Zabawa w basenie
CAROLINE'S POV
May wybiegła z auta jak poparzona , a
zaraz za nią Zayn. Zerknęłam na Nialla i także wyszłam z pojazdu.
Zaczęłam kuśtykać w stronę budynku, ale na moje nieszczęście
zatrzymał mnie Horan.
-Co ci się stało?-zapytał wskazując
na moje kolano.
-Stara kontuzja, muszę nosić ortezę
ale niestety została w domu-odpowiedziałam.
Rozejrzałam się wokół.Zaraz...to
na pewno nie jest Polska. Czerwony autobus?O cholera, wywieźli nas do
Londynu!
-Chodźmy już-powiedział Niall i
pociągnął mnie w stronę galerii.
Nie wierze w to, jak mogłyśmy tego
nie zauważyć?Odstawiłam przemyślenia na później i skupiłam się
na zakupach. Pierwszy odwiedziliśmy sklep rehabilitacyjny i
kupiliśmy ortezę dla mnie. Od razu ją założyłam bo kolano bolało
mnie niemiłosiernie.Następne było Forever 21 gdzie kupiłam parę
crop topów, zwykłych koszulek z nadrukami i jensowych spodenek.W
top shopie bluzy i długie spodnie a także legginsy, w końcu w House kupiłam parę dresowych spodni i fullcapy. W CCC kupiłam 4
pary wysokich trampek i jedne botki. Potem poszliśmy do Viktoria's Secret i wybrałam dużo seksownej bielizny , stój kąpielowy jedno
częściowy i dwu ale nie obeszło się też bez sportowych
staników.Kiedy chodziłam po Inglocie szukając odpowiednich
kosmetyków podszedł do mnie Niall i dał mi swoją kartę mówiąc
że idzie po coś do jedzenia. Wtedy wpadłam na szatański pomysł.
Szybko skończyłam kosmetyczne zakupy i wyszłam nie zauważona .
Znalazłam jakiś sklep spożywczy kupiłam dwie paczki fajek i
butelkę Jacka Danielsa którą razem z papie
rosami schowałam do
jednej z siatek i przykryłam ubraniami.Gdyby była tu May mogły
byśmy uciec, mogę zrobić to sama ale nie zotawię jej na pastwę
tych psycholi.Dołączyłam do Nialla w Mc Donald's i zjadłam
zamówiony przez niego zestaw.W trakcie posiłku przyłączyli do nas
May z Zaynem.
Po jakimś czasie siedzieliśmy w
samochodzie gdzieś jadąc.Moje oczy wyszły z orbit kiedy
zatrzymaliśmy się przed studiem tatuażu.
-Co to ma znaczyć?-spytałam
podniesionym głosem.
- Wszyscy muszą wiedzieć że
jesteście nasze więc wytatuujecie sobie nasze imiona-odpowiedział
Zayn ze stoickim spokojem.
-Chyba was pojebało!-krzyknęłam na
całe gardło.
-Jeszcze raz podniesiesz na nas głos
-syknął Niall łapiąc mnie mocno na ramię-a gorzko tego
pożałujesz.
-Proszę cie...-prychnęłam-co ty mi
możesz zrobić co?
-Jeszcze zobaczysz moje możliwości księżniczko-powiedział i wysiadł z auta.
Studio było czyste i zadbane, więc
nie mogłam się martwić że złapię jakąś chorobę.
Tatuaże |
Po długiej kłótni z chłopakami
ustaliłyśmy że zrobimy sobie dziarę z ich imionami ale tylko
wtedy kiedy oni nam pozwolą zrobić sobie kolczyk w dowolnym
miejscu.Skończyło na tym że leżałam na kozetce przysłuchując
się kłótni Zayna z May.
-No dalej Zaza, skoro ja mam wasze
imiona na nadgarstku to czemu ty nie możesz mieć mojego?
-Bo nie.
-To nie jest odpowiedź.
-Ty musisz mieć nasze imiona to jest
znak że jesteś zajęta.
-A Ty jesteś wolny?-May zaczynała się
irytować.
-Nie jestem ale...
-Nie ma żadnego ale Zayn, wszystkie
dziewczyny muszą wiedzieć że masz kogoś.
-A jednak przyznajesz że jesteś moja?
- A ty mój?
-Nie ja nie mogę do nikogo
należeć-powiedział stanowczo.
-No to masz odpowiedź.
Zaśmiałam się pod nosem. Oni są
tacy uroczy. Spojrzałam z swój prawy obojczyk na którym widniały
imiona; Niall Liam Louis Zayn ,tatuażysta właśnie pisał Harry.
Litery były piękne i
zawiłe.Wyglądałyby jeszcze lepiej, gdyby nie fakt że właścicielami
tych imion byli zwykli chuje.
May właśnie wybrała swój kolczyk i
przyszła mi go pokazać
-Co powiesz na kotwice w pępku,
huh?
-Będzie ślicznie- uśmiechnęłam się
szczerze.
- Ty co wybrałaś?
-Smile.
-Co?-zdziwiła się.
-Taka podkówka z dwoma kulkami na
górnym wędzidełku.
-Oh, brzmi jak ty.-zaśmiała się.
Pół godziny później wychodziliśmy
ze studia. Chłopcy zadowoleni a my obolałe w miejscach gdzie
pracowała igła.Dla mnie to było przyjemne ale May trochę
przeżywała.
Malik wyszedł w końcu z Małym 'M' za
płatkiem ucha.A Martyna zdecydowała się na jeszcze jeden tatuaż, a
mianowicie małe 1D na kostce.
W domu byliśmy akurat w porze obiadu.
Nie witając się z żadnym z chłopaków niemal pobiegłam do
swojego pokoju.Wciągnęłam z torby butelkę alkoholu i fajki które
schowałam pod łózko. Przy okazji z pod materaca zabrałam zaczęte
już papierosy i zeszłam na dół na taras.Usiadłam na schodku i
zapaliłam papierosa patrząc bezpłciowo na oczko przede mną.
NIALL'S POV
Patrzyłem jak Caroline zbiega po
schodach i wychodzi na taras.
-Wiecie co ją ugryzło?-spytał Li.
-Po prostu musiała zapalić-wzruszyła
ramionami May.
Poszedłem za nią i stanąłem za jej
plecami. Zaciągała się papierosem raz po raz ślepo patrząc w
przestrzeń.
-Nie powinnaś tego robić-odezwałem
się z kwaśną miną.
-Nie powinno cię to
obchodzić-powiedziała zachrypniętym głosem.
Usiadłem koło niej i wyjąłem jej
papierosa z ręki i zgasiłem na schodku. A ona nic sobie z tego nie
robiąc odpaliła następnego.Już trochę zirytowany zabrałem jej
wszystkie fajki .
-Oddaj mi to- warknęła wyciągając
rękę.
-Nie, nie wolno ci palić, zatruwasz
swoje płuca
-Bliżej do śmierci-zaśmiała się
ponuro.
-Dlaczego chcesz się zabić?-spytałem
przybity.
-Nie chce się zabijać, chce być
wolna. W wy mi tą wolność ograniczacie.-powiedziała.
Zabrała ode mnie papierosy i wstała
wchodząc do domu. Podążyłem za nią na górę od jej i May
pokoju. Stanęła na środku i zaczęła się rozbierać, patrzyłem
na jej poczynania zszokowany.
-Jesteś...piękna-powiedziałem po
dłuższej chwili.
Obróciła się i zaczęła szperać w
torbach.Wyciągnęła z jednej strój kąpielowy ,naciągnęła go na
siebie i wyszła omijąjąc mnie. Zdezorięntowany patrzyłem jak
schodzi po schodach. Nie wiele myśląc poszedłem za nią.
Okazało się że szła na zakryty
basen. Stanęła na jego brzegu i zwinnie wyskoczyła do
wody.Patrzyłem na taflę z szeroko otwartymi oczami. Minęła już
minuta a ona nadal nie wypływała.Przerażony podszedłem do krawędzi
basenu, jej ciało leżało bezwładnie na dnie. O Boże utopiła
się?!Rozebrałem się szybko do samych bokserek i wskoczyłem do
wody. Podpłynąłem do Caro i już chciałem ją wyciągnąć kiedy
ona odpłynęła. Zaskoczony wynurzyłem się i zobaczyłem ją
siedząc na bocznym brzegu.
-Naprawdę myślałeś że się
utopię?-zaśmiała się promiennie-To nie sposób na mistrzynię
juniorów w pływaniu.
Pokręciła głową i zanurzyła się
w wodzie, po chwili poczułem jak przepływa pod moimi nogami i
przyszczypuje zębami moje bokserki.Mój kutas momentalne stanął na
baczność.Nie ze mną takie numery księżniczko. Popłynąłem za
nią i przyparłem ją do ściany.
-Co byś chciał Ni?-spytała z
figlarnym uśmiechem ocierając się o moje biodra.
-Ciebie-odpowiedziałem bez wahania.
Złapałem jej usta w namiętnym
pocałunku, a ona zjechała ręką po moim torsie zatrzymując się
przy gumce bokserek. Złapała pewnie za mojego fiuta a ja jęknąłem
odchylając głowę do tyłu.Poczułem jak jej ciało zjeżdża w dól
a jej ręka zniknęła z mojego kroku.Zerknąłem w dół i
zobaczyłem jak czmycha miedzy moimi nogami. Po chwili była już
przy drugim brzegu i wychodziła z wody.Zebrałem swoje ubrania i
poszedłem za nią. Czy ona zawsze musi tak niespodziewanie
uciekać?To naprawdę uciążliwe.Wchodząc do salonu zastałem Zayna
wrzeszczącego na Caroline.
-Czyś ty zwariowała?Pół godziny
temu miałaś robiony tatuaż i już pływałaś?Możesz dostać
zakażenie albo czegoś gorszego.
-Oh, wyluzuj Malik, pływałam z
gorszymi ranami-pokazała mu swoje nadgarstki-Chodź May pokażesz mi
co kupiłaś.
Powiedziała do przyjaciółki i
pociągnęła ją w stronę schodów.
-Ona jest niemożliwa-zaśmiał się
Louis-Niall? Dlaczego jesteś mokry i nie masz ubrań?
-Długa historia.-machnąłem ręką i
wyszedłem z salonu.
CAROLINE'S POV
Wciągnęłam May do pokoju i
przymknęłam drzwi. Muszę im powiedzieć zęby zamontowali tu klamkę.
-Mam coś specjalnego-powiedziałam
podekscytowania wyciągnęłam z pod łóżka butelkę z alkoholem.
-Skąd tyś to wytrzasnęła-popatrzyła
na mnie jak na kosmitę.
-Niall zostawił mnie na chwilę
samą-wzruszyłam ramionami.
Z uśmiechem odkręciłam butelkę i
pociągnęłam łyk.
-Mmm tego mi brakowało-zamruczałam i
podałam butelkę May.
*~*~*~*
Alkohol się skończył ,a Martyna
smacznie spała obok mnie. Leżałam i myślałam nad powrotem do
Polski. Może jak uciekniemy od chłopaków zostaniemy w
Londynie?Zawsze chciałam tu mieszkać.Jest lepsza perspektywa na
życie i w ogóle.
Moje rozmyślania przerwał Zayn
wchodzący do pokoju.
-May już śpi?-spytał cicho.
-Yhm, a co naszła cię ochota na sex?
-Nie, jestem głodny-odpowiedział
cierpko.
-I nie trafisz sam do kuchni?-zapytałam
z udawanym współczuciem.
-Ona robi takie dobre kanapki.
Podszedł do łózka i ukucnął przy
May.
-Nie waż się jej budzić-warknęłam.
-Czy ja czuje od niej whiskey?
-Zdaje ci się.
Oj to mamy przeeejebane. Wstałam i
podeszłam do niego, także kucając. Przybliżyłam się do dziewczyny
-Nah, ja czuję tylko pastę do
zębów-uśmiechnęłam się pijacko.
Oczywiście specjalnie, chciałam się
z nim podroczyć.
-Od ciebie też czuć
alkohol-powiedział oskarżycielsko.
-No mówię ci że to pasta .-upierałam
się.
-Niech ci będzie, zabieram ją od
siebie, a ty idź do Nialla, na pewno się ucieszy.
Wstał i chciał zabrać May ale
zastąpiłam mu drogę.
-Nie ma mowy zostajemy tutaj.
Przewrócił oczami, złapał mnie za
ramię i pociągną w stronę pokoju Ni.Otworzył drzwi i agresywnie
wepchną do środka i zakluczył drzwi.
-Pieprzony dominator-warknęłam cicho.
Blondyn spał rozwalony na swoim
łóżku. Westchnęłam z rezygnacją i wgramoliłam się pod
kołdrę. Niall nie budząc się, przyciągnął mnie do siebie i wtulił
się w mój brzuch.
Zapowiada się ciekawy poranek...
Czekam na następne posty :)
OdpowiedzUsuńHAHAAHA nie mogę zrozumieć ich zachowania chłopców i dziewczyn ale cudnee <3
OdpowiedzUsuń