piątek, 13 marca 2015

Rozdział 5

Zabawa w basenie


CAROLINE'S POV

May wybiegła z auta jak poparzona , a zaraz za nią Zayn. Zerknęłam na Nialla i także wyszłam z pojazdu. Zaczęłam kuśtykać w stronę budynku, ale na moje nieszczęście zatrzymał mnie Horan.
-Co ci się stało?-zapytał wskazując na moje kolano.
-Stara kontuzja, muszę nosić ortezę ale niestety została w domu-odpowiedziałam.
Rozejrzałam się wokół.Zaraz...to na pewno nie jest Polska. Czerwony autobus?O cholera, wywieźli nas do Londynu!
-Chodźmy już-powiedział Niall i pociągnął mnie w stronę galerii.
Nie wierze w to, jak mogłyśmy tego nie zauważyć?Odstawiłam przemyślenia na później i skupiłam się na zakupach. Pierwszy odwiedziliśmy sklep rehabilitacyjny i kupiliśmy ortezę dla mnie. Od razu ją założyłam bo kolano bolało mnie niemiłosiernie.Następne było Forever 21 gdzie kupiłam parę crop topów, zwykłych koszulek z nadrukami i jensowych spodenek.W top shopie bluzy i długie spodnie a także legginsy, w końcu w House kupiłam parę dresowych spodni i fullcapy. W CCC kupiłam 4 pary wysokich trampek i jedne botki. Potem poszliśmy do Viktoria's Secret i wybrałam dużo seksownej bielizny , stój kąpielowy jedno częściowy i dwu ale nie obeszło się też bez sportowych staników.Kiedy chodziłam po Inglocie szukając odpowiednich kosmetyków podszedł do mnie Niall i dał mi swoją kartę mówiąc że idzie po coś do jedzenia. Wtedy wpadłam na szatański pomysł. Szybko skończyłam kosmetyczne zakupy i wyszłam nie zauważona . Znalazłam jakiś sklep spożywczy kupiłam dwie paczki fajek i butelkę Jacka Danielsa którą razem z papie
rosami schowałam do jednej z siatek i przykryłam ubraniami.Gdyby była tu May mogły byśmy uciec, mogę zrobić to sama ale nie zotawię jej na pastwę tych psycholi.Dołączyłam do Nialla w Mc Donald's i zjadłam zamówiony przez niego zestaw.W trakcie posiłku przyłączyli do nas May z Zaynem.
Po jakimś czasie siedzieliśmy w samochodzie gdzieś jadąc.Moje oczy wyszły z orbit kiedy zatrzymaliśmy się przed studiem tatuażu.
-Co to ma znaczyć?-spytałam podniesionym głosem.
- Wszyscy muszą wiedzieć że jesteście nasze więc wytatuujecie sobie nasze imiona-odpowiedział Zayn ze stoickim spokojem.
-Chyba was pojebało!-krzyknęłam na całe gardło.
-Jeszcze raz podniesiesz na nas głos -syknął Niall łapiąc mnie mocno na ramię-a gorzko tego pożałujesz.
-Proszę cie...-prychnęłam-co ty mi możesz zrobić co?
-Jeszcze zobaczysz moje możliwości księżniczko-powiedział i wysiadł z auta.
Studio było czyste i zadbane, więc nie mogłam się martwić że złapię jakąś chorobę.
Tatuaże
Po długiej kłótni z chłopakami ustaliłyśmy że zrobimy sobie dziarę z ich imionami ale tylko wtedy kiedy oni nam pozwolą zrobić sobie kolczyk w dowolnym miejscu.Skończyło na tym że leżałam na kozetce przysłuchując się kłótni Zayna z May.
-No dalej Zaza, skoro ja mam wasze imiona na nadgarstku to czemu ty nie możesz mieć mojego?
-Bo nie.
-To nie jest odpowiedź.
-Ty musisz mieć nasze imiona to jest znak że jesteś zajęta.
-A Ty jesteś wolny?-May zaczynała się irytować.
-Nie jestem ale...
-Nie ma żadnego ale Zayn, wszystkie dziewczyny muszą wiedzieć że masz kogoś.
-A jednak przyznajesz że jesteś moja?
- A ty mój?
-Nie ja nie mogę do nikogo należeć-powiedział stanowczo.

-No to masz odpowiedź.
-Ok wygrałaś.
Zaśmiałam się pod nosem. Oni są tacy uroczy. Spojrzałam z swój prawy obojczyk na którym widniały imiona; Niall Liam Louis Zayn ,tatuażysta właśnie pisał Harry.
Litery były piękne i zawiłe.Wyglądałyby jeszcze lepiej, gdyby nie fakt że właścicielami tych imion byli zwykli chuje.
May właśnie wybrała swój kolczyk i przyszła mi go pokazać
-Co powiesz na kotwice w pępku, huh?
-Będzie ślicznie- uśmiechnęłam się szczerze.
- Ty co wybrałaś?
-Smile.
-Co?-zdziwiła się.
-Taka podkówka z dwoma kulkami na górnym wędzidełku.
-Oh, brzmi jak ty.-zaśmiała się.
Pół godziny później wychodziliśmy ze studia. Chłopcy zadowoleni a my obolałe w miejscach gdzie pracowała igła.Dla mnie to było przyjemne ale May trochę przeżywała.
Malik wyszedł w końcu z Małym 'M' za płatkiem ucha.A Martyna zdecydowała się na jeszcze jeden tatuaż, a mianowicie małe 1D na kostce.
W domu byliśmy akurat w porze obiadu. Nie witając się z żadnym z chłopaków niemal pobiegłam do swojego pokoju.Wciągnęłam z torby butelkę alkoholu i fajki które schowałam pod łózko. Przy okazji z pod materaca zabrałam zaczęte już papierosy i zeszłam na dół na taras.Usiadłam na schodku i zapaliłam papierosa patrząc bezpłciowo na oczko przede mną.

NIALL'S POV
Patrzyłem jak Caroline zbiega po schodach i wychodzi na taras.
-Wiecie co ją ugryzło?-spytał Li.
-Po prostu musiała zapalić-wzruszyła ramionami May.
Poszedłem za nią i stanąłem za jej plecami. Zaciągała się papierosem raz po raz ślepo patrząc w przestrzeń.
-Nie powinnaś tego robić-odezwałem się z kwaśną miną.
-Nie powinno cię to obchodzić-powiedziała zachrypniętym głosem.
Usiadłem koło niej i wyjąłem jej papierosa z ręki i zgasiłem na schodku. A ona nic sobie z tego nie robiąc odpaliła następnego.Już trochę zirytowany zabrałem jej wszystkie fajki .
-Oddaj mi to- warknęła wyciągając rękę.
-Nie, nie wolno ci palić, zatruwasz swoje płuca
-Bliżej do śmierci-zaśmiała się ponuro.
-Dlaczego chcesz się zabić?-spytałem przybity.
-Nie chce się zabijać, chce być wolna. W wy mi tą wolność ograniczacie.-powiedziała.
Zabrała ode mnie papierosy i wstała wchodząc do domu. Podążyłem za nią na górę od jej i May pokoju. Stanęła na środku i zaczęła się rozbierać, patrzyłem na jej poczynania zszokowany.
-Co się tak patrzysz , jakbyś nigdy nagiej kobiety nie wiedział.
-Jesteś...piękna-powiedziałem po dłuższej chwili.
Obróciła się i zaczęła szperać w torbach.Wyciągnęła z jednej strój kąpielowy ,naciągnęła go na siebie i wyszła omijąjąc mnie. Zdezorięntowany patrzyłem jak schodzi po schodach. Nie wiele myśląc poszedłem za nią.
Okazało się że szła na zakryty basen. Stanęła na jego brzegu i zwinnie wyskoczyła do wody.Patrzyłem na taflę z szeroko otwartymi oczami. Minęła już minuta a ona nadal nie wypływała.Przerażony podszedłem do krawędzi basenu, jej ciało leżało bezwładnie na dnie. O Boże utopiła się?!Rozebrałem się szybko do samych bokserek i wskoczyłem do wody. Podpłynąłem do Caro i już chciałem ją wyciągnąć kiedy ona odpłynęła. Zaskoczony wynurzyłem się i zobaczyłem ją siedząc na bocznym brzegu.
-Naprawdę myślałeś że się utopię?-zaśmiała się promiennie-To nie sposób na mistrzynię juniorów w pływaniu.
Pokręciła głową i zanurzyła się w wodzie, po chwili poczułem jak przepływa pod moimi nogami i przyszczypuje zębami moje bokserki.Mój kutas momentalne stanął na baczność.Nie ze mną takie numery księżniczko. Popłynąłem za nią i przyparłem ją do ściany.
-Co byś chciał Ni?-spytała z figlarnym uśmiechem ocierając się o moje biodra.
-Ciebie-odpowiedziałem bez wahania.
Złapałem jej usta w namiętnym pocałunku, a ona zjechała ręką po moim torsie zatrzymując się przy gumce bokserek. Złapała pewnie za mojego fiuta a ja jęknąłem odchylając głowę do tyłu.Poczułem jak jej ciało zjeżdża w dól a jej ręka zniknęła z mojego kroku.Zerknąłem w dół i zobaczyłem jak czmycha miedzy moimi nogami. Po chwili była już przy drugim brzegu i wychodziła z wody.Zebrałem swoje ubrania i poszedłem za nią. Czy ona zawsze musi tak niespodziewanie uciekać?To naprawdę uciążliwe.Wchodząc do salonu zastałem Zayna wrzeszczącego na Caroline.
-Czyś ty zwariowała?Pół godziny temu miałaś robiony tatuaż i już pływałaś?Możesz dostać zakażenie albo czegoś gorszego.
-Oh, wyluzuj Malik, pływałam z gorszymi ranami-pokazała mu swoje nadgarstki-Chodź May pokażesz mi co kupiłaś.
Powiedziała do przyjaciółki i pociągnęła ją w stronę schodów.
-Ona jest niemożliwa-zaśmiał się Louis-Niall? Dlaczego jesteś mokry i nie masz ubrań?
-Długa historia.-machnąłem ręką i wyszedłem z salonu.

CAROLINE'S POV
Wciągnęłam May do pokoju i przymknęłam drzwi. Muszę im powiedzieć zęby zamontowali tu klamkę.
-Mam coś specjalnego-powiedziałam podekscytowania wyciągnęłam z pod łóżka butelkę z alkoholem.
-Skąd tyś to wytrzasnęła-popatrzyła na mnie jak na kosmitę.
-Niall zostawił mnie na chwilę samą-wzruszyłam ramionami.
Z uśmiechem odkręciłam butelkę i pociągnęłam łyk.
-Mmm tego mi brakowało-zamruczałam i podałam butelkę May.
*~*~*~*
Alkohol się skończył ,a Martyna smacznie spała obok mnie. Leżałam i myślałam nad powrotem do Polski. Może jak uciekniemy od chłopaków zostaniemy w Londynie?Zawsze chciałam tu mieszkać.Jest lepsza perspektywa na życie i w ogóle.
Moje rozmyślania przerwał Zayn wchodzący do pokoju.
-May już śpi?-spytał cicho.
-Yhm, a co naszła cię ochota na sex?
-Nie, jestem głodny-odpowiedział cierpko.
-I nie trafisz sam do kuchni?-zapytałam z udawanym współczuciem.
-Ona robi takie dobre kanapki.
Podszedł do łózka i ukucnął przy May.
-Nie waż się jej budzić-warknęłam.
-Czy ja czuje od niej whiskey?
-Zdaje ci się.
Oj to mamy przeeejebane. Wstałam i podeszłam do niego, także kucając. Przybliżyłam się do dziewczyny
-Nah, ja czuję tylko pastę do zębów-uśmiechnęłam się pijacko.
Oczywiście specjalnie, chciałam się z nim podroczyć.
-Od ciebie też czuć alkohol-powiedział oskarżycielsko.
-No mówię ci że to pasta .-upierałam się.
-Niech ci będzie, zabieram ją od siebie, a ty idź do Nialla, na pewno się ucieszy.
Wstał i chciał zabrać May ale zastąpiłam mu drogę.
-Nie ma mowy zostajemy tutaj.
Przewrócił oczami, złapał mnie za ramię i pociągną w stronę pokoju Ni.Otworzył drzwi i agresywnie wepchną do środka i zakluczył drzwi.
-Pieprzony dominator-warknęłam cicho.
Blondyn spał rozwalony na swoim łóżku. Westchnęłam z rezygnacją i wgramoliłam się pod kołdrę. Niall nie budząc się, przyciągnął mnie do siebie i wtulił się w mój brzuch.

Zapowiada się ciekawy poranek...

2 komentarze:

  1. Czekam na następne posty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. HAHAAHA nie mogę zrozumieć ich zachowania chłopców i dziewczyn ale cudnee <3

    OdpowiedzUsuń