Kara za bunt
Zaraz przed nami stał Niall z Zaynem,
w ich oczach widziałam tylko i wyłącznie gniew .Zaza złapał May
za szyję i przyparł do płotu.
-Czy wy kurwa właśnie próbujecie
uciekać-warknął do niej.
-Zayn zostaw ją, ona się dusi, zostaw
ją-krzyczałam.
-Odpierdol się Niall zabierz ją stąd
i zajmij się nią jak należy.
Ni złapał mnie w pasie i pociągną w
stronę domu. Obróciłam się i zobaczyłam jak May dostaje w twarz.
Wtedy widziałam jedno nie jesteśmy tu dla własnej przyjemności i
nie spotka nas nic dobrego. Wyrywałam się i kopałam ale chłopak
nie dawał za wygraną.
-Liam do cholery pomóż mi.
Zanim się obejrzałam Li przerzucił
mnie przez ramię i zaniósł do pokoju gdzie był mega wkurwiony
Harry.
-Teraz ci się oberwie mała
suko-warknął
Rzucili mnie na łózko i zaczęli
rozbierać. Niall wszedł w główną dziurkę a Liam w tyłek,
czułam się przepełniona, a jakby jeszcze tego było mało Hary
wepchnął mi swojego kutasa do buzi.Skoro minie to spotkało to
ciekawe co będzie miała May z Zaynem.
MAY'S POV
Zayn przyparł mnie do ściany a potem
dał w twarz raz a potem drugi.
-Kto to kurwa wymyślił-wydarł się
na mnie.
-To był wspólny pomysł.-od powiedziałam
niepewnie
-Nie wierze ci, pytam jeszcze raz kto
coś takiego głupiego wymyślił?-zapytał już trochę spokojniej.
-Mówię prawdę jak mi nie wierzysz to
zapytaj Caroline -odpowiedziałam zirytowana.
-Nie, ja chce to usłyszeć od
ciebie-powiedziała groźnie patrząc mi się w oczy.
-Ale ja ci mówiłam że to był nasz
wspólny pomysł, obie chciałyśmy się stąd wyrwać-mówiłam
niepewnie.
-Nadal ci nie wierze-mówił coraz
bardziej się niecierpliwiąc.
-No dobra to ja to wymyśliłam-mówiłam
cały czas patrząc się w jego oczy, on po chwili uśmiechnął
szyderczo.
-Co się tak szczerzysz?-zapytałam już
trochę wkurzona jego zachowaniem.
-Bo mi wolno a ty mi tu nie pyskuj bo
zarobisz jeszcze większą kare niż miałem na myśli ci
zafundować.-powiedział kpiąco.
-Wiesz co? Jakoś się jej nie boje, i
tak nadal jestem obolała i ledwo się ruszam więc jak poprawisz to
cały dzień będę siedzieć na łóżku i nie będziecie mogli mi
nic zrobić.
-Dobrze kombinujesz ale i tak po karze
będę robił z tobą co chce.
-Tak na pewno coś zrobisz jak będę leżeć jak deska.
-No faktycznie wtedy pożytku z ciebie
nie będzie.-targowaliśmy się tak jeszcze z 10 minut, ja cały czas
byłam przygwożdżona do ściany ale po złości Zayna nie było
śladu i dlatego pod koniec rozmowy mnie puścili i mogłam
rozmasować gardło a on stał blisko mnie z szyderczym uśmieszkiem
patrząc na moje poczynania.
-Dobra wracamy muszę się z tobą
rozprawić.
-Obiecałeś że zrobisz to jutro.
-Tak ale musisz mi pomóc.-mówiąc to
pokazał na swój krok.
-Dobra ale jak, bo pieprzyć mnie ci
dziś ci nie wolno.
-Tak wiem za bardzo cię boli, dla tego
użyjemy twoich usteczek.Chodź.-powiedział wyciągając do mnie
rękę z wahaniem ujęłam ją. Weszliśmy do domu a potem
skierowaliśmy się na schody kierując się do innego pokoju niż
tam gdzie nas przetrzymywali.
-Gdzie idziemy przecież mój pokój
jest tam?
-Do mnie bo "u ciebie" jest
towarzystwo a mi ono dziś nie potrzebne.
-A był ktoś w ciebie w pokoju?
-Nie, nikt nie ma prawa tam
wchodzić-powiedział podniesionym głosem
-Ej, nie zaczynaj podnosić głosu bo
ci nie pomogę a zmusić i tak ci się nie uda. A
tak w ogóle to czemu do ciebie, jak
nikogo tam nie wpuszczasz. Hmm?
-Mówiłem że nie chce widowni więc
się przymknij w końcu.
-Dobra nie denerwuj się tak bo ci
żyłka pęknie.-powiedziałam z pół uśmiechem podglądając jego
reakcji, a on spojrzał na mnie podchodząc po chwili byłam znowu
przygwożdżona do ściany, jego usta po sekundzie znalazły sie przy
moim uchu.
-Mówiłem że masz się przymknąć
albo nie będzie ciekawie.-wysyczał pewnie się szyderczo
uśmiechając .
-Przecież mówię prawdę jak bym
kłamała to bym się nie odzywała prawda?-powiedziałam pewna
siebie uśmiechając się delikatnie do niego.
-Dobra chodź załatwimy moją sprawę i
jesteś wolna ale nie tak dosłownie wolna, tylko dziś,
ode mnie.-weszliśmy do jego pokoju i od razu przeszedł do rzeczy,
chwycił mnie za włosy i kazał klęknąć przed sobą a po chwili
miałam jego penisa w buzi. Zaczął poruszać biodrami wpychając go
coraz bardziej aż poczułam go przy ściance gardła, zrobił
kilkanaście pchnięć i doszedł w moim gardle, ja szybko przełknęłam
jego nasienie i na moje szczęście nie chciało mi się wymiotować.
-O, nie masz odruchów wymiotnych,
bardzo się z tego cieszę-powiedział szczerząc się do mnie.
-Właśnie widzę, dobra mogę już iść
czy jeszcze czegoś potrzebujesz ode mnie?-zapytałam pochylając
lekko głowę w bok.
-Mogła byś mi jeszcze jakieś
jedzenie zrobić.
-No jak muszę to ci zrobię a co chcesz?
-Kanapki trochę już późno na coś
innego, ale i tak idę z tobą że byś mi nie uciekła.-powiedział
pokazując żebym wyszła a na korytarzu spotkaliśmy
Louisa,smutnego.
-Hej co ci?-zapytałam z niepokojem.
-Nic, po prostu trochę mi smutno że
reszta miała fajną zabawę a ja się nudziłem i przy okazji
szlajałem po różnych klubach ale nikogo ciekawego nie
znalazłem.-powiedział smutnym głosem i ze spuszczoną głową, a
ja podeszłam do niego i go przytuliłam kątem oka spojrzałam na
Zayna który piorunował Lou wzrokiem. Louis odwzajemnił uścisk i
wiedziałam że się uśmiecha, odsunęłam się od niego po dłuższej
chwili.
-Sorry Louis ale muszę temu panu zrobić
coś do zjedzenia.-mówiłam pokazując na Zayna.
-A zrobisz mi też przy okazji.-zapytał
z lekkim uśmieszkiem, westchnęłam kierując się na dół i
pokazując im żeby szli za mną.Weszłam do kuchni i odrazu zabrałam
się za swoją robotę, po jakichś 10 minutach postawiłam przed nimi
talerz pełny kanapek z szynką i serem. Oni od razu wzięli się za
jedzenie a ja skierowałam się do swojego pokoju, przy wyjściu z
kuchni rzuciłam im krótkie dobranoc. Gdy weszłam do pokoju
zastałam tam leżącą Karo podkulonymi nogami podeszłam do niej i
dotknęłam jej ramienia na co się wzdrygnęła.
-Spokojnie to tylko ja, nie musisz się
mnie bać. Co oni ci zrobili?-spytałam po cichu.
-To co wcześniej tylko każda moja
dziurka była zapełniona, a Zayn co ci zrobił?
-Nic, tylko loda musiałam mu zrobić i
kanapki ,a karę jutro dostane więc będę nie do życia.
-Jak to?, przecież on tak łatwo nie
odpuszcza.
-No jednak odpuszcza ale jestem ciekawa
co na jutro wymyśli.
-Ja jednak nie jestem taka ciekawa co
on ci zrobi.
-Dobra nie mówmy o tym tylko chodźmy
spać.
-Dobranoc-powiedziała Karo kładąc
się z powrotem.
-Dobranoc-odpowiedziałam tak samo się
kładąc.Przez dłuższą chwile nie mogłam zasnąć bo myślałam
nad karą Zayna, ale w końcu mi się udało.
CAROLINE'S POV
Leżałam skulona na łóżku i myślałam
nad kolejną ucieczką, przecież musi nam się udać. Czy wytrzyma
kolejną "karę" ? Dlaczego właśnie my? Czy aż taką
przyjemność sprawia im znęcanie się nad nami? Czy nie widzą
naszego cierpienia? Tak wiele pytań kłębi się w mojej głowie, a
ani jednej odpowiedzi. Wstałam z łózka i podeszłam do drzwi, o
dziwo były uchylone. Wyszłam z pomieszczenia w poszukiwaniu
łazienki.Musiałam zmyć brudy z dzisiejszego dnia i przygotować
się na nowy.Pełny kolejnych upokorzeń. Kiedy dotarłam do swojego
celu szybko weszłam i zamknęłam drzwi na klucz. Zdjęłam koszulkę
którą miałam na siebie narzuconą i weszłam pod prysznic
odkręcając ciepłą wodę.Kojące strumienie okalały moje ciało i
przynosiły ulgę, której potrzebowałam. Dokładnie umyłam włosy
a potem resztę ciała.
Wtarłam się i wyszłam z pod
prysznica owijając się białym, puchatym ręcznikiem. Podeszłam do
umywalki i otworzyłam pierwszą z brzegu szafkę. Czy to na pewno
dobry pomysł?May będzie na mnie wściekła, ale nie mogę tak
wytrzymać. Sięgnęłam po błyszczącą żyletkę, przyłożyłam
metal do skóry nadgarstka.
-Caroline?Jesteś tam?-usłyszałam
donośny głos Harrego.
-Odpierdol się ode mnie-odkrzyknęłam
mu.
Tylko jedna góra trzy...przeciągnęłam
ostrzem po cienkim naskórku.Długa czerwona linia ukazała się pod
moją zaciśniętą pięścią.
-Otwórz te drzwi do cholery-warknął.
-Powiedziałam spierdalaj-kolejne
pociągnięcie.
-Zaraz je wy warzę-był już w chuj
zły.
Jeszcze jedna...
Otworzyłam drzwi wy minęłam Harrego i
powędrowałam do pokoju.Krew kapała z mojego nadgarstka zostwaiając
za mną ciemno czerwony ślad.
*~*~*~*
Obudziłam się o świcie, obróciłam
się w stonę jeszcze śpiącej May.Postanowiłam jej nie budzić i
uniknąć handry. Usiadłam na łóżku i w tym momencie na białym
materacu zobaczyłam plamę krwi. Uśmiechnęłam się z satysfakcją.
Spojrzałam na mój nadgarstek. Trzy cięcia były wyraźnie widoczne
a krew rozmazana wokół ran.Uwielbiam ten widok. Ubrałam na siebie
bieliznę i crop top. Zeszłam na dół do kuchni aby zrobić nam (
mam tu na myśli mnie i May) jakieś śniadanie. Zajrzałam do
lodówki i wyciągnęłam z niej mleko i jajka a resztę składników
potrzebnych do zrobienia naleśników zalazłam w szafkach.Przez
następne dziesięć minut zajmowałam się śniadaniem. Nagle
poczułam czyjeś dłonie na moim tyłku.
-Kimkolwiek jesteś , zabieraj
łapy-warknęłam.
-Może by tak grzeczniej co?-
usłyszałam głos Nialla-chyba że jesteś chętna na powtórkę z
wczoraj.
Od wróciłam się i posłałam mu
piorunujące spojrzenie.
-Jeśli myślisz że możesz ze mną
robić co ci się żywnie podoba to się grubo mylisz-dźgnęłam
palcem jego klatkę piersiową- ani ja ani May nie będziemy waszymi
sex-zabawkami, nie mamy zamiaru robić nic dla waszej przyjemności,
więc się w końcu od nas odpierdolcie i wypuśćcie-dokończyłam z
jadem.
Złapałam naleśniki i wyszłam.
-Ooo śniadanko-przywitała mnie
zaspana May-zaraz jak ty się wydostałaś?
-Drzwi były uchylone, prawdopodobnie
zapomniałaś zamknąć-uśmiechnęłam się słabo i podałam jej
naleśniki. Dziewczyna z przerażeniem spojrzała na materac z mojej
strony.
-Co to jest, pokaż mi twoje
nadgarstki.
-Po co?-parsknęłam.
-Chce je zobaczyć.
-Po cholerę? Co ty jesteś moją matką
żeby mi tu spowiedź urządzać? Zajmij się swoją dzisiejszą
karą-warknęłam.
-Ej spokojnie ja się o ciebie martwię
wiem jaka jesteś i jak zachowujesz się po naszym porwaniu przez tych
dupków, więc pokaż mi te cholerne nadgarstki-odpowiedziała
zaczynając się trochę irytować.
-Doskonale wiesz co tam jest... Nie
musisz tego oglądać, idę to przemyć-wstałam z łózka i
skierowałam się w stronę drzwi.
-Uważaj żeby ich nie spotkać po
drodze-krzyknęła jak byłam za drzwiami.
Supcioooooo
OdpowiedzUsuńŚwietny blog i ciekawa fabuła- jest tylko jedno ale. Mianowicie nie za bardzo podoba mi się motyw z tym grupowym seksem ale to tylko moja opinia. Reszta bez zarzutów ;))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://1dstolikdlaczworga.blogspot.com/
http://tellmeyoubeliveinlove.blogspot.com/
Bardziej liczyłam na jakąś arogancką miłość a tu ? sama arogancjaa ale ciekawe
OdpowiedzUsuń