niedziela, 27 września 2015

Rozdział 20

Kac po urodzinkach...


MAY'S POV
Udana imprezka urodzinowa Caro

Przebudziłam się nagle, podniosłam się gwałtownie i od razu tego pożałowałam bo głowa napierdalała mi jakbym piła przez tydzień. Położyłam się z powrotem i pomału odwracałam głowę w różne strony żeby zlokalizować w jakim pokoju jestem. Na początku nie mogłam rozpoznać pokoju ale moją uwagę przykuły koszule porozrzucane po całym pokoju. Już wiedziałam kogo to pokój. Harego. Co ja tu kuźwa robię, nagle usłyszałam dziwny dźwięk dochodzący z łazienki. Podniosłam się pomału z łóżka i poszłam sprawdzić co wydobywało taki dźwięk. Weszłam do łazienki i co zobaczyłam? Harrego w wannie!
Hahaha
Wybuchłam głośnym śmiechem a on i tak się nie obudził musiał naprawdę mocno zabalować, wyszłam z łazienki zostawiając go tak, usiadłam ponownie na łóżku bo zakręciło mi się w głowie. Kurwa! Powiedziałam w myślach. Usłyszałam że ktoś się wydziera na korytarzu, po chwili rozpoznałam donośny głos Zayna.
-May, kurwa gdzie jesteś!!- zaczęłam chichotać, pomału podeszłam do drzwi je otworzyłam, wyszłam na korytarz. Zobaczyłam Malika jak wychodził z pokoju Caro.
-Czego się wydzierasz od rano ty debili!- warknął na niego Liam, jeszcze mnie nie zauważyli.-znajdzie się, sprawdź w pokoju Harrego.
-Nie musi, tu jestem.- odezwałam się i poszłam na dól do kuchni po tabletki. Za sobą słyszałam kroki zapewne Zayn za mną szedł.
-Czemu byłaś w...- nie zdążył dokończyć bo mu się wcięłam w zdanie.
-Nie zaczynaj-warknęłam- nie mam pojęcia jak tam się znalazłam za dużo wypiłam wczoraj. Obudziłam się sama w łóżku w ubraniach-westchnęłam-usłyszałam dźwięk z łazienki, poszłam tam a tam zobaczyłam śpiącego Harrego w wannie- zaczęłam się śmiać, przypominając sobie ten widok,
Nasz śpiący w wannie Haroldzik :)
Zayn dołączył do mnie. Po dłuższej chwili żeśmy się uspokoili, podszedł do mnie i mnie przytulił.
-Przepraszam-wyszeptał do ucha-wiesz jaki jestem o Ciebie zazdrosny-pocałował w ucho.
-Wiem o tym, niekiedy przesadzasz wiesz?-odwróciłam się do niego.
-Tsa, wiem, nie będę robić o to afery ale żeby mi się to nie powtórzyło.-pogroził palcem, zaśmiałam się.
-Dobrze.-odsunęłam się.- A teraz chodź weżniemy prysznic.-pociągnęłam go za rękę.
-Dobra, już idę, idę- zaśmiał się. Poszliśmy do naszego pokoju, weszliśmy do niego to od razu skierowaliśmy się do łazienki.Wykąpaliśmy się, wysuszyliśmy i wyszliśmy z łazienki, skierowałam się do garderoby żeby się ubrać ale nie dotarłam do niej bo zostałam pociągnięta za rękę do tyłu i wpadłam na tors mojego cudnego chłopaka, odwrócił mnie do siebie i wpił się w moje usta, całował zachłannie w powietrzu było czuć pożądaniem, podniósł mnie za uda i skierował się w stronę łóżka, położył mnie na mim. Możecie się domyślić co było dalej. Po 30 minutach skończyliśmy i mogłam się w końcu ubrać. Ubrana zeszłam na dół w salonie siedzieli skacowani chłopcy, oj biedactwa.
-Siema chłopaki.-wydarłam się że by ich wkurzyć, skrzywili się z bólu.
-Kurwa nie drzyj się tak.-warknął Harry.-głowa mi pęka.- dodał trochę spokojniej.
-Ojej, ale mi cie szkoda.- zaśmiałam się.
-Pff...-prychnął- może zrób śniadanie a nie się z nas nabijasz.
-Na śniadanie trochę już za późno. A tak w ogóle to masz rączki prawda.-prychnęłam ale nie złośliwie.- Obiadu mi się nie chce robić, zamówię coś. Co chcecie?-zapytałam.
-Nugetsy- powiedział głośno Niall.
-Natos- dodał Louis.
-Dobra to zamówię dla każdego po nugetsach i natos. Wyszłam z salonu i poszłam znowu do pokoju do Zayna, poprosiłam go o telefon żebym mogła zadzwonić po jedzenie, dał mi go ale miałam dzwonić przy nim, zgodziłam się. Po zadzwonieniu zeszliśmy na dół do salonu, usiedliśmy na kanapie centralnie przed tv. Po 15 minutach zadzwonił dzwonek do drzwi, wstałam z Zaynem i poszliśmy odebrać zamówione jedzenie, wzięłam je i zaniosłam do salonu, chłopcy się na nie rzucili, po niespełna 5 minutach w salonie pojawiła się Caro, wzięła swoją porcje jedzenia i usiadła między mną a Zaynem, a przecież było miejsce obok Liama ale nie wnikam czemu tam nie usiadła.




('-') Jak się podobał rozdział prosze o komentarze. Jak coś było nie tak to też prosze o napisanie co się nie podobało. Miłego czytania wam życzy May...

czwartek, 24 września 2015

Rozdział 19

ZJEBANE URODZINY
Kiedy wjeżdżaliśmy w ulice na której stał dom chłopaków, do moich uszu dotarł głośny łomot muzyki, jak się chwile później okazało , hałas pochodził od mocno oświetlonej willi w której aktualnie mieszkałam. Zmarszczyłam brwi w konsternacji, po jaką cholerę jechaliśmy do klubu skoro tu też jest impreza. Wysiadłam z samochodu nie zawracając uwagi na resztę i szybkim krokiem podążyłam w stronę domu. Kiedy otworzyłam drzwi do moich nozdrzy dotarł mocny zapach alkoholu. Aha czyli tak się bawią beze mnie? Przebiłam sie przez tłum ludzi w stronę kuchni gdzie zrobiłam sobie mocnego drinka.Nareszcie.
Kiedy miałam już brać łyka kubek został wyrwany z mojej ręki.
-Dziękuje że mi zrobiłaś drinka Caroline - usłyszałam pijacki głos Harrego.
-To akurat moje, zrób sobie sam- odebrałam to co moje i ruszyłam w stronę salonu.Wypiłam duszkiem zawartość kubka i wbiłam się w tłum ludzi.
Impreza trwała w najlepsze a ja byłam coraz bardziej pijana. W pewnym momencie poczułam że moje nogi odmawiają posłuszeństwa. Chwiejnym krokiem podążyłam w stronę schodów. Nie było dla mnie zdziwieniem kiedy zobaczyłam May i Zayna praktycznie pieprzących się przy ścianie. Podpierając się o barierkę weszłam na górę. Nie zdążyłam nawet puścić poręczy kiedy zostałam pociągnięta w głąb korytarza. Przez chwilę mignęła mi twarz Liama i zanim się obejrzałam zostałam pchnięta na łóżko w jego pokoju.
-Może ominęła cie kara,ale teraz już sie nie wywiniesz.-wysyczał przez zęby.
Z racji tego że byłam dosyć wstawiona, mój mózg potrzebował chwili na przyswojenie jego słów.
-Chyba sobie kurwa żartujesz!
Zaczęłam się szamotać pod jego silnymi ramionami lecz na nic się to zdawało. Gwałtownie zdarł ze mnie bluzkę i naparł na mnie swoim nabrzmiałym członkiem.
-ymm...tak bardzo mi tego brakowało...
Próbowałam odepchnąć go od siebie ale z marnym skutkiem, za nim się obejrzałam byłam w samej bieliźnie a jego ręce jeździły po całym moim ciele.Jednym szybkim ruchem zerwał moje majtki.
-Zostaw mnie kurwa! Liam jesteś pijany!- krzyczałam do jego ucha cały czas się szamocząc.
Ale on tylko sapnął i wszedł we mnie mocno.Ostry ból rozprzestrzenił się po mojej pochwie a po moim policzku spłynęła pojedyncza łza. Mój gwałciciel wykonywał bezlitosne pchnięcia przez kolejne 10 minut. Kiedy w końcu skończył wyszedł ze mnie i na odchodne klepnął mnie w tyłek. Po tym jak Liam wyszedł zebrałam swoje ubrania i wymknęłam sie do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz i zwinęłam sie w kłębek na łóżku. Nigdy mu tego nie zapomnę...


PRZEPRASZAM!! wiem że rozdział maił być miesiąc temu aleee wiecie początek szkoły i w ogóle. Więc macie rozdział i podczas tego weekendu May powinna dodać następny jako rekompensatę. Enjoy!