dogadywaliśmy. Dowiedziałam się że ojciec Noah wyrzucił go
z domu za to że jesteś gejem.Co uważam z absurdalne, bo to w końcu
jego syn, nie może go wyrzucać tylko dlatego że pociągają go
chłopcy. Opowiedziałam mu trochę o sobie i o May oczywiście
pomijając fakty z wiązane z naszymi porywaczami. Kiedy powiedziałam
mu że wracamy do Polski, bardzo się pod ekscytował i uznał że
pojedzie z nami , bo czemu nie? Gdy dyskutowaliśmy na temat
zacofania tego miejsca , do lobby weszła lekko poirytowana May.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Dziewczyno,
myślałam że gdzieś zginęłaś , albo ktoś cię
znowu...-spojrzała na mojego towarzysza.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-O
cześć- uśmiechnęła się- Jestem May, przyjaciółka Caro.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Teraz
miała zdecydowanie lepszy humor niż wczoraj, chyba sen dobrze jej
zrobił.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Noah.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Więc-
odezwałam się- Ten oto przystojniak leci z nami do Polski,
właśnie...miałeś zarezerwować bilet, staruszku.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Oh,
tak, już.-wstał i odszedł kawałek z telefonem w ręku.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Mów-
zażądała May.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-W
skrócie, to bardzo miły facet którego ojciec wyrzucił z domu za
jego orientację. Chce zmienić miejsce, więc go tak jakby
przygarnęłam. Nie dosłownie, po prostu poleci z nami. Nie masz nic
przeciwko?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Nie
skąd, dobrze mu z oczu patrzy, myślę że można mu trochę zaufać,
chociaż musimy być ostrożnie, nigdy nic nie wiadomo.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Good,
gadasz ja jakaś matka, nie mówię że moja...ona by po mnie pewnie
pojechała, ale mniejsza.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Witaj
Polsko, żegnaj Londynie-wrócił uradowany Noah.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-Tak,
tak, cokolwiek.-zaśmialiśmy się razem. Oh wolność.</div>
Onlyteenshttp://www.blogger.com/profile/11109662935301936086noreply@blogger.com3