poniedziałek, 13 czerwca 2016

Rozdział 30

Spotkanie po takim czasie...


MAY'S POV

Obudziłam się wypoczęta i strasznie głodna. Wczorajszy dzień był dziwny, niby przylecieliśmy do Polski ale jakoś chciałabym już wrócić do Wielkiej Brytanii, tam się czuje jak u siebie a tutaj już nie. Obróciłam się na bok i zobaczyłam jeszcze śpiącego chłopaka, stwierdziłam że nie będę na niego czekać i zadzwoniłam po śniadanie, trochę sporo zamówiłam ale cóż jem teraz za dwoje. Wstałam i poszłam się odświeżyć, po drodze do łazienki wzięłam ubrania na przebranie. Po odświeżeniu się wyszłam, Zayn już nie spał a moje śniadanko już na mnie czekało, chyba trochę zeszło mi się.
-Dzień dobry kochanie- przywitałam się z nim i dałam całusa w usta i poszłam szamać.
-Dzień dobry, widze głodna moja piękna.- zaśmiał się uroczo.
-A żebyś wiedział, czuje głód jakbym przez kilka dni nie jadła.- uśmiechnęłam się do niego i kontynuowałam.
-Hehe- zaśmiał się ponownie- zaraz do Ciebie dołączę więc zostaw mi trochę.- Popatrzył na mnie, ja tylko pokiwałam na tak głową i dalej jadłam. Gdy się objadałam to ciężko padłam na oparcie krzesła i chwyciłam się za brzuch, niby początek ciąży a już delikatny brzuszek jest.
Za dużo jem, stanowczo za dużo. Mulat po chwili wyszedł z łazienki i na mnie spojrzał i się zadziornie uśmiechnął. Podszedł do mnie pocałował namiętnie w usta i usiadł obok, zaczłą jeść swoje jedzenie. A mi się przypomniało o co chciałam go poprosić.
-Zayn kochanie?
-Co znowu wymyśliłaś?
-Mam małe pytanko, tylko nie odpowiadaj od razu przemyśl to, dobrze?- skinął głową na tak więc kontynuowałam dalej.- Chciałabym pojechać do swojego domu i zobaczyć się z rodzicami, mogę?
-May nie mogą ryzykować i ci na to pozwolić, wiesz co by było, nie puścili by cie już a tego bym nie przeżył.- wiedziałam że się nie zgodzi ale ja naprawdę chce ich tylko zobaczyć.
-Zayn, ja muszę ich zobaczyć a mając taką okazje to czemu mam sobie tego odmawiać. Pojedziesz ze mną i weźmiesz jeszcze jednego z chłopaków. Tylko proszę cie zgódź się, nigdy o nic takiego cie nie po proszę.- zrobiłam maślane oczka bo zawsze na niego działają i tym razem tak było. Zawsze zgadza się na to co mnie uszczęśliwia i dlatego go za to kocham jeszcze mocniej.
-No dobrze, ale za długo tam nie będziemy, muszę jeszcze po południu załatwić parę rzeczy więc trzeba się pośpieszyć, jutro już wracamy.
-Dziękuje, kocham cie.- usiadłam mu na kolanach i go pocałowałam namiętnie, pocałunek się przedłużył wiedziałam że zaraz wylądujemy w łóżku a nie mogłam na to pozwolić, szybko wstałam z jego kolan i poszłam się uszykować. Po 20 minutach byliśmy już w drodze do mojego domu, strasznie stęskniłam się za rodzicami i bratem. Jestem bardzo szczęśliwa że ich zobaczę i dotknę i przytulę. Siedziałam jak na szpilkach, droga strasznie się dłużyła, nie mogłam się doczekać. Aż nadszedł ten czas na wyjście z samochodu i wejście do środka. Gdy byłam przed drzwiami nie wiedziałam czy mam zapukać czy po prostu wejść, ale stwierdziłam że zapukam. Zapukałam i czekałam aż ktoś otworzy, po chwili drzwi się otworzyły a w nic stanął mój tata. Patrzył na mnie niedowierzająco, po chwili się ocknął i mnie do siebie przytulił.
-Boże kochany, moja mała córeczka wróciła.- Czułam kropelki chyba łez na sobie, odsunęłam się od niego i popatrzyłam. Chciałam go zapamiętać, zapewne znowu go szybko nie zobaczę.
-Dzień dobry tato, wejdziemy do środka?- od razu wpuścił nas do środka.- Jest mama i Krystian w domu?
-Mama jest, już ją wołam, poczekajcie.
Tata poszedł po mame, czekałam zniecierpliwiona. Zayn to zauważył i mnie przytulił, po chwili zobaczyłam ją. Nic sie nie zmieniła, od razu do niej podeszłam sie w nią wtuliłam. Poleciły nam łzy ze szcześcia.
-Gdzie ty byłaś kochanie, tak sie o Ciebie martwiłam?- zaszlochała.
-Długa historia mamo, a ja mam tak mało czasu.- odsuneła sie ode mnie.
-Jak to? Nie zostajesz z nami?
-Nie mogę zostać, tam już ułożyłam sobie życie. A tak wgl to jest Zayn i Liam. Z Zaynem jestem oczekujemy dziecka.-mama bardzo sie wzruszyła jeszcze raz mnie przytuliła. Rozmawialiśmy jeszcze przez dwie godziny i był czas na powrót do hotelu. Ciężko było mi sie z nimi żegnać ale tak trzeba. Nie mogę tu zostać, za 7 miesięcy bede mamą. Bede mieć rodzinne swoją. Obiecałam im że będę do nich przyjeżdżać co jakiś czas. Jechając samochodem byłam strasznie przygnębiona, najgorsze uczucie sie u mnie pojawiło. Tęsknota za bliskimi, nie wiem jak z tym przeżyje, ale jakoś muszę. Zayn sie pytał co sie dzieje i wgl ale nie chce na razie o tym gadać. Ciesze sie że on to rozumie i nigdy na mnie nie naciska. Będąc już w hotelu zamówiłam obiad i dużo lodów do pokoju. Po zjedzeniu wskoczyłam do łóżka, zakopałam sie w kołdrę, włączyłam jakiś film i objadałam sie lodami. Zayn pojechał pozałatwiać swoje sprawy. Nie bede wnikać jakie, ma jakieś i nie mówi to lepiej bym nie wiedziała. Tak zleciało mi do 22, Malika nadal nie ma. Cóż nie bede czekać. Poszłam sie umyć i z powrotem do wyrka. Trzeba odpocząć po takim dniu wrażeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz