Miła niespodzianka :)
Po od świeżeniu się poszliśmy do
innych zobaczyć jak się zadomowolili i u siebie, stwierdziłam że
w tak wielkim domu powinniśmy być wszyscy razem a nie osobno, tak
jest strasznie cicho. Pierwszy dom jaki odwiedziliśmy był Nialla i
Caro, ale nigdzie ich nie było. Cisz spokój, napisałam kartkę by
przyszli później do nas, a my poszliśmy do następnych. Weszliśmy
do domku Louisa i Harrego, siedzieli w salonie i coś popijali.
Dosiedliśmy się do nich.
-Hej, wiecie co doszłam do wniosku że
w tym wielkim domu bez was jest cicho.-gdy to powiedziałam
przytuliłam się do Harrego.-musimy pogadać - szepnęłam do nie.
Popatrzył na mnie i pokiwał głową na zgodę. Gadaliśmy tak o
wszystkim z 2-3 godz, w międzyczasie padła propozycja na wyjście
na plaże, zgodzili się wszyscy od razu. Poszłam się ubrać w stój
i wziąć najpotrzebniejsze rzeczy, po 15 minutach wszyscy byli na
plaży. Tam spotkaliśmy naszą zaginioną dwójeczkę. Rozłożyliśmy
się na plaży i od razy poszliśmy do wody.
HARRY'S POV
Gdy każdy poszedł do wody ja zostałem
na piasku, jakoś nie czułem się dobrze wolałem zostać i
odpocząć. Nie mam pojęcia o czym May chciała ze mną pogadać i w
sumie nie miałem ochoty na tą rozmowę, ale jak ona się uprze to
koniec. Położyłem się na piasku i zamknąłem oczy, musiałem
odpocząć. Po jakimś czasie poczułem coś mokrego na mojej klatce
piersiowej, pomału otworzyłem oczy, nad sobą zobaczyłem
dziewczyny które się do mnie złowieszczo uśmiechały, zrobiłem
zdziwioną minę, co one do kurwy kombinują? Zapytałem sam siebie.
-Co jest dziewczyny?
-Przyszłyśmy po Cb, nie bd cały czas
tylko leżał- powiedziała stanowczo Caroline.
-Nigdzie się nie wybieram, tu mi
dobrze- powiedziałem pewnie, ale one tego nie zrozumiały i
zaciągnęły mnie do wody. Chłopaki rzucali w siebie piłką, skąd
oni ją w ogóle wzięli -zapytałem w myślach. Wszedłem do wody
pomału by się przyzwyczaić do zimnej wody. Ale dziewczyny miały
inny plan i zaczęły mnie chlapać. Grr zimno ale szybko się
przyzwyczaiłem, zacząłem to samo robić, chłopaki się do nas
przyłączyli. Do wieczora siedzieliśmy na plaży, bawiliśmy się
we wodzie, wygłupialiśmy się w piasku, zakopali mnie w piasku,
Liama tak samo bo zasnął. Obudził się jak poczuł zimno, hehe
zaczęliśmy się śmiać jak głupi. Wieczorem siedzieliśmy w
salonie, po zjedzonej kolacji przy drinku. Siedziałem cicho i
wszystkich obserwowałem, chłopcy zawzięcie o czymś dyskutowali,
dziewczyny o kimś mówiły aż nagle May wyleciała z salonu jak z
procy. Malik tego nie zauważył więc ja poszedłem za nią.
Usłyszałem jak wymiotuje w pobliskiej toalecie, wszedłem tam i
zobaczyłem jak klęka przed kiblem, podszedłem do niej i wziąłem
jej włosy w rękę i czekałem aż skończy.
-May?-popatrzyła na mnie-Co się
dzieje? Zatrułaś się czymś?
-Nie wiem, zbytnio nic nie jadłam. Ale
źle się czuje pójdę się położyć- powiedziała cicho i zaczęła
się pomału podnosić do góry, pomogłem jej i zaprowadziłem do
jej pokoju. Posiedziałem z nią trochę i wróciłem do reszty.
-Widziałeś May?-zapytał Zayn,
wcześnie się skapnął, nie ma co.
-Poszła do waszego pokoju, źle się
czuje. Wymiotowała nie dawno, leć do niej.- powiedziałem z
przejęciem, jak chodzi o kogoś bliskiego to zawsze się martwię.
Popatrzyłem na ę mieli ździwione miny, ale nie dziwie im się.
Usiadłem na poprzednie miejsce i włączyłem tv na radiu.
Zaczęliśmy wtedy zabawę, piliśmy, śpiewaliśmy, tańczyliśmy.
Nawet nie wiem kiedy się upiłem...
Rano obudziłem się na podłodze,
chwyciłem się za głowe, cholernie mnie bolała. Po co tyle piłem?
Zapytałem siebie. Pomału wstałem i rozejrzałem się po
pomieszczenie, byłem w salonie tak jak było wczoraj. Wyciągnąłem
tel i sprawdziłem godzinę, nie było tak źle bo była 10. Wstałem
i poszedłem do kuchni się napić czegoś i wziąć tabletki
przeciwbólowe. Piłem sobie spokojnie sok, aż poczułem jak ktoś
uderza mnie w głowę i przez to oblałem się skokiem. Odwróciłem
się a tam Caro, stoi i się śmieje w niebo głosy ze mnie.
-Laska nudzi ci się? Łep mnie
napierdala a ty mnie jeszcze bijesz.-warknąłem poirytowany.
-No już Haroldziku nie bulwersuj się
tak. Aaa trzeba było się tak nie upijać- pokazała mi język,
nalała se soku i wyszła. Co za wredota z niej. Ona mnie jeszcze
popamięta, zaśmiałem się gardłowo. Po chwili wyszedłem z kuchni
i poszedłem do swojego pokoju, Rozebrałem się i poszedłem się
odświeżyć. Sporo to trwało bo prawie godzinę, wyszedłem w samym
ręczniku a w moim pokoju siedział Niall.
-Co jest stary?
-Możesz odwalić się od Caro?
-Przecież ja do niej się nie
przystawiam, ona mnie nie kręci. Zaczęła jakieś dziwne podchody,
ale ja się w to bawić nie bd.-powiedziałem spokojnie.
-Dobra, sorki. Coś mi odwala.
-Spoko, nic się nie dzieje, ale
trzymaj ją przy sobie.
-I tak zrobię.-powiedział i po chwili
wyszedł, mogłem się na spokojnie ubrać. Ubrany zeszedłem na dół
już wszyscy tam byli oprócz May.
-Co z May?-pytanie skierowałem do
Zayna.
-Nadal się źle czuje, co chwile
wymiotuje Jak to bd tak do końca dnia trzeba będzie wezwać
lekarza.- powiedział bardzo przejęty.
-Chłopie po lekarza to ty już dzwoń,
to dziwne że ona wymiotuje, jak nic wczoraj zbytnio nie
jadła.-przypomniałem.
-Fakt, już do niego dzwonie.-wstał i
wyszedł z salonu, a ja usiadłem na sofie, Po 10 min wrócił do nas.
-Lekarz przyjedzie dopiero wieczorem,
musi wytrzymać do tego czasu. Ehh, czy nam zawsze musi się to
przytrafiać?-zapytał pod nosem.
-Zayn będzie dobrze, na pewno to nic
poważnego.-zaczął pocieszać go Liam.
-Mam nadzieje.-powiedział zgaszony
Zayn, biedny. Niedawno co się pogodzili to teraz jakaś choroba ją
dorwała. Posiedzieliśmy tak trochę i stwierdziliśmy że pójdziemy
popływać, oczywiście Zayn został z May. Szkoda mi ich nie mogą
odpocząć nawet. Wzięliśmy skutery wodne i pływaliśmy tak kilka
godz, skakaliśmy do wody, wygłupialiśmy się aż zaczęło robić
się ciemno. Poszliśmy do domu a w tym momencie wychodził lekarz, a
w salonie stał Malik.
-I co powiedział coś?-zapytała Caro.
-Nic zbytnio, pobrał próbki do badań
i powiedział że jak będą wyniki do przyjedzie, na razie May ma
leżeć i dużo pić. Ma przez to zjebane wakacie, jak
zwykle.-powiedział smutno. Cały tydzień zleciał tak samo, my się
dobrze bawiliśmy a Zayn koczował przy May, a lekarza jak nie było
tak nie ma do teraz. Kolejny dzień był wielką niespodzianka, nikt
się tego nie spodziewał.
*`*`*`*`*`*`*`*`*`*`*`*`*`*`*`*`*`*`*`*`*`*`*
ZAYN'S POV
Przez ten tydzień siedziałem z moją
ukochaną w pokoju, wyglądała jak trup. Nic nie jadła, tylko piła,
dużo spała a jak się budziła to ją mdliło i wymiotowała. Ehhh
nie tak miały wyglądać te wakacie. Lekarza przez ten czas nie
widziałem, próbowałem się dodzwonić ale nie odbierał. Pewnego
popołudnia pojawił się lekarz z wieściami.
-Przepraszam że to tyle trwało. Al;e
musiałem powtórzyć badania i się skonsultować.-odparł.
-No dobrze. A czy jest to coś
poważnego że to tyle trwało?-zapytałem z niepokojem. Boje się o
moją księżniczkę.
-Może iść do pani May? Wolałbym to
najpierw jej powiedzieć.-zapytał, zaczął się denerwować a ja
razem z nim.
-Tak, proszę.- wskazałem drogę i tam
poszliśmy. Weszliśmy do pokoju gdzie była May, lekarz najpierw ją
przebadał potem zaczął mówić.
-Czy pański mąż może być przy
rozmowie?-zapytał, zirytowało mnie to pytanie.
-Tak, może przy tym być.-odpowiedziała
cicho moje słoneczko, usiadłem koło niej i chwyciłem jej dłoń i
ją głaskałem.
-To zacznę od tego że wyniki nie są
dobre, wręcz są fatalne. Jest pani za chuda, za mało ma pani
wartości odżywczych, za mało witamin. Ma pani anoreksiję, a przy
pani stanie jest to bardzo niebezpieczne.
-Jakim stanie panie doktorze, jest coś
jeszcze?-zapytałem bardzo przejęty.
-Pani May jest w 6 tygodniu ciąży,
musi się pani za siebie wziąć jak pani chce tego dziecka.-oznajmił
lekarz a ja jestem w wielkim szoku, nie spodziewałem się tego że
bd ojcem tak wcześnie.
-Jak to w ciąży? Na pewno? Nic się
panu nie pomyliło?-zapytała zdziwiona i w szoku May.
-Nie pomyliłem się, dlatego
konsultowałem się z innymi lekarzami. Byli tak samo zdziwieni jak
ja, ale to cud że pani utrzymała ciąże że od razu pani nie
poroniła. Ale teraz się za panią weźmiemy, pani mąż musi pani
pilnować by pani dużo jadła i o siebie dbała i o swoje maleństwo.
Teraz wypisze pani receptę na różne witaminy i napisze pani co
powinna pani jadać.- od razu za to się zabrał, my siedzieliśmy i
czekaliśmy aż wszystko napisze. Gdy to zrobił przekazał mi
wszystko, pożegnał się i wyszedł. Siedzieliśmy w ciszy dłuższą
chwile, ale nie wytrzymałem i się odezwałem.
-Wiesz, jestem w cholernym szoku że
jesteś w ciąży, ale poradzimy sobie z tym. Ciesze się że bd
tatą.